NBA: LeBron James z triple-double. Kapitalny występ Lillarda
We wszystkich trzech czwartkowych meczach koszykarskiej ligi NBA wygrywali goście. Po raz kolejny zaimponował LeBron James, który zaliczył dziesiąte triple-double w sezonie i poprowadził Los Angeles Lakers do zwycięstwa nad Brooklyn Nets 128:113.
James zbliża się dużymi krokami do trzeciego miejsca na liście najlepszych strzelców wszech czasów ligi NBA. Zajmuje je na razie Kobe Bryant z dorobkiem 33 643 pkt, a James ma na koncie 33 626, czyli brakuje mu zaledwie 17 punktów.
W czwartkowym meczu miał 27 punktów, 12 zbiórek oraz 10 asyst i był po raz kolejny liderem swojego zespołu. W sumie ekipa z Los Angeles rzuciła 19 rzutów za trzy punkty. - Za każdym razem, gdy moje nazwisko pojawia się obok takich gwiazd, to dla mnie bardzo miłe. Ale nie o to chodzi w mojej karierze. W tej chwili skupiam się na tym, żeby mój zespół wygrywał, bo właśnie to jest najważniejsze i na tym zależy mi najbardziej - powiedział.
W drużynie z Brooklynu najlepiej spisał się Kyrie Irving, który wrócił do gry po urazie. Zdobył 20 punktów, ale to nie pomogło jego drużynie. To już piąta porażka z rzędu Nets, a z ostatnich 14 meczów wygrali tylko dwa.
Rewelacyjne spotkanie rozegrał Damian Lillard. W meczu z Dallas Mavericks zdobył 47 punktów oraz miał sześć zbiórek i osiem asyst, ale Portland Trail Blazers przegrał 125:133. W Dallas nie było lidera, ale za to jako zespół prezentowali się znakomicie. Mieli jedynie tylko osiem strat, a ponadto zanotowali 22 celne rzuty z dystansu. Siódemka zawodników Mavericks zdobyła 11 lub więcej punktów. Najlepszy okazał się Luka Doncic - 27 punktów, sześć zbiórek i dziewięć asyst.
W trzecim czwartkowym meczu Cleveland Cavaliers przegrali u siebie z Washington Wizards 112:124.
Komentarze