Cezary Kowalski: Istnieją realne przesłanki, że wygramy baraż i pojedziemy na mundial

Piłka nożna
Cezary Kowalski: Istnieją realne przesłanki, że wygramy baraż i pojedziemy na mundial
fot. Cyfrasport
Cezary Kowalski: Istnieją realne przesłanki, że wygramy baraż i pojedziemy na mundial

My Polacy potrafimy mobilizować się i wznosić nadspodziewanie wysoko w trudnych chwilach. Dotyczy to także sportowców, a przykładów takich, kiedy marne dawano nam szanse, a jednak wygrywaliśmy, można wymienić dziesiątki. Z różnych przyczyn taki czas przeżywamy obecnie. Piłkarska reprezentacja staje przed wyzwaniem, które można potraktować nie tylko czysto sportowo. To misja także ku pokrzepieniu serc. Tak ogólnie.

Ludzie potrzebują czegoś pozytywnego, odrobiny radości, wytchnienia. Nasi piłkarze są w stanie to zrobić. Wygrać finałowy mecz barażowy i awansować na mundial w Katarze, który odbędzie się jeszcze w tym roku. Wbrew pozorom, przesłanek aby w to wierzyć jest dość sporo.

 

Zobacz także: Robert Zieliński: Taki skład wystawi Michniewicz na Szkocję i baraż o mundial w Katarze?

 

Po pierwsze. To nie jest tak, że kadrowicze są całkowicie zblazowani. Owszem, występują w dobrych klubach, są już zamożnymi albo bardzo zamożnymi ludźmi, portfele mają wypchane dolarami i euro, ale potrzebują prawdziwego sukcesu. Na niwie sportowej nie są jeszcze spełnieni. Wypadałoby jeszcze coś konkretnego wygrać. Kilku z nich na Euro 2016 dotarło do ćwierćfinału, ale to była tak naprawdę namiastka prawdziwego sukcesu. Czym ona jest na poziomie reprezentacyjnym przy tym co osiąga choćby Robert Lewandowski w rozgrywkach klubowych? Fakt, że minęło już sześć lat od turnieju we Francji i że jeszcze od tego czasu blamowaliśmy się na mundialu 2018 i Euro 2021 sprawia, że dla wielu jest to ostatni gwizdek, aby coś ugrać z reprezentacją. Za dwa lata kluczowi gracze z RL9 na czele mogą być już za starzy, za szczytem swoich sportowych możliwości. Hasło: „jeśli nie teraz, to już nigdy”, nie jest w tym przypadku nadużyciem.

 

Po drugie. W tym zespole jest potencjał, aby znajdować się wyżej niż na obecnym 28 miejscu w rankingu FIFA. Jest on po prostu niewykorzystany. Schyłkowy Adam Nawałka, a następnie Jerzy Brzęczek i Paulo Sousa z różnych powodów nie potrafili go wykorzystywać. Owszem, mamy problemy z obsadą na kilku pozycjach, ale wielu zawodników znajduje się w wybornej formie. Czesław Michniewicz wyselekcjonował aż 33 graczy (ostatecznie na zgrupowanie dotarło 31) i trzeba powiedzieć, że większość z nich na te nominacje solidnie zapracowała. Jest w składzie kilka zaskoczeń, kilku debiutantów, ale nie są to powołania na siłę. Poza Lewandowskim świetni w swoich klubach są obecnie: Moder, Milik, Piątek, Szczęsny, Cash, Grosicki, Bielik, Zieliński, Góralski, Bednarek, Reca, Glik, Żurkowski. Większość z nich z już bardzo dużym bagażem doświadczeń. Naprawdę da się z nich sklecić więcej niż solidny zespół.

 

Po trzecie. Być może, co jest paradoksem, sprzyjać będą nieprawdopodobne okoliczności meczu barażowego. Wybuch wojny, solidarność grupy i jasne oświadczenie wydane wraz z PZPN, że półfinału z Rosją grać nie będziemy, nawet gdybyśmy mieli zostać ukarani walkowerem. To jednak musi łączyć ekipę, jednoczyć wokół celu, sprawiać, że przyjazd na kadrę jest jednak czymś więcej niż tylko zgrupowaniem przed kolejnym meczem. Trudno uwierzyć, że dojrzali już ludzie nie mają świadomości pewnej doniosłości chwili i nie zmobilizują się na to finałowe starcie mocniej niż w podobnej sytuacji bez obecnego backgroundu.

 

Po czwarte. Wreszcie jest spokój wokół drużyny. Nie ma przerostu formy nad treścią. Oblężonej twierdzy jak za czasów Brzęczka czy domyślania się o co chodzi nadąsanemu Sousie. Zastanawianiu się czy jest w pracy czy go nie ma. Czy czuwa nad wszystkim, czy ma to w nosie. Czy przyjedzie na czas, czy trochę później, wreszcie czy wystawi naszego asa na kluczowy mecz, czy da mu wolne. Bez względu na sympatie, trzeba oddać Michniewiczowi, że zanim zebrał piłkarzy wykonał gigantyczną robotę. Objeździł wszystkich najważniejszych kandydatów, z większością rozmawiał. Wysłuchał czego oczekują, zaproponował konkretne rozwiązania. Opracował kilka schematów, plan na wysoki czy średni pressing, otwarcie od bramki, stały fragment gry. Nie będzie żadnych cudów, eksperymentów wyważania otwartych drzwi. Nie ma wątpliwości, że selekcjoner stworzy dobrą atmosferę, sensownie ustawi zespół pod rywala, bo z tego słynie, do tego szczypta jego wrodzonego szczęścia i… powinno być dobrze.

 

Że to nie jest wyrafinowana forma, a opiekun kadry nie jest Portugalczykiem, Holendrem, Niemcem czy Hiszpanem z wielkim nazwiskiem? Największe sukcesy w piłce odnosiliśmy z Kazimierzem Górskim, Antonim Piechniczkiem, Adamem Nawałką, Januszem Wójcikiem (drużyna olimpijska). Byli skrajnie różni, ale oprócz paszportu łączyła ich prostota w działaniu. Naprzód Polsko!

Cezary Kowalski/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie