Reprezentant Polski przeżył trzęsienie ziemi. „Huk był jak podczas burzy”

Były piłkarz Lecha: W Kuwejcie godzina policyjna i drakońskie kary

Chorwacja zmaga się nie tylko z epidemią koronawirusa, ale także z trzęsieniem ziemi, które miało miejsce w niedzielny poranek w stolicy kraju. W Zagrzebiu, gdzie piłkarzem tamtejszego Dinamo jest Kądzior, zniszczonych zostało wiele budynków, w tym szpitale, które trzeba była ewakuować. Szacuje się, że było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Chorwacji od 140 lat.

– Tak po szóstej obudziła mnie z krzykiem przerażona żona. W sypialni wszystko się trzęsło, obrazy pospadały ze ściany. Rozbiło się pamiątkowe zdjęcie z naszego ślubu. W kuchni pospadały naczynia. Nigdy wcześniej nie byłem świadkiem takiej sytuacji. Byłem przerażony, nigdy się tak nie bałem. Huk był taki, jakby nastąpiła kulminacja grzmotów podczas burzy. Wyjrzałem szybko za okno i zobaczyłem grupę ludzi, którzy opuścili mieszkania – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” piłkarz Dinama.

Następnie, jak relacjonuje 27-letni zawodnik, kazano mu jechać w miejsce, gdzie nie ma budynków.

– Wzięliśmy psa, dokumenty i najbardziej potrzebne rzeczy i przed ósmą pojechaliśmy na parking. Normalnie droga zajmuje nam tam około pięciu minut. Tym razem trwało to znacznie dłużej, bo był tak duży korek. Przeczekaliśmy tam półtorej godziny i wróciliśmy do domu – dodał.

Damian Kądzior: - Jeszcze nigdy w życiu tak się nie bałem. Byliśmy z żoną przerażeni. To był najgorszy poranek w naszym życiu. Zapraszam na https://t.co/ZH71YEFtzK https://t.co/SV9OtTIVKk

— Marcin Szczepański (@szczepanmar) March 22, 2020

Reprezentant Polski piłkarzem Dinama jest od 2018 roku, gdy opuścił Górnik Zabrze. W barwach klubu z Zagrzebia zdobył już mistrzostwo Chorwacji i Superpuchar, zadebiutował także w Lidze Mistrzów. W tym sezonie w drużynie prowadzonej przez trenera Nenada Bjelicę, byłego szkoleniowca Lecha Poznań, zanotował aż 29 występów, w których zdobył 12 bramek i zanotował dziewięć asyst.