Martyna Czyrniańska: Zależało nam na pierwszym miejscu w fazie zasadniczej

Siatkówka
Martyna Czyrniańska: Zależało nam na pierwszym miejscu w fazie zasadniczej
fot. PAP

Broniące tytułu siatkarki Grupy Azoty Chemika w ostatnim meczu rundy zasadniczej zwyciężyły dotychczasowe liderki tabeli Developres Bella Dolina Rzeszów 3:1. Tym samym to policzanki do fazy play-off przystąpią z pierwszej pozycji. "Zależało nam na tym" - przyznała Martyna Czyrniańska.

Niesamowicie ułożył się terminarz bieżącego sezonu, że właśnie mecz ostatniej kolejki decydował o tym, kto będzie liderem przed fazą play off. Na dodatek to przyjezdne przystępowały do spotkania z pozycji liderek i potrzebowały punktu, by ją utrzymać.

 

"My z kolei skupiłyśmy się na tym, by zwyciężyć 3:0 lub 3:1. Zależało nam na pierwszym miejscu w fazie zasadniczej" - przyznała 19-letnia skrzydłowa Chemika Martyna Czyrniańska, która zasłużenie odebrała po ostatnim gwizdku nagrodę dla najlepszej siatkarki spotkania.

 

Pierwsza partia rozpoczęła się od przewagi przyjezdnych. Za sprawą niesłychanie skutecznej Kary Bajemy rzeszowianki szybko objęły pięciopunktowe prowadzenie (11:6). Kilka chwil później właśnie Amerykanka „podała tlen” gospodyniom, bo po jej ataku w siatkę przewaga Developresu spadłą do "oczka" (11:10). Potem przez długi czas ekipy grały na styku. Aż do momentu, gdy najpierw Jovana Brakocevic-Canzian skutecznie zaatakowała ze skrzydła, a zaraz potem Martyna Czyrniańska ustrzeliła serwisem Jelenę Blagojevic. Zrobiło się 22:19 i pierwszy set padł łupem miejscowych.

 

Druga partia niemal od początku przebiegała pod kontrolą miejscowych. W połowie seta było już 17:12. Potem rzeszowianki na moment zniwelowały straty (18:17), ale chemiczki się tym nie zraziły i pewnie zwyciężyły. Punkt ostatni – podobnie, jak w premierowym secie – potężnym atakiem zdobyła Martyna Łukasik.

 

Set trzeci był odwróconą kopią pierwszego. Tym razem bowiem gospodynie na początku prowadziły 12:7, bo dać się dogonić rywalkom (14:14), a potem przyjezdne objęły prowadzenie 17:15 i – mimo, iż chwilę później znów był remis – to siatkarki z Rzeszowa ostatecznie wygrały kontaktową partię.

 

Zimny prysznic tak podziałał na policzanki, że w czwartym secie dosłownie zdemolowały rywalki zapewniając sobie zwycięstwo nie tylko w tym meczu, ale także w tabeli rundy zasadniczej.

 

„O naszej wygranej zdecydowała bardzo dobra zagrywka, która sprawiła, że rywalki musiały grać na wysokich piłkach, a w takich sytuacjach trudniej się zdobywa punkty. My z kolei dodatkowo dobrze zagrałyśmy blokiem” – oceniła Czyrniańska.

 

Developres na koniec opuścił pierwsze miejsce w tabeli – właśnie na rzecz Chemika. Jelena Blagojevic narzekała na niesprawiedliwość systemu liczenia punktów.

 

„Wygrałyśmy więcej meczów w sezonie zasadniczym, a mimo to nasze dzisiejsze rywalki zajęły wyższe miejsce. Chemik był bardzo zmotywowany dzisiaj. My mamy za sobą bardzo trudny okres. Przez dwa tygodnie prawie nie byłyśmy w domach. Grałyśmy co trzy dni z silnymi przeciwnikami. Przyjechałyśmy tu przede wszystkim zagrać o każdy punkt. Przegrałyśmy, ale nie ma czego żałować.

 

Przed nami teraz faza play-off. Chemik przystąpi do niej z uprzywilejowanej pozycji, ale mam nadzieję, że spotkamy się razem w finale i wtedy zagramy lepszą siatkówkę, bo potrafimy” – stwierdziła Jelena Blagojević, kapitan Developresu.

 

W pierwszej rundzie policzanki zmierzą się z Uni Opole, a Developres z nieprzewidywalnym BKS Bielsko-Biała.

 

„Nie myśleliśmy o tym przed tym meczem. Zależało nam przede wszystkim, by zrewanżować się rzeszowiankom za dwie porażki w tym sezonie: w lidze i Superpucharze. W tamtych meczach byliśmy blisko wygranej, tym razem zwyciężyliśmy pewnie. Dziewczyny będą pamiętać ten mecz, a to oznacza, że będzie nam łatwiej pracować” – przyznał trener Chemika.

IM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie