El. ME 2022: Polscy piłkarze ręczni wygrali w Turcji
Polska wygrała w Eskisehir z Turcją 29:24 (15:12) w swoim pierwszym meczu w grupie 5. eliminacji mistrzostw Europy 2022. Kwalifikacje zostały wznowione po przerwie spowodowanej pandemią COVID-19. Rewanż zaplanowano na sobotę w Płocku.
Polacy odnieśli dość pewne zwycięstwo. Przez cały czas kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, a w końcówce coraz bardziej nerwowo grający gospodarze popełnili sporo prostych błędów, co ułatwiło ekipie gości wywiezienie dwóch punktów.
Podopieczni trenera Patryka Rombla rozpoczęli od prowadzenia 2:0, ale potem przydarzył im się najsłabszy okres w całym meczu. Dawid Dawydzik nie wykorzystał rzutu karnego i po nim biało-czerwoni stracili cztery gole z rzędu. Szybko się jednak otrząsnęli, odrobili straty z nawiązką i już do końca kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku.
W pierwszej połowie imponowali efektownymi rzutami przede wszystkim Szymon Sićko, który przed przerwą zaliczył cztery trafienia, i Tomasz Gębala - trzy. Ich poczynania byłyby jednak niewiele warte, gdyby nie świetna postawa - nie tylko w tej części, ale i w całym spotkaniu - Piotra Wyszomirskiego, który bronił nawet rzuty karne.
Po zmianie stron Polacy utrzymywali przewagę. Tym razem w proces zdobywania bramek włączył się Arkadiusz Moryto, który m.in. popisał się efektownymi "wkrętkami". Wspomagał go zdobywca trzech goli Maciej Pilitowski.
Im bliżej końca, tym więcej było nieporozumień w zespole tureckim, który stopniowo tracił ochotę do gry, zwłaszcza w 53. minucie gdy przegrywał 19:26. W ich ekipie zdecydowanie wyróżniał się zdobywca dziewięciu bramek Doruk Pehlivan, który jest zawodnikiem Łomży Vive Kielce, ale w tym sezonie został wypożyczony do niemieckiego GWD Minden.
Turcja - Polska 24:29 (12:15)
Polska: Mateusz Kornecki, Piotr Wyszomirski - Arkadiusz Moryto 6, Tomasz Gębala 6, Szymon Sićko 4, Michał Daszek 3, Maciej Gębala 3, Maciej Pilitowski 3, Michał Olejniczak 2, Dawid Dawydzik 1, Maciej Majdziński 1, Rafał Przybylski, Piotr Chrapkowski, Jan Czuwara, Przemysław Krajewski, Patryk Walczak
W drugim środowym meczu grupy 5. Holandia przegrała w Almere ze Słowenią 23:34, chociaż do przerwy prowadziła 15:14. Po siedem goli dla zwycięskiej ekipy gości zdobyli Jure Dolenec i Blaz Janc, który do niedawna także był zawodnikiem kieleckiej drużyny.
Awans wywalczą po dwie najlepsze drużyny z każdej z ośmiu grup oraz cztery zespoły z najlepszym bilansem z trzecich miejsc. Gospodarzem turnieju finałowego będą Węgry i Słowacja.
Przejdź na Polsatsport.pl