Wichniarek: Chciałbym, żeby wygrał Dortmund

Piłka nożna
Wichniarek: Chciałbym, żeby wygrał Dortmund
Wichniarek: Chciałbym, żeby wygrał Dortmund

Restart Bundesligi za nami. Teraz zaczyna się naprawdę wielka gra. We wtorek najważniejszy mecz sezonu - BVB Borussia Dortmund kontra Bayern Monachium. Łukasz Piszczek kontra Robert Lewandowski. Chciałbym, by wygrała… Borussia.

Zapowiada się wspaniałe widowisko, bardzo ważne dla wyglądu tabeli i szans obu zespołów na tytuł mistrzowski. Bayern chce zdobyć ten tytuł ósmy raz z rzędu, a BVB chce zakończyć hegemonię Bawarczyków na niemieckich boiskach. 

 

Cztery pkt na korzyść „Lewego” i spółki dzieli te dwa najlepsze zespoły w tabeli Bundesligi. Liderem jest oczywiście Bayern. BVB musi i będzie chciało koniecznie wygrać, aby zbliżyć się na „oczko” do mistrzów. Bawarczycy, patrząc na terminarz, będą chcieli również wygrać, a już na pewno nie przegrać, aby nie dać nadziei Piszczkowi i spółce na ich detronizację.

 

Bayern ma później trudniejszych przeciwników co jest dodatkowym smaczkiem tego starcia. Monachijczycy muszą grać jeszcze z Leverkusen, które jest w znakomitej formie i z Gladbach, które również aspiruje do najlepszej trójki sezonu

 

Borussia z kolei ma potem mecze z „dołem tabeli” i tylko w starciu z RB Lipsk może mieć problemy. Z drugiej strony to właśnie z tymi teoretycznie słabszymi rywalami Piszczek i spółka tracili w tym sezonie punkty. 

 

BVB i Bayern przystępują do tego spotkania będąc w bardzo dobrej formie, której nie zdołał obniżyć nawet koronawirus. Ich dorobek po restarcie to dwa mecze i po 6 punktów.

 

Borussia w ostatnich 10 spotkaniach 9 zwycięstw, a dwóch meczach po 70 dniowej przerwie sześć punktów i 6:0 w bramkach, na co Bayern odpowiada również  kompletem zwycięstw, siedmioma golami, ale ma też dwa stracone i to po stałych fragmentach, co daje do myślenia trenerowi Flickowi. 

 

Zmiana taktyczna, jakiej wiosną dokonał w swojej drużynie trener Favre, czyli przejście na ustawienie z trzema obrońcami oraz dwoma wahadłowymi (Hakimi i Guerreiro) ustabilizowało defensywę BVB, co było kluczem do pogoni i odrobienia straty do Bayernu.

 

Przejście na dwóch środkowych pomocników, wymieniających i uzupełniających się, dopełniło bardzo mądre posunięcie szwajcarskiego trenera. Duet Witsel - Emer Can, który zasilił szeregi dortmundczyków zimą pozwolił na kreowanie większej liczny sytuacji bramkowych, przy jednoczesnym zabezpieczeniu tyłów. Niestety, ten drugi nie zagra w tym meczu.

 

Do atutów Borussii na pewno trzeba dodać Haalanda, który ma „wejście smoka” do Bundesligi. W 10 meczach strzelił 10 bramek. A jest przecież jeszcze Sancho, który ma już 17 asyst plus 14 bramek.

 

Bez dwóch zdań aktualna forma i skład Borussii daje nadzieję, że mecz będzie znowu prawdziwym „der Klassiker”, bo Bayernu oczywiście zachwalać nie trzeba. Lewy i spółka to wciąż najmocniejsza firma w Bundeslidze.

 

Mam w pamięci pierwsze spotkanie tych zespołów w tym sezonie i „demolkę” Borusii na Allianz Arena w Monachium. Teraz Bayern dalej jest w wysokiej formie, w jakiej znajdował się od początku roku. Przedłużenie kontraktów z trenerem Flickiem, Thomasem Müllerem, Alphonso Daviesem, czy ostatnio z kapitanem Manuelem Neuerem, wpłynęło bardzo pozytywnie na i tak bardzo dobrą atmosferę w klubie i szatni.

 

Podopieczni Flicka już w pierwszych kolejkach rundy wiosennej odrobili cztery punkty straty do RB Lipsk i liderują samodzielnie, jak to miało miejsce w poprzednich siedmiu latach. Przerwa w rozgrywkach pomogła „Lewemu” wyleczyć kontuzję i wrócić w dobrej formie.

 

Pojedynek RL9, który ma 27 bramek w 25 kolejkach z 19-latkiem z Norwegii będzie dodatkowym smaczkiem derbów Niemiec. Do bardzo wysokiej formy za kadencji Flicka wrócił Müller, który znowu strzela i asystuje. Ma już podobnie jak Sancho 17 ostatnich podań.

 

Do wyśmienitej dyspozycji doszedł Goretzka który jest motorem napędowym poczynań drugiej linii. Młody Davis szalejący na lewej stronie, będący chyba najszybszym zawodnikiem ligi to gwarancja widowiska.

 

Jedynym problemem, o którym wspomniałem wcześniej to defensywa, której najsłabszym punktem jest Boateng. Dwie stracone bramki z Frankfurtem pokazały, że w obronie mistrzów jest problem.

 

Zapowiada się wspaniały mecz który może, ale nie musi wyłonić mistrza sezonu 19/20. Chciałbym aby Dortmund wygrał, bo wtedy naprawdę końcówka zmagań nabrała by dodatkowych rumieńców. 

Artur Wichniarek z Berlina
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie