Bartosz Kurek: Naszych kibiców nie trzeba uczyć dopingu. Doskonale wiedzą, co mają robić

Siatkówka
Bartosz Kurek: Naszych kibiców nie trzeba uczyć dopingu. Doskonale wiedzą, co mają robić
fot. Cyfrasport
Mistrzostwa Europy siatkarzy wkraczają w decydującą fazę!

– Naszych kibiców nie trzeba uczyć dopingu. Doskonale wiedzą, co mają robić. Myślę, że to będzie święto siatkówki i mam nadzieję, że też święto polskiej siatkówki – powiedział Bartosz Kurek przed półfinałem mistrzostw Europy. Polscy siatkarze zmierzą się w sobotę ze Słowenią, a mecz zostanie rozegrany w katowickim Spodku.

Polacy w ostatnich latach stale trafiają na Słoweńców w czempionacie Starego Kontynentu. Mecze te znacznie lepiej wspominają jednak rywale. Biało-czerwoni ulegli im bowiem w trzech poprzednich edycjach, gdy stawka była bardzo wysoka - w ćwierćfinale w 2015 roku, barażu o "ósemkę" dwa lata później i półfinale w 2019 roku. Podopieczni Vitala Heynena zdają więc sobie sprawę, że w sobotę będą musieli bardzo uważać.

 

Zobacz także: Polska – Słowenia. Transmisja w Polsacie Sport

 

– To będzie bardzo trudne spotkanie - jak każde przeciwko Słoweńcom. Są świetną drużyną, bardzo dobrze poukładaną taktycznie. Na równie wysokim poziomie mają umiejętności techniczne i to wszystko gra ze sobą. Widać, że w ostatnich kilku turniejach nabrali bardzo dużego doświadczenia. Grają w dobrych zespołach w mocnych ligach. Są klasowymi zawodnikami. Spodziewamy się tutaj naprawdę ciężkiego pojedynku – podkreślił Zatorski w materiale wideo PZPS.

 

W podobnym tonie wypowiadał się Mateusz Bieniek, który dodatkowo zwrócił uwagę na inny aspekt, który jest plusem ekipy prowadzonej przez trenera Alberto Giulianiego.

 

– Od kilku lat grają w niezmienionym składzie i są na pewno bardzo zgranym zespołem. Mają naprawdę niezłych zawodników. Bardzo dobrych, ogranych w topowych ligach. To nie jest zespół z przypadku. Na przestrzeni ostatnich lat pokazał, że liczy się w Europie. Musimy więc wyjść i zagrać na 110 procent. Szykujemy się na ciężkie spotkanie i zobaczymy, co będzie – zaznaczył środkowy.

 

Dwa lata temu drużyny te zmierzyły się w półfinale ME w Lublanie i gospodarze mogli wówczas liczyć na ogłuszający doping tłumu swoich fanów. Tym razem sytuacja będzie odwrotna, bo do pojedynku dojdzie w Katowicach, a na trybunach ma zasiąść komplet publiczności.

 

– Tylko takiej informacji potrzebowaliśmy, żeby być w pełni nakręconym. Naszych kibiców nie trzeba uczyć dopingu. Doskonale wiedzą, co mają robić. Myślę, że to będzie święto siatkówki i mam nadzieję, że też święto polskiej siatkówki – podkreślił Bartosz Kurek.

 

Katowicki Spodek nazywany jest "świątynią polskiej siatkówki". To właśnie w tej hali 21 wrześnie 2014 roku biało-czerwoni wywalczyli mistrzostwo świata. Teraz zagrają w niej cztery najlepsze zespoły ME, które we wcześniejszej fazie rywalizacji grały w innych miastach, a w przypadku Włochów i Słoweńców także innych krajach.

 

– Przede wszystkim cieszymy się, że jesteśmy tutaj. Że wytrwaliśmy do końcowej fazy turnieju, że zagramy w Spodku i że zakończymy sezon przy naszych kibicach. Mam nadzieję, że w dobrych humorach. Myślę, że fizycznie wyglądamy bardzo dobrze. Tak jak zresztą przez cały sezon. Odpukać, nie dokuczają nam jakieś poważniejsze urazy, tak że jesteśmy gotowi do walki – zadeklarował atakujący reprezentacji Polski.

 

Biało-czerwoni mają za sobą nieudany występ w igrzyskach w Tokio, po którym musieli się odbudować przede wszystkim mentalnie. Dodatkowo w ostatnich 20 latach czterokrotnie odpadali w ćwierćfinale ME. Dlatego także Michał Kubiak przyznał, że najważniejsze było teraz dotarcie do strefy medalowej.

 

– My przede wszystkim cieszymy się, że dotrwaliśmy do tej fazy turnieju, bo w poprzednich latach różnie bywało. A z Katowicami wiążą się tylko dobre wspomnienia – zapewnił.

 

W drugiej parze w sobotę o awans do decydującego meczu powalczą broniący tytułu Serbowie i występujący w odmłodzonym składzie Włosi. Zapytany, czy skład półfinałów jest zaskoczeniem, kapitan Polaków stwierdził, że trudno powiedzieć.

 

– Ten turniej zawsze rządzi się swoimi prawami. Trudno też oczekiwać, by za każdym razem były to te same drużyny, ale niektóre zespoły - jak np. Słoweńcy - podczas ME zawsze grają bardzo dobrą siatkówkę – wskazał.

 

Niewiadomą pozostaje dalszy los trenera Vitala Heynena, którego kontrakt wygasa po tym turnieju, a ma nie zostać automatycznie przedłużony. Belg po igrzyskach nie komentował wprost sprawy, ale co jakiś czas rzucał uwagi, sugerujące, że wkrótce pożegna się z polską kadrą. W ostatnich dniach wymowna była jego wypowiedź w wywiadzie zamieszczonym na stronie Polskiej Ligi Siatkówki.

 

– Moje pierwsze spotkanie w roli trenera Polski miało miejsce właśnie w Katowicach – był to mecz z Kanadą. A teraz w weekend znów tam wrócę. Nie wiem, czy na swoje ostatnie mecze, ale jest takie duże prawdopodobieństwo – przyznał szkoleniowiec.

 

Transmisja meczu półfinałowego ME siatkarzy Polska – Słowenia w sobotę 18 września od godziny 17.20 w Polsacie Sport i Polsat Box Go. Przedmeczowe studio od godziny 16.30.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie