Utalentowany rosyjski tyczkarz przeprowadza się do Mińska i chce reprezentować Białoruś

Inne
Utalentowany rosyjski tyczkarz przeprowadza się do Mińska i chce reprezentować Białoruś
fot. PAP/EPA
16-letni Matwiej Wołkow przeprowadza się z syberyjskiego Irkucka do Mińska i chce reprezentować barwy Białorusi.

Młody rosyjski tyczkarz 16-letni Matwiej Wołkow przeprowadza się z syberyjskiego Irkucka do Mińska i chce reprezentować barwy Białorusi. Obawia się, że poważne problemy Rosyjskiej Federacji Lekkoatletycznej mogą mieć wpływ na zatrzymanie jego kariery.

W podróż samochodową z synem udaje się ojciec młodego sportowca. Pokonanie 6000 km zajmie im tydzień. Federacja białoruska oświadczyła, że jest gotowa rozważyć prośbę Wołkowa o przyznanie obywatelstwa. - To przykre, ale wiem, że muszę iść dalej, rozwijać się - powiedział młody tyczkarz przed wyruszeniem w długą podróż.

 

W tym roku uzyskał wysokość 5 m, ustanawiając rekord w swojej kategorii wiekowej. Jego ojciec Konstantin Wołkow jest jednocześnie jego trenerem. Wołkow senior to wicemistrz olimpijski w skoku o tyczce z Moskwy z 1980 r. i wicemistrz globu z 1983 r. Przez bojkot ZSRR igrzysk w Los Angeles w 1984 r. stracił możliwość startu w kolejnej olimpiadzie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Złamie granicę 43 sekund? Słynny lekkoatleta chce przejść do historii

 

Rosyjska Federacja Lekkoatletyczna (RusAF) zostanie wykluczona z członkostwa w światowej federacji, jeśli nie spłaci do 15 sierpnia ponad sześciu milionów dolarów kary za złamanie przepisów antydopingowych - ogłosiła ostatnio Rada World Athletics. Grzywnę w wysokości 10 milionów dolarów nałożono na RusAF w marcu, ale połowa tej kwoty została zawieszona. Grzywnę należało uiścić do 1 lipca, ale już wcześniej ówczesny prezes Jewgienij Jurczenko przyznał, że organizacja nie dysponuje taką kwotą. Kilkanaście dni później podał się do dymisji. Strona rosyjska musi też pokryć koszty postępowania - ok. 1,3 mln dolarów.

 

Władze World Athletics mogą także podjąć decyzję o niedopuszczeniu rosyjskich lekkoatletów do zawodów nawet pod neutralną flagą. W ubiegłorocznych mistrzostwach świata zawodnicy z tego kraju dzięki takiemu pozwoleniu wywalczyli sześć medali.

 

Te wszystkie sankcje to konsekwencje afery dopingowej, a w tym przypadku konkretnie przyznania się rosyjskiej federacji do przedłożenia fałszywej dokumentacji, zapewniającej alibi sportowcowi, którego w zgłoszonym miejscu pobytu nie zastali kontrolerzy.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie