Jak ustawić walkę - ten trzeci w ringu
Tydzień temu, w koronawirusowej edycji “z narożnika PG” zaprosiłem czytelników do opowieści o tym, jak można “ukraść” walkę, siedząc obok ringu. Niestety, nie brakuje też skandalicznych przykładów, kiedy w roli głównej jest ten trzeci między linami, ten który powinien być niewidoczny - sędzia ringowy. Lista jak zwykle jest długa, ale dziś tylko ci, którzy trafili na moje niechlubne podium:
3. Mairis Briedis - Krzysztof Głowacki, 2019: sędzia: Robert Byrd
Stawka pojedynku (dwóch mistrzów świata), znaczenie dla wagi junior ciężkiej, seria błędów i całkowity brak kontroli nad tym, co się dzieje w ringu czyli PODSTAWOWA ODPOWIEDZIALNOŚĆ SĘDZIEGO - tylko to, a nie fakt, że Krzysztof Głowacki jest Polakiem i równym facetem zadecydowało, że żenujący popis sędziego Byrda znalazł się na moim podium wpadek. 2 runda: Mairis Briedis bije z premedytacją łokciem Główkę, ten pada na ring, a Byrd kompletnie ignoruje stan Krzyśka (to musiało boleć), uważa, że udaje i grozi my dyskwalifikacją zamiast - jak jest w przepisach - dać Polakowi odpocząć nawet 5 minut. To nie koniec. Byrd nie słyszy gongu kończącego rundę, Głowacki myśli, że jest po rundzie, Briedis dalej bije i Polak jest dwukrotnie liczony po uderzeniach, które nigdy nie powinno być zadane. Do tego Byrd... nie słyszy gongu, chce kontynuować walkę. 3 runda: walczący “na sercu”, ale nie za bardzo wiedzący, co się dzieje Polak jest ponownie na deskach, wstaje, ale zanim Byrd zdążył zareagować, na ringu jest już trener Briedisa, świętując zwycięstwo. To natychmiast powód do dyskwalifikacji, bo to nienaruszalna zasada w boksie: na ringu jest trzech - sędzia plus dwóch pięściarzy. To nie wolnoamerykanka...ale tego dnia w Rydze tak było.
Zobacz także: Pindera: Najlepsze walki polsko-polskie, których nie obejrzeliśmy
2. Joseph Agbeko - Abner Mares, 2011; sędzia: Russell Mora
Pojawia się w akcji sędzia, niejaki Russell Mora. Powszechnie wśród dziennikarzy i kibiców uznany za najgorszego sędziego w USA - na listach dziesięciu najgorszych popisów sędziowskich, można go znaleźć nawet w 3-4 przypadkach, ale zostańmy przy jednym: walce o mistrzostwo świata IBF pomiędzy Joseph Agbeko i Abnerem Maresem, w Las Vegas. Zaczęło się już w pierwszej rundzie, kiedy Agbeko źle wymierzył dystans, stracił równowagę i wpadł na liny... ale sędzia zaliczył nokdaun. To było jednak nic w porównaniu do tego, co Mora zrobił w przypadku drugiego liczenia Agbeko. Faulujący przez cały czas Mares trafił go wyraźnie poniżej pasa - widać to na powtórkach, widać to bez odtwarzania w zwolnionym tempie, widzieli to wszyscy). Mora, zamiast ukarać Maresa i dać Agbeko przysługujący mu 5-minutowy odpoczynek... ukarał go liczeniem. Ta decyzja sama w sobie byłaby skandalem, ale nastąpiło w 10 rundzie, po tym jak wielokrotnie Mora zwracał Maresowi uwagę, by nie bił poniżej pasa... ale nigdy nie dał mu punktu karnego. Dan Bernstein, jeden z najbardziej znanych komentatorów Showtime, nie mógł uwierzyć własnym oczom: “Bądźmy uczciwi, to skandal. W ciągu moich ostatnich 30 lat nigdy tak nie krytykowałem sędziego”.
1. Emanuel Augustus - Courtney Burton, 2004; sędzia - Dan Kelley
Jakby ktokolwiek miał jeszcze wątpliwości, czy w zawodowym boksie jest przekupstwo (wątpię), powinien zobaczyć walkę Augustus - Burton. Nie był to pojedynek o pas, na który wszyscy czekali, ale to, co robił sędzia Kelley, było szokiem. “Nigdy w życiu nie widziałem bardziej stronniczego sędziowania” - mówił Jose Tessitore, który komentował walkę dla ESPN2 wspólnie z Teddy Atlasem. “Ringowy był tak fatalny, że nie można było nie zadać sobie pytania - ile za to wziął? Wymyślał własne przepisy, żeby tylko ukarać Augustusa”. Przy okazji, moje pytanie... skąd my to znamy? Ringowy Kelley upominał Augusta, który momentami boksersko ośmieszał Burtona, praktycznie bez przerwy czepiając się wszystkiego.
W czwartej rundzie dopatrzył się uderzenia poniżej pasa, ale zamiast liczyć Burtona, dał mu odpocząć. Burton cały czas faulował, bił po nerkach, ale nigdy nie dostał ostrzeżenia. Było jeszcze śmieszniej/tragiczniej, kiedy w 9 rundzie odjął Augustusowi punkt za to, że wyswobodził się klinczu! “Augustus zachowywał się jak klaun, ale walczył jak pięściarz, był lepszy jako pięściarz i wygrał tą pieprzoną walkę” - krzyczał do mikrofonu Atlas, który punktował zwycięstwo Augustusa 5 rundami. “To niszczy nas sport, to odpycha kibiców od oglądania boksu”
Wyniki śledztwa przeprowadzone po walce nie zostały opublikowane, ale ringowy Kelley już nigdy więcej nie prowadził ważnej walki w ringu. 6 miesięcy po tym wydarzeniu, zmieniono całą komisję sportowa w stanie Michigan.
Przejdź na Polsatsport.pl