Waga lekka kocha Wasyla Łomaczenkę. W sobotę kolejna walka ukraińskiego geniusza!

Sporty walki
Waga lekka kocha Wasyla Łomaczenkę. W sobotę kolejna walka ukraińskiego geniusza!
Fot. PAP
Sobotnia walka "Matrixa" Łomaczenki z mocno bijącym, polującym na nokaut Commey’em (transmisja na żywo w Polsat Sport) odpowie na pytanie czy zaufanie do umiejętności dwukrotnego mistrza świata amatorów i dwukrotnego mistrza olimpijskiego, 33-letniego Ukraińca jest ciągle uzasadnione.

Wasyl Łomaczenko nie ma pasa mistrza świata, ma dwie porażki, ale i tak jest klasyfikowany w rankingach świetnej wagi lekkiej wyżej niż ci, którzy mają pasy i nigdy nie przegrali. W sobotę znów staje w ringu. Świat boksu żyje walką Ukraińca i zastanawia się ile trzeba wpłacić na konto Anthony’ego Joshuy, żeby... NIE było szybkiego rewanżu z Ołeksandrem Usykiem - to wszystko w najnowszej edycji "Z narożnika PG”.

Najlepsza kategoria wagowa w boksie? Waga lekka!

 

Ciągle funkcjonuje w zawodowym pięściarstwie powiedzenie, że tak wygląda i jest oceniany boks, jak wygląda waga ciężka, ale choć naprawdę dobrych "ciężkich" w ostatnich latach nie brakuje, to nigdzie nie ma aż takiej rywalizacji - i takich talentów - jak w wadze lekkiej. W ciągu ośmiu dni, kibice mieli - i mają, bo 11 grudnia na ring wraca Wasyl Łomaczenko - okazję zobaczyć elitę pięściarzy tej kategorii wagowej i sami ocenić, który z nich jest najlepszy. Dziennikarze zajmujący się boksem są zgodni co do pierwszego miejsca, dalej już sprawa się nieco komplikuje.

 

Ranking "Biblii Boksu", magazynu “Ring”, jeszcze nie uwzględniał wyniku walki nieobecnego na liście Gervonty Davisa z Isaacem Cruzem, ale biorąc pod uwagę, że przegrany z minionej niedzieli był sklasyfikowany na dziesiątym miejscu, można się spodziewać, że "Tank" Davis powinien pojawić się wysoko w klasyfikacji najlepszych. Tak jest w rankingu wagi lekkiej, opublikowanym przez ESPN, gdzie Davis plasuje się na wysokim, trzecim miejscu, ustępując tylko Kambososowi Jr oraz Łomaczenko. 

 

Ranking magazynu "Ring"

  1.  George Kambosos Jr/Australia (20-0, 10 KO), mistrz świata IBF, WBA, WBO oraz magazynu "Ring"
  2. Teofimo Lopez/USA (16-1, 12 KO)
  3. Wasyl Łomaczenko/Ukraina (15-2, 11 KO)
  4. Devin Haney/USA (27-0, 15 KO), mistrz świata WBC
  5.  Ryan Garcia/USA (21-0, 18 KO)
  6. Richard Commey/Ghana (30-3, 27 KO)
  7. Joseph Diaz Jr/USA (32-2, 15 KO)
  8. Jorge Linares/Wenezuela (47-6, 29 KO)
  9.  Javier Fortuna/Dominikana (36-3, 25 KO)
  10. Isaac Cruz/Meksyk (22-2, 15 KO)

 

Patrząc na listy ringowe "Ringu” oraz ESPN, obejmujące praktycznie tych samych pięściarzy, nie sposób nie zauważyć jak wysoko, pomimo porażki z Lopezem, oceniany jest Łomaczenko. Na liście ESPN Ukrainiec wyprzedza, mając na koncie dwie przegrane walki i nie mając pasa, dwóch niepokonanych pięściarzy - aktualnego mistrza świata WBC Devina Haney’a, jak posiadacza mniej znaczącego, tzw. regularnego pasa WBA - Gervontę Davisa. Sobotnia walka "Matrixa" Łomaczenki z mocno bijącym, polującym na nokaut Commey’em (transmisja na żywo w Polsat Sport) odpowie na pytanie czy zaufanie do umiejętności dwukrotnego mistrza świata amatorów i dwukrotnego mistrza olimpijskiego, 33-letniego Ukraińca jest ciągle uzasadnione.

 

"Pokażcie nam pieniądze"!

 

Takie hasło, w mniej lub bardziej jasny sposób, rzuca były mistrz świata wagi ciężkiej Anthony Joshua i jego promotor Eddie Hearn. Chodzi oczywiście o to, czy robić w marcu lub kwietniu 2022 roku pojedynek rewanżowy Joshui z Ołeksandrem Usykiem, czy poczekać (za miliony), aż Ukrainiec zawalczy z niepokonanym Tysonem Fury. Początkowo, zarówno promotor jak pięściarz o takiej opcji nie chcieli nawet słyszeć, twierdząc, że "chęć rewanżu jest ważniejsza niż pieniądze", ale podejście do sprawy się zmieniło się, kiedy tematem zainteresowali się szejkowie gotowi wyłożyć olbrzymie sumy za pojedynek unifikacyjny o komplet pasów wagi ciężkiej.

 

Zainteresowani do tego stopnia, że chcą zapłacić mającemu zapewniony w kontrakcie rewanż z Usykiem Brytyjczykowi… no właśnie, dokładnie nie wiadomo ile. Hearn zasugerował, że interesuje "nie milion ale czterdzieści razy więcej", ale wiadomo, że jest to liczba przetargowa, bo nikt nie zapłaci czterdziestu milionów Joshule, żeby nie wychodził na ring.

 

Nieoficjalnie mówi się o sumie przynajmniej pięciu milionów, a sprawa ciągle jest na etapie wstępnych negocjacji. Najważniejsza osoba w tej układance, Anthony Joshua otworzył furtkę na taką opcję, stwierdzając, że "przełożenie walki mogłoby pomóc w zgraniu się z nowym trenerem". Czyżby sugestie, że nie ma co wychodzić do Usyka z tym, co pokazał w pierwszej walce, poskutkowały? 

Przemysław Garczarczyk z USA, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie