LM. Krzysztof Lijewski: Nie znaleźliśmy recepty na zespół z Porto
Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce rok 2021 zakończyli w Lidze Mistrzów wyjazdową porażką z FC Porto Sofarma (27:29). - Nie potrafiliśmy znaleźć recepty na mistrza Portugalii - przyznał drugi trener kielczan Krzysztof Lijewski.
Kielczanie mecz w Porto zaczęli w popisowym stylu. Po niecałym kwadransie gry prowadzili 6:1. Wydawało się, że nie będą mieli żadnych kłopotów z odniesieniem kolejnego zwycięstwa. Ale mecz piłki ręcznej trwa nie 15, tylko 60 minut.
ZOBACZ TAKŻE: Liga Mistrzów: Sensacyjna porażka Łomża Vive Kielce! FC Porto ze zwycięstwem
- Od tej pory przeciwnik zaczął grać siedmiu na sześciu w ataku i to wybiło nas z rytmu. Mają ten system opanowany do perfekcji. Przez całą drugą połowę nie mogliśmy znaleźć na to odpowiedzi, ani lekarstwa - powiedział Lijewski.
- Jeśli chodzi o ten system gry z wycofaniem bramkarza i grą siódemką w ataku, to portugalska drużyna jest najlepsza na świecie. My na dodatek nie wykorzystywaliśmy sytuacji, które sobie stworzyliśmy, nie zbieraliśmy też piłek po naszych rzutach. To nie był nasz najlepszy mecz - przyznał Alex Dujshebaev.
W pierwszym spotkaniu obu drużyn rozegranym w Kielcach (wygranym przez Vive 39:33), zespół z Porto też stosował tę zagrywkę w ataku. Wtedy mistrzowie Polski potrafili znaleźć na to sposób.
- Mecz meczowi nierówny. To wszystko zależy od dyspozycji dnia danego zawodnika. Teoria teorią, ale praktykę weryfikuje boisko. Dzisiaj nie potrafiliśmy znaleźć recepty na mistrza Portugalii - dodał Lijewski.
Mimo porażki w Porto, kielecki zespół zakończył 2021 rok w fotelu lidera grupy B. "Pewnie, że szkoda tych punktów, których nie zdobyliśmy w Porto. Ale w tym sezonie gramy bardzo dobry handball. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Musimy, szybko dojść do siebie, bo w niedzielę, czeka nas w polskiej lidze bardzo ważny mecz z Płockiem" - podkreślił asystent Tałanta Dujszebajewa.
Po 10. kolejkach Vive ma 14 punktów i o dwa wyprzedza Paris Saint-Germain, Telekom Veszprem i Barcę. "Na pewno szkoda tej porażki, bo mielibyśmy większą przewagę nad tymi zespołami. Ale to jest Liga Mistrzów, nikt nie rozdaje tutaj punktów za darmo. Gramy w bardzo silnej grupie, w której każdy może wygrać z każdym. Teraz jednak musimy szybko dojść do równowagi, bo w niedzielę czeka nas mecz na szczycie polskiej ekstraklasy. O tym teraz musimy myśleć" - powiedział Alex Dujshebaev.
Kolejny mecz w Lidze Mistrzów kielczanie zagrają 16 lutego na wyjeździe z niemieckim Flensburg-Handewitt.
Przejdź na Polsatsport.pl