Bundesliga: Bochum - Bayern Monachium. Relacja i wynik na żywo

Piłka nożna

Walczący o 10. z rzędu i 31. w historii tytuł mistrza Niemiec piłkarze Bayernu Monachium w 22. kolejce zagrają na wyjeździe z VfL Bochum. Temu rywalowi Robert Lewandowski strzelił tylko jedną ze swoich 301 bramek w Bundeslidze.

Po 21 kolejkach zespół z Bawarii wyraźnie prowadzi w tabeli. Ma 52 punkty i już o dziewięć wyprzedza Borussią Dortmund oraz 14 Bayer Leverkusen, będący jedną z dwóch drużyn, obok... Arminii Bielefeld, które jeszcze w tym roku nie przegrały.

 

ZOBACZ TAKŻE: Czesław Michniewicz spotkał się z Robertem Lewandowskim. "Trzy godziny rozmowy"

 

Lewandowski dopiero 18 września, w pierwszej rundzie tego sezonu, zagrał w lidze przeciw ekipie z Bochum i zdobył jednego z siedmiu goli, jakiego zaaplikowali beniaminkowi mistrzowie Niemiec. Ogólny bilans Polaka w niemieckiej ekstraklasie to 301 trafień w 371 występach.

 

Monachijczycy będą zdecydowanym faworytem ze względu na wyraźną przewagę w tabeli, bo rywale mają 27 punktów mniej i zajmują 11. pozycję, ale i fakt, że w sześciu ostatnich bundesligowych potyczkach strzelali mu co najmniej trzy bramki.

 

Problemem drużyny trenera Juliana Nagelsmanna są kłopoty zdrowotne bramkarzy. Manuel Neuer przeszedł w niedzielę operację kolana i będzie wyłączony z gry przez kilka tygodni. Jego etatowy zastępca Sven Ulreich nie wziął udziału w środowym treningu ze względu na zakażenie COVID-19 w rodzinie. Po negatywnym teście wrócił do zajęć, ale nie wiadomo, czy koronawirus go ominie.

 

Gdyby obaj nie mogli zagrać, to w bramce mistrza Niemiec musiałby stanąć prawdopodobnie 22-letni Christian Fruechtl z trzecioligowej drużyny rezerw Bayernu, który jednak ostatnio stał między słupkami we wrześniu, bądź Johannes Schenk z zespołu juniorów do lat 19.

 

Podobny problem mają w Bochum. Pozytywny wynik testu na koronawirusa wykluczył występ podstawowego golkipera Manuela Riemanna. Zastąpi go Michael Esser.

 

Trener Thomas Reis nie chciał już wracać do jesiennej klęski w Monachium. - Przegrać 0:7 to nic miłego. Nikt nie chce przeżywać czegoś podobnego. Ale tamta lekcja wiele nas nauczyła. Przekonaliśmy się boleśnie, że tak, jak wtedy, dalej grać nie możemy, bo sezon będzie stracony. I poszliśmy później w górę - wspomniał szkoleniowiec.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie