MŚ w biathlonie: Triumf sztafety mieszanej Norwegii, Polacy daleko
Kinga Zbylut, Kamila Żuk, Grzegorz Guzik i Łukasz Szczurek zostali zdublowani i zajęli 17. miejsce w sztafecie mieszanej 4x6 km, pierwszej konkurencji mistrzostw świata w biathlonie. W Anterselvie zwyciężyli Norwegowie przed Włochami i Czechami.
Przed rokiem Biało-Czerwoni niespodziewanie zajęli dziewiątą pozycję, choć zwykle plasują się w tej konkurencji w okolicach środka drugiej dziesiątki. Tym razem nie udało się powtórzyć tak dobrego wyniku, a szanse Polaków praktycznie pogrzebała już biegnąca na pierwszej zmianie Zbylut. Musiała ona pokonać dwie karne rundy i straciła ponad dwie minuty do najszybszej Norweżki Marte Olsbu Roeiseland. Do strefy zmian dotarła na 23. miejscu.
Niezłe tempo biegu Żuk pozwoliło podopiecznym trenerów Michaela Greisa i Adama Kołodziejczyka przesunąć się na 18. lokatę, a Guzik i Szczurek zdołali poprawić ją jeszcze o jedną. Nie uniknęli jednak "dubla", w związku z czym Szczurek musiał opuścić trasę po ostatnim strzelaniu.
W składzie zwycięzców, obok Olsbu Roeiseland, pobiegli także Tiril Eckhoff oraz bracia Tarjei i Johannes Thingnes Boe. Długo o triumf walczyli z reprezentantami gospodarzy, ale na ostatnim strzelaniu Dominik Windisch popełnił więcej błędów od młodszego z norweskich braci i Włosi musieli zadowolić się drugim miejscem. Stracili do triumfatorów 15,6 s, a brązowi medaliści Czesi - 30,8 s.
Była to trzecia sztafeta mieszana w tym sezonie Pucharu Świata. W poprzednich zwyciężyli Włosi i Francuzi. Tym razem "Trójkolorowi" uplasowali się dopiero na siódmej pozycji.
W piątek w Anterselvie rozegrany będzie sprint na 7,5 km kobiet. Transmisja w Polsacie Sport Extra od godziny 14:35.