PKO Ekstraklasa: Legia zwolniła na finiszu ligi. Tym razem remis z Cracovią

Piłka nożna
PKO Ekstraklasa: Legia zwolniła na finiszu ligi. Tym razem remis z Cracovią
Fot. PAP
Piłkarz Legii Warszawa Bartosz Kapustka i Ivan Fiolić z Cracovii.

W niedzielnym meczu 25. kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa na swoim stadionie zremisowała z Cracovią 0:0. Był to drugi z rzędu bezbramkowy remis Legii - przed tygodniem piłkarze trenera Czesława Michniewicza nie zdobyli, ani nie stracili gola w meczu z Lechem w Poznaniu.

Po pięciu z rzędu ligowych zwycięstwach Legii nad Cracovią tym razem zespoły podzieliły się punktami. 

 

Już początkowe fragmenty meczu w Warszawie nie zapowiadały wielkiego widowiska. Gra obu zespołów była powolna, ataki niegroźne. Pierwsze emocje pojawiły się dopiero po 20 minutach, kiedy czerwoną kartkę otrzymał... Michniewicz. To był prawdopodobnie efekt zbyt wylewnej reakcji szkoleniowca na jedną z decyzji arbitra.

 

ZOBACZ TAKŻE: Legia przeprowadzi rewolucję kadrową? Czesław Michniewicz domaga się transferów

 

Na pierwszy celny strzał trzeba było poczekać do 33. minuty. Z rzutu wolnego bezpośrednio na bramkę gości uderzył Filip Mladenovic, ale z próbą Serba poradził sobie bramkarz Lukas Hrosso. Chwilę później Słowak musiał wykazać się refleksem raz jeszcze, kiedy wyłapał piłkę po główce Tomasa Pekharta.

 

W 40. minucie Hrosso potwierdził dobrą formę po raz kolejny - mocno z dystansu uderzył Luquinhas, ale bramkarz Cracovii był dobrze ustawiony i interweniował bez większego wysiłku. Najlepszą okazję w pierwszej połowie zmarnował Pekhart, który po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Pawła Wszołka w dogodnej sytuacji uderzył głową ponad poprzeczką.

 

"Pasy" odgryzły się dopiero w ostatniej akcji przed przerwą. Wówczas z dystansu silnie uderzył Marcos Alvarez, ale nie zaskoczył doświadczonego bramkarza Legii Artura Boruca.

 

Druga połowa zaczęła się od kolejnych ataków gospodarzy, ale i w dalszym ciągu dobrze zachowywał się Hrosso. W 51. minucie obronił strzał z dystansu Bartosza Kapustki, w 58. - Mladenovica z bliska.

 

W zespole Cracovii najaktywniejszy był Alvarez, który miał znakomitą okazję na zaskoczenie gospodarzy w 75. minucie - znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Legii, miał sporo czasu na oddanie strzału lub próbę minięcia rywala, ale przegrał ten pojedynek.

 

ZOBACZ TAKŻE: "Lazy Sunday" przy Bułgarskiej. Remis w meczu Lecha z Legią

 

Kilka chwil później bliski szczęścia był Albańczyk Ernest Muci - po strzale zawodnika Legii, który na boisku pojawił się ok. kwadransa wcześniej, piłka odbiła się od jednego z rywali, od poprzeczki i opuściła plac gry.

 

W końcówce Cracovia wyprowadziła dwa obiecujące kontrataki, ale jeden zakończył się niecelnym uderzeniem, a drugi - pewną i niezbyt wymagającą interwencją Boruca.

 

Legia w dalszym ciągu pozostaje liderem tabeli, ale jej przewaga nad Pogonią Szczecin zmalała o cztery punkty w ciągu dwóch kolejek. Obecnie broniący tytułu warszawianie mają 53, a wicelider - 47. Cracovia jest na 14. pozycji z 24 punktami.

 

Legia Warszawa - Cracovia Kraków 0:0

 

Żółte kartki: Cracovia Kraków: Sergiu Hanca, Milan Dimun.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Mecz bez udziału publiczności.

 

Legia Warszawa: Artur Boruc - Josip Juranovic, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk - Paweł Wszołek (61. Kacper Skibicki), Bartosz Slisz (61. Walerian Gwilia), Andre Martins, Filip Mladenovic - Bartosz Kapustka (68. Ernest Muci), Tomas Pekhart, Luquinhas (72. Rafael Lopes).

 

Cracovia Kraków: Lukas Hrosso - Cornel Rapa, Ivan Marquez, Matej Rodin, Luis Rocha - Sergiu Hanca, Ivan Fiolic (67. Damir Sadikovic), Milan Dimun, Sylwester Lusiusz - Pelle van Amersfoort, Marcos Alvarez (81. Thiago).

MB, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie