Romański na trzy z Pucharu Polski, dzień 3: Kogo kocha Michael?
W rytmie na trzy komentator Polsatu Sport Adam Romański omawia trzeci dzień rywalizacji koszykarzy w Suzuki Pucharze Polski w Warszawie, półfinałowe zwycięstwa Anwilu Włocławek i Polskiego Cukru Toruń oraz konkursy wsadów i trójek.
W sobotnich meczach półfinałowych PP w Warszawie Anwil Włocławek wygrał z HydroTruckiem Radom 108:89, a Polski Cukier Toruń pokonał Stelmet Enea BC Zielona Góra 72:69. Zwycięzcy zagrają w finale w niedzielę. W konkursie wsadów zwyciężył Thomas Davis z Kinga Szczecin, a najlepiej za trzy rzucał Michael Hicks z Polpharmy Starogard Gdański.
DZIEŃ W TRZECH ZDANIACH
1. HydroTruck Radom potrafił rzucić osiem trójek w pierwszej kwarcie, ale także spudłować 20 przez pozostałe trzy kwarty, kiedy Anwil Włocławek w swoim stylu stał się mocno drapieżny i nie dał szans rywalom ani w obronie, ani w ataku.
2. Toruński Polski Cukier prowadził w drugim półfinale ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra przez mniej niż dwie minuty, ale wygrał i jest w finale, doprowadzając do powtórki finału ligowego z 2019 roku, derbów województwa kujawsko-pomorskiego z Anwilem.
3. Jeśli uczestnicy konkursu wsadów nie chcą w zasadzie nic ciekawego pokazać, to chyba mogliby to ogłosić przed konkursem, bo mieli duuuużo czasu, żeby obmyślić coś oryginalnego, a znów nie wymyślili nic (nie dotyczy Jakuba Nizioła).
TRZEJ BOHATEROWIE DNIA
1. Chase Simon, Anwil Włocławek. Jak bardzo go brakowało mistrzom Polski w ostatnich tygodniach, kiedy walczyli bez powodzenia niestety o awans z grupy Ligi Mistrzów, widać było w sobotę. Simon trafiał z trudnych pozycji, biegał jak szalony do kontr, a także był liderem świetnej obrony Anwilu. W meczu z HydroTruckiem zdobył 26 punktów, trafił 9 z 16 rzutów z gry i 5 z 9 za trzy, miał po trzy trafione wolne, zbiórki, asysty i przechwyty, a także nie stracił ani jednej piłki. Dla mnie w tej chwili największy faworyt do tytułu MVP turnieju.
2. Sebastian Machowski, trener Polskiego Cukru Toruń. Niemiec miał w sobotę w składzie wielu wartościowych graczy, którzy pomogli wygrać w szaleńczy sposób mecz ze Stelmetem, ale sam też zagrał w najważniejszym momencie. Przy kontrze zielonogórzan w 36. minucie meczu, przy stanie 57:67, Machowski w wyrachowanym proteście wobec sędziowania wbiegł na boisko, zarobił faul techniczny, przez co (być może) Stelmet nie zdobył punktów z gry. Łukasz Koszarek zmarnował rzut wolny, a do końca meczu (przez 4,5 minuty) zielonogórzanie zdobyli tylko dwa punkty z wolnych, a torunianie 15.
3. Michael Hicks, Polpharma Starogard Gdański. A właściwie powinienem napisać po przecinku „reprezentacja Polski 3x3”, bo głównie dzięki wyczynom w biało-czerwonej koszulce Amerykanin jest znany. Potwierdził w konkursie trójek, że nie ma na niego mocnych, trafiając w finale znakomite 23 punkty z 30 możliwych.
TRZEJ PECHOWCY DNIA
1. Jarosław Zyskowski, Stelmet Enea BC Zielona Góra. Tuż przed planowanym na środę debiutem w reprezentacji Polski znakomity w tym sezonie skrzydłowy Stelmetu zaliczył najgorsze mecze w tym sezonie (5 punktów w ćwierćfinale i 0 punktów w półfinale), a na dodatek w konkursie trójek zajął ostatnie miejsce z 10 punktami na 30 możliwych. Tak! Następny tydzień będzie dużo lepszy.
2. Shawn Jones, Anwil Włocławek. Jeden z najlepszych zawodników półfinału z HydroTruckiem Radom (15 punktów, 5/7 z gry, 5/6 wolne, 8 zbiórek, 3 asysty) zszedł z boiska w trzeciej kwarcie z kontuzją pachwiny i najprawdopodobniej nie będzie mógł zagrać w niedzielnym finale. To ogromna strata dla mistrzów Polski, tym bardziej, że z powodu kontuzji wyeliminowani z gry są na pewno także Jakub Karolak i McKenzie Moore.
3. Michael Ansley. Wszyscy kochamy Michaela, byłego zawodnika NBA i wielu polskich klubów, który osiadł pod Warszawą i wiele lat po zakończeniu kariery nadal uśmiecha się do wszystkich dookoła. Ale podczas konkursu wsadów okazało się, że Michael jako juror - chyba z zamkniętymi oczami - kocha tylko Thomasa Davisa, któremu dawał same oceny 10, a nie kocha nikogo innego, a zwłaszcza Jakuba Nizioła, który nie zasługiwał nawet na 9 za najlepsze wsady, co przesądziło o wygranej kumpla Michaela. Szkoda.
TRZY AKCJE DNIA
1. Kompletnie wariacka akcja też może wygrać mecz. Bartosz Diduszko z Polskiego Cukru Toruń sam chyba nie wierzył, że to zrobił. Po meczu mówił, że to było zagranie Jamesa Hardena. No, prawie.
2. Ludde Hakanson ze Stelmetu Enei BC Zielona Góra tyle razy w tym sezonie rzucał za trzy i z półdystansu, że kiedy w końcu poleciał nad kosz, wszyscy byliśmy zszokowani.
3.W konkursie wsadów najbardziej zaimponował mi - pomysłem i wykonaniem - duet syn i ojciec Jakub Nizioł i Piotr Nizioł. Tata podał kozłem, syn efektownie i dynamicznie zapakował piłkę do kosza. Najlepszy wsad konkursu, ale - także dlatego, że wykonany został w eliminacjach - nie dał zwycięstwa
Podsumowanie trzeciego dnia Suzuki Pucharu Polski można zobaczyć i wysłuchać także w materiale wideo #StudioAdRom Max na YouTube z udziałem eksperta Polsatu Sport Wojciecha Kamińskiego.
CO DALEJ?
W Suzuki Pucharze Polski została nam już tylko niedziela z najprostszym programem - meczem finałowym pomiędzy mistrzem a wicemistrzem Polski. W przedmeczach zostaną rozegrane jeszcze mecze o trzecie i pierwsze miejsce w Młodzieżowym Pucharze Polski (do lat 20), dostępne w transmisjach na YouTube od godziny 12.30. W finale grają młodzieżowe zespoły Asseco Arki Gdynia i Trefla Sopot.
Plan transmisji Suzuki Pucharu Polski:
niedziela 16 lutego, godz. 17.45, Polsat Sport Extra: studio i finał Anwil Włocławek - Polski Cukier Toruń
Przejdź na Polsatsport.pl