Liga Mistrzów. Łukasik: Długo czekałem na mecz w tych rozgrywkach
Przyjmujący Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle Piotr Łukasik z powodu kontuzji pleców dopiero w czwartej kolejce fazy grupowej zaliczył debiut w Lidze Mistrzów. "Długo czekałem na mecz w tych rozgrywkach" - przyznał 25-letni siatkarz.
Łukasik do Zaksy przeszedł tuż przed rozpoczęciem sezonu. Na kilka tygodni z gry wykluczył go jednak uraz pleców. Zabrakło go w składzie mistrzów Polski m.in. we wszystkich trzech grudniowych meczach LM. Debiutu w tych rozgrywkach doczekał się we wtorek, gdy jego zespół pokonał u siebie belgijski Knack Roeselare 3:0. Wszedł na boisko w ostatnim secie i zdobył sześć punktów.
"Z powodu kontuzji długo czekałem na mecz w tych rozgrywkach. Cieszę się, że mogłem pojawić się na boisku i pomóc mojej w drużynie w odniesieniu zwycięstwa" - zaznaczył cytowany na stronie CEV przyjmujący.
Jak dodał w wywiadzie zamieszczonym na stronie Zaksy, trenuje już od miesiąca, ale był ostrożnie wprowadzany do pełnego treningu.
"Zacząłem skakać w przerwie świąteczno-noworocznej. W pierwszym tygodniu czy dwóch miałem liczone skoki, więc to było takie trenowanie na pół gwizdka. Od 2-2,5 tygodnia jestem na pełnych obciążeniach i szukam swojej optymalnej dyspozycji. Chciałbym pokazywać trenerowi jak najczęściej, że jestem gotowy do grania, ale chłopaki na mojej pozycji są w rewelacyjnej formie. Wszyscy trzej grają bardzo równo, bardzo dobrze. Ale zrobię wszystko, by pokazać, że jestem w stanie grać równie dobrze" - zadeklarował.
Przyznał, że wtorkowy pojedynek był dość jednostronny. Jego zdaniem to przede wszystkim zasługa dobrej dyspozycji jego drużyny.
"Myślę, że to nasza dobra gra od początku była przyczyną tego, że rywale wyglądali na może bezbronnych. Cały czas nasz zespół dobrze zagrywał, był skuteczny w kontrataku, a przede wszystkim w swojej pierwszej akcji. W drugim secie mieliśmy tylko jeden mały przestój, kilka niedokładności. Ale potem David Smith wszedł na zagrywkę i wszystko wróciło do normy" - podsumował.
ZAKSA nie straciła w LM dotychczas nawet seta i we wtorek zapewniła sobie już awans do ćwierćfinału. Od początku była wskazywana jako faworyt grupy E i z tego zadania się wywiązuje.
"Cieszymy się z kompletu punktów. Chcemy wygrać też dwa pozostałe mecze, ale musimy też skupić się na PlusLidze, która jest teraz równie ważna albo i ważniejsza. Bo, nie oszukujmy się, rywale w naszej grupie nie są najmocniejsi, nie są faworytami. To my jesteśmy zespołem, który powinien zająć pierwsze miejsce w tabeli. A w ekstraklasie coraz więcej drużyn gra coraz lepiej i trzeba uważać na każdego" - zastrzegł Łukasik.
Kędzierzynianie, którzy w ekstraklasie mają na koncie trzy porażki i są wiceliderem, w sobotę podejmą Cerrad Enea Czarnych Radom. W LM 11 lutego zmierzą się na wyjeździe z Vojvodiną NS Seme Nowy Sad.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze