Jacek Nawrocki przed pierwszym meczem w Lidze Narodów: Włoszki to dla nas największa niewiadoma

Siatkówka
Jacek Nawrocki przed pierwszym meczem w Lidze Narodów: Włoszki to dla nas największa niewiadoma
fot. Cyfrasport
Jacek Nawrocki

- Jeśli chodzi o dystrybucję, o sposób grania, to mało wiemy. Tak naprawdę dysponowaliśmy jedynie materiałem z tą pierwszą reprezentacją. To chyba dla nas największa niewiadoma, bo to pierwszy mecz. Potem Włoszki będą już analizowane, tak jak my będziemy analizować Serbki i Turczynki - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek Jacek Nawrocki przed wtorkowym meczem w Lidze Narodów z Włochami.

Krystian Natoński: Panie trenerze, jakie warunki zastaliście we Włoszech? Miał pan bowiem obawy dotyczące organizacji turnieju w "bańce".

 

Jacek Nawrocki: W różnych aspektach możemy to rozpatrywać - jak to wygląda. Od tej strony sportowej, czyli zabezpieczenia treningu i meczów jest bardzo dobrze. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Korty treningowe są przygotowane bardzo dobrze. Widzieliśmy też sektory na dużej hali przeznaczone do oficjalnych meczów. Od tej strony nie powinno być problemów. To jest dla mnie bardzo ważne, bo oprócz tego, że przyjechaliśmy grać o dobry wynik, to zjawiliśmy, żeby trenować i myśleć o dalszej części sezonu.

 

W jednym z wywiadów wspomniał pan, że obawia się znużenia, które prędzej czy później może nastąpić w trakcie takiego turnieju. Znalazł już pan sposób jak sobie z tym poradzić?

 

Na razie zajmujemy zawodniczki cały czas. Nie wygląda to źle, to są pierwsze dni, więc nie mam obaw, że coś złego miałoby się stać. To wszystko prawdopodobnie przyjdzie. Wszystko zależy od wyników. Te nastroje będą budowane i będą jak sinusoida. Musimy być do tego przyzwyczajeni. Mój plan jest taki, żeby oprócz tego, aby skoncentrować się na graniu, to też dobrze trenować i zadbać o kondycję zawodniczek. To też zajmuje trochę czasu. Mam nadzieję, że tego myślenia co się dzieje wokół tego turnieju nie będzie zbyt wiele. Nie ma tragedii, bo jesteśmy w pięknym miejscu, możemy wyjść na plażę, mijamy się z innymi zespołami. Podejrzewam, że te obostrzenia za kilka dni znikną i nie będzie to taka "bańka", jak inni przewidywali. Ostrożności jednak za wiele.

 

Wydaje się, że największym lekarstwem na znużenie są po prostu zwycięstwa.

 

To prawda, że największą rzeczą w sporcie, która buduje klimat zespołu jest wygrana. Dla nas każde spotkanie będzie dużym wyzwaniem. To są trudni przeciwnicy. My z każdego meczu będziemy starali się o jak najwięcej materiału do analizy, aby każdy mecz był następnym krokiem do walki o zwycięstwo.

 

Zobacz także: Liga Narodów siatkarek 2021: Terminarz wszystkich meczów. Kiedy grają Polki?

 

Pierwszym rywalem Polek będą Włoszki, które przeszły sporo przemian.

 

Włoszki podzieliły się na dwa zespoły. Jeden to ten, który występuje w Rimini, a drugi to grupa olimpijska. To dwa różne zespoły. Ten olimpijski znamy. Tam są zawodniczki, które będą grały według mnie o złoto na igrzyskach. Ta grupa w Rimini była w tamtej reprezentacji, były w Lidze Narodów. Jest kilka dziewczyn wyciągniętych z ligi. Jest to skład ograny w lidze włoskiej. Jeśli chodzi o dystrybucję, o sposób grania, to mało wiemy. Tak naprawdę dysponowaliśmy jedynie materiałem z tą pierwszą reprezentacją. To chyba dla nas największa niewiadoma, bo to pierwszy mecz. Potem Włoszki będą już analizowane, tak jak my będziemy analizować Serbki i Turczynki. Dlatego też nasi trenerzy będą mieli już bardzo dużo informacji, a co do Włoszek to nie ma co opowiadać o różnych zagraniach, skoro można je rozpatrywać jedynie indywidualnie.

 

A czy ma pan już w głowie pierwszą szóstkę? A może są jeszcze wątpliwości co do poszczególnych pozycji?

 

Pierwsza szóstka jest już w głowie, ale pozwólmy, że dziewczyny dowiedzą się o tym pierwsze (śmiech).

 

Nie zmienia to jednak faktu, że te dziewczyny, które nie rozpoczną turnieju w wyjściowej szóstce i tak prędzej czy później wybiegną na parkiet przy tak dużej częstotliwości grania. Rotacje są nieuniknione.

 

Absolutnie tak. Na tym turnieju będziemy mieć troszeczkę odmiennie nastawienie niż to, co preferowaliśmy w poprzednich Ligach Narodów - ze względu na formułę i przyspieszone granie, przyjęliśmy formułę rotacji zawodniczkami. Pojęcie "pierwsza szóstka" nie będzie miało miejsca. Będziemy starali się zgrywać te zawodniczki, ale też dawać im doświadczenie, które będzie bezcenne.

 

Reprezentacja Polski gra bez presji. Tutaj nie ma nastawienia, że "musi być medal". To może pomóc.

 

Myślę, że presja, którą my wewnętrznie sobie narzucamy, to jest presja dotycząca wyjścia na boisko, gry o zwycięstwo z naprawdę mocnymi drużynami. Mamy Chiny, Brazylię, USA w podstawowych składach. Inne reprezentacje, które są też bardzo mocne, nawet jeżeli rotują, to czeka nas tutaj kilka meczów, które bez względu na to jak się skończą, pchną nas na pewno do góry.

 

 

Cały wywiad z Jackiem Nawrockim w załączonym materiale wideo.

Krystian Natoński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie