Media: Chiny popierają Igrzyska w Tokio, by chronić własne w kolejnym roku
Chińskie władze popierają organizację tego lata przełożonych Igrzysk Olimpijskich w Tokio, pomimo pandemii i sporów dyplomatycznych pomiędzy obu krajami, by chronić zimowe Igrzyska w Pekinie planowane na 2022 rok – twierdzi w środę dziennik „Yomiuri Shimbun”.
- Jeśli Igrzyska w Tokio nie mogą się odbyć, musimy się spodziewać, że nasze Igrzyska też będą odwołane – powiedziało japońskiej gazecie anonimowe źródło zbliżone do rządu ChRL.
Według źródeł „Yomiuri Shimbun” chińskie agencje rządowe oceniają obecnie prawdopodobieństwo, że zimowe Igrzyska w Pekinie odbędą się, jeśli letnie zawody w Tokio zostałyby odwołane. Przekazywane pomiędzy urzędnikami wyniki tych analiz są „skrajnie pesymistyczne” – twierdzą źródła.
ZOBACZ TAKŻE: Tokio 2020: Kokona Hiraki najmłodszą japońską olimpijką. Ma zaledwie 12 lat!
Japoński dziennik twierdzi, że odwołanie Igrzysk w Tokio mogłoby dodatkowo zwiększyć szanse na bojkot chińskiej imprezy przez kraje krytycznie oceniające działania komunistycznych władz ChRL w regionie Sinciang. Krytycy zarzucają Pekinowi łamanie praw człowieka mieszkających tam Ujgurów i innych muzułmanów.
Chiny nie wycofują swojego poparcia dla Igrzysk w Tokio, mimo że stanowczo protestowały przeciwko zatwierdzonym przez japoński rząd planom uwolnienia do morza radioaktywnej wody z elektrowni jądrowej w Fukushimie. „Prawdopodobnie jest w tym element rozważania politycznego, by nie dopuścić do wspólnego fiaska obu tych Igrzysk” – twierdzi „Yomiuri Shimbun”.
W Japonii narasta tymczasem sprzeciw społeczny wobec organizacji tokijskiego turnieju. Według majowych sondaży publikowanych przez miejscowe media za odwołaniem Igrzysk opowiada się nawet 83 proc. Japończyków.
W środę z apelem o odwołanie imprezy wystąpił do premiera Yoshihide Sugi jeden z największych japońskich dzienników, „Asahi Shimbun”, który jest oficjalnym sponsorem Igrzysk. Gazeta porównała organizację tego wydarzenia do hazardu i oceniła, że stwarza ono zagrożenie dla zdrowia mieszkańców.
Tymczasem ewentualne odwołanie Igrzysk i Paraolimpiady w Tokio mogłoby mieć poważne skutki dla tamtejszej gospodarki. Jeden z japońskich instytutów badawczych wyliczył, że straty sięgnęłyby 1,8 bln jenów (16,6 mld dolarów).
Według „Yomiuri Shimbun” premier Suga chce też wykorzystać Igrzyska do prowadzenia „dyplomacji olimpijskiej” i rozmów z dygnitarzami ze świata, odwiedzającymi z tej okazji Japonię. Pojawiają się spekulacje, że wśród zagranicznych gości może być między innymi wiceprezydent USA Kamala Harris i prezydent Francji Emmanuel Macron.