Prezes Wisły Warszawa zabrał głos w sprawie przyszłości klubu
Prezes Wisły Warszawa Grzegorz Kulikowski poinformował, że po zgłoszeniu nowych siatkarek jego zespół liczy 12 zawodniczek i nie rozważa on już wycofania zespołu z ekstraklasy. "Dogramy sezon do końca" - zaznaczył.
Nie wszystkie zgłoszone w piątek zawodniczki jednak od razu będą uwzględniane w składzie meczowym.
"W niedzielnym spotkaniu wyjazdowym z BKS-em Stal Bielsko-Biała wystąpimy w siedmioosobowym składzie. Pozyskaliśmy doświadczone siatkarki, które wiedzą, jak się gra w siatkówkę, ale nie ma sensu wszystkie od razu wystawiać. Jedna z nich siedem czy osiem miesięcy temu urodziła dziecko, więc wiadomo, że nie będzie od razu w superformie i potrzebuje jeszcze trochę czasu" - argumentował Kulikowski.
Jak dodał, miał on na oku też zagraniczne siatkarki. Okienko transferowe kończyło się jednak w piątek, a na Wisłę wciąż nałożona jest blokada wstrzymująca możliwość pozyskiwania i korzystania z takich zawodniczek. Karę na stołeczny klub nałożyła Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) w związku z zaległościami finansowymi wobec Mirjany Duric-Bergendorff, która w przeszłości występowała w tej drużynie.
"Sprawę z Serbką mieliśmy zakończyć w czwartek u notariusza, ale ona przyleciała spóźniona o trzy godziny i tego dnia nie byliśmy w stanie już tego załatwić. Nie było praktycznie szans, by w piątek dokończyć wszystkie formalności związane ze zdjęciem blokady i zatwierdzeniem zagranicznych siatkarek. By nie zostać bez żadnej nowej zawodniczki priorytetowo postawiłem na zgłoszenie tych krajowych" - zaznaczył prezes Wisły.
Jak dodał, do uregulowania sprawy z Duric-Bergendorff wróci w przyszłym tygodniu.
"Teraz to już nie ma znaczenia, czy będzie to za dzień czy za trzy. Wciąż nie możemy korzystać przez to z ukraińskiej rozgrywającej Eleny Nowgorodczenko, ale na tej pozycji dobrze radzi sobie teraz Katarzyna Urbanowicz (nominalnie środkowa). W ostatnich dwóch spotkaniach przecież nie przegraliśmy setów do 5" - podkreślił.
Klub z Warszawy zmaga się od jakiegoś czasu już zarówno z kłopotami finansowymi, jak i kadrowymi. Na początku stycznia rozwiązał umowy z trzema zawodniczkami: Katarzyną Olczyk, Aleksandrą Lipską i Nikolle Correą. Po przerwie świątecznej z ojczyzny nie wróciła zaś druga z Brazylijek Joyce Silva. Po pewnym czasie w zespole pozostało pięć mogących grać siatkarek. Nie pojechał on w styczniu na spotkanie z Grot Budowlanymi w Łodzi, które zostało zweryfikowane jako walkower. Dwa walkowery w jednej rundzie zaś oznaczają zgodnie z regulaminem wykluczenie z rozgrywek.
Kulikowski kilkakrotnie w wywiadach z ostatnich tygodni nie wykluczał, że sam wycofa klub z rozgrywek. Uzupełnienie składu sprawiło jednak, że teraz nie bierze już takiego scenariusza pod uwagę.
"Dogramy sezon do końca. Cudu się nie spodziewamy, ale może uda się nawet wygrać jakiś mecz, gdy już będziemy występować w optymalnym składzie" - zaznaczył.
Wisła przegrała wszystkie 15 rozegranych dotychczas spotkań i z dwoma punktami na koncie zamyka tabelę.
Przejdź na Polsatsport.pl