Wiceprezes PZHL: To nie cud, hokeiści zapracowali na awans

Zimowe
Wiceprezes PZHL: To nie cud, hokeiści zapracowali na awans
fot. PZHL

- Wywalczenie przez naszych hokeistów awansu do głównych kwalifikacji olimpijskich nie było żadnym cudem, tylko efektem rozegrania przez reprezentację trzech bardzo dobrych meczów – powiedział wiceprezes PZHL Robert Walczak.

Drużyna prowadzona przez trenera Tomasza Valtonena wygrała prekwalifikacyjny turniej w Nur-Sułtanie, pokonując kolejno Holandię 8:0, Ukrainę 6:1 i zdecydowanie wyżej notowany Kazachstan 3:2. W sierpniu Biało-Czerwoni o olimpijską przepustkę zagrają na Słowacji z Austrią, Białorusią i gospodarzami.

 

- Nasza reprezentacja sprawiła dużą, miłą niespodziankę polskim kibicom i całemu środowisku hokejowemu w kraju. Podkreślam jednak, że nam się nic nie udało, my ten awans wywalczyliśmy w ambitnej, popartej ogromną determinacją grze – dodał Walczak.

 

Skrót meczu z Kazachstanem oraz poprzednich spotkań Polaków na turnieju w Nur-Sułtanie można obejrzeć TUTAJ.

 

Wiceprezes PZHL przyznał, że w sierpniu na Słowacji polskich hokeistów będzie czekało zdecydowanie trudniejsze zadanie.

 

- W sporcie niespodzianki się zdarzają. Zagramy z zespołami wyżej klasyfikowanymi. Jeśli jednak drużyna będzie dobrze przygotowana fizycznie – o co jestem spokojny – i zrealizuje założenia taktyczne nakreślone przez Tomka Valtonena i jego sztab – nie powinno być źle. Na pewno na widowni zasiądzie mnóstwo naszych kibiców, dzięki którym zawsze będziemy grać w przewadze. Dotąd mówiliśmy, że turniej w Kazachstanie to przystawka do dania głównego, czyli MŚ. Teraz przed nami "obiad z dwóch dań" – zaznaczył z uśmiechem wiceprezes.

 

Na przełomie kwietnia i maja w katowickim Spodku odbędę się MŚ Dywizji 1B, w których Polacy będą walczyć o powrót na zaplecze elity.

 

- Rywale zapewne będą na nas patrzeć nieco inaczej, bo zrobiliśmy coś, o czym przed zawodami w Kazachstanie mogliśmy tylko marzyć. Gwarantuję, że polski zespół nie zlekceważy żadnego z przeciwników – ocenił.

 

Przypomniał, że w składzie na kazachski turniej znaleźli w zdecydowanej większości zawodnicy z polskiej ekstraligi, od tego sezonu „otwartej” dla obcokrajowców.

 

- Zniesienie limitu graczy zagranicznych było przez wielu krytykowane. To była decyzja podjęta wspólnie z klubami i – jak pokazały zawody z Nur-Sułtanie – dobra. Potwierdziło się, że na grze w drużynie klubowej z dobrymi partnerami polscy hokeiści nie tracą, a zyskują – wyjaśnił wiceprezes.

 

W jego opinii sukces odniesiony w Kazachstanie powinien się przełożyć na większe zainteresowanie biletami na MŚ w Katowicach.

 

- Sprzedać w internecie już trwa, wierzymy, że Spodek się wypełni. Mamy wsparcie ze strony samorządu woj. śląskiego i miasta Katowic oraz sponsorów, którzy uwierzyli w nasze działania znacznie wcześniej, niż po meczu z Kazachstanem – podsumował Walczak.

 

W mistrzostwach świata Dywizji 1B rywalami Polaków będą: Serbia, Litwa, Estonia, Japonia i Ukraina. Celem biało-czerwonych będzie powrót na zaplecze elity, co nie udało się pod kierunkiem Valtonena w ubiegłorocznych MŚ w Tallinnie.

 

Miesiąc wcześniej Katowice będą gospodarzem MŚ kobiet tej samej dywizji.

NP, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie