Damian Wojtaszek o decyzji sędziów w hicie PlusLigi: Takie coś boli...

Siatkówka
Damian Wojtaszek o decyzji sędziów w hicie PlusLigi: Takie coś boli...
fot. Cyfrasport
Damian Wojtaszek przyznał, że wygrana z mistrzem Polski Jastrzębskim Węglem 3:2 smakuje bardzo dobrze i motywuje do dalszej pracy.

Damian Wojtaszek przyznał, że wygrana z mistrzem Polski Jastrzębskim Węglem 3:2 smakuje bardzo dobrze i motywuje do dalszej pracy. - Ale pamiętamy, że to dopiero trzecia kolejka ekstraklasy i nie ma co popadać w hurraoptymizm - zaznaczył siatkarz Projektu Warszawa.

W poprzednim sezonie drużyny te spotkały się w półfinale, a ostatecznie stołeczna wywalczyła brąz, a śląska została mistrzem kraju. Projektowi udał się więc rewanż za wspomniany półfinał, jeśli tak potraktować rozgrywane w piątkowy wieczór spotkanie. Wojtaszek przyznał, że gra jego ekipy jeszcze jest nierówna.

 

- Falowanie to jedno, a po drugie nie mogliśmy znaleźć swojego stylu i rytmu gry. Gdy go łapaliśmy, to odskakiwaliśmy na kilka punktów. Niestety, gdy rywale zwiększyli presję, to doganiali nas. Stąd tak zacięte było to spotkanie. W dużej mierze na tym, że doszło do tie-breaka, zaważyła zagrywka. Gdy jastrzębianie bardzo dobrze spisywali się w tym elemencie, to było bardzo ciężko skończyć akcje. Na szczęście w innych elementach nadrabialiśmy. Cieszymy się, że przed taką liczną publicznością w Warszawie udało nam się wygrać z mistrzem Polski. To na pewno podbuduje drużynę - przyznał.

 

ZOBACZ TAKŻE: Siatkarze PGE Skry Bełchatów poznali rywala w Pucharze CEV

 

Przed sezonem znacząco zmienił się skład jastrzębian, których wzmocniło trzech mistrzów olimpijskich - rozgrywający Benjamin Toniutti, przyjmujący Trevor Clevenot oraz atakujący Stephan Boyer. - Występują tam gwiazdy, ale to jest piękno siatkówki i sportu, że nie tylko nazwiska grają, ale cała drużyna - zaznaczył libero warszawskiej ekipy.

 

Reprezentant Polski nie krył, że zwycięstwo nad mistrzem kraju jest cenne, ale ma świadomość, że to dopiero początek sezonu. - Ta wygrana smakuje bardzo dobrze, ale przypomnijmy, że to dopiero trzecia kolejka i nie mamy za bardzo co popadać w hurraoptymizm i myśleć, że jesteśmy najlepsi. Ale na pewno to zwycięstwo motywuje do ciężkiej pracy oraz pokazuje, że idziemy dobrą drogą i że jak nie będziemy zbaczać z niej, to możemy powalczyć o medale tak jak w poprzednim sezonie - podsumował.

 

Sporo dramaturgii dostarczyła końcówka piątkowego spotkania w hali Torwar. Wydawało się, że Projekt doprowadzi do tie-breaka po wygranej w czwartej odsłonie 26:24, ale po challenge'u sędzia zmienił decyzję i partia zakończyła się dopiero wynikiem 32:30. Sporną sytuacją przy piłce setowej dla gospodarzy była akcja z udziałem Wojtaszka, który bardzo emocjonalnie zareagował na zmianę decyzji arbitra.

 

- Przy challenge'u rzeczywiście nie wyglądało to tak, że podbiłem tę piłkę. Ale ci, którzy grają w siatkówkę, wiedzą, że nie trzeba podłożyć całej dłoni pod piłkę, by ją podbić. Wystarczy początek dłoni. Z jednej strony nie dziwię się sędziom, ale z drugiej strony powinni wówczas podjąć decyzję, że ta piłka była podbita. Piłka setowa, były więc nerwy i moje tłumaczenie. Nie mam problemu z tym, żeby przyznać, że nie podbiłem piłki i grać dalej, ale takie coś boli - przyznał 33-letni zawodnik.

 

Emocji nie brakowało też w decydującej odsłonie, tyle że tym razem było blisko, aby goście zwyciężyli 18:16, ale wideoweryfikacja, o którą poprosił szkoleniowiec gospodarzy przyniosła efekt i rywalizacja została wznowiona, a set zakończył się wygraną Projektu 22:20. - Sędzia w jednym momencie pokazał, że był aut, po czym nagle powiedział, że piłka była po bloku. Wtedy jastrzębianie wzięli challenge, sprawdzając, czy ja jeszcze dotknąłem tę piłkę, więc naprawdę dużo się działo. I dlatego oczekuję od sędziów, by podejmowali stanowcze decyzje - podkreślił kadrowicz.

 

W następnej kolejce drużynę z Warszawy czeka pojedynek z wicemistrzem Polski Grupą Azoty Zaksą Kędzierzyn-Koźle, a w szóstej serii spotkań z czwartą w poprzednim sezonie PGE Skrą Bełchatów. - Nie mamy najłatwiejszego terminarza, ale ta liga jest teraz naprawdę tak mocna, że nie można powiedzieć, że jakiś mecz będzie łatwy. Cuprum Lubin przyjechał do nas i o mało co nie doprowadził do tie-breaka. Każdy zespół łapie już swój rytm. Na szczęście my na razie wygraliśmy wszystkie trzy swoje spotkania - dodał Wojtaszek.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie