Leon czy N'Gapeth? Kazijski czy Simon? Gwiezdne wojny we Włoszech!

Siatkówka
Leon czy N'Gapeth? Kazijski czy Simon? Gwiezdne wojny we Włoszech!
Fot. Cyfrasport
Cucine Lube Civitanova Robertlandy Simona chce zdobyć trzecie mistrzostwo Włoch z rzędu. Najpierw musi się jednak uporać z Itasem. Jeśli przebudzi się 20-letni Alessandro Michieletto Trento nie jest wcale skazane na porażkę

Pala Barton w Perugii wyprzedana do ostatniego miejsca, Forum Eurosuole w Civitanova Marche też. Całe siatkarskie Włochy wstrzymały oddech. W środę 27 kwietnia rozstrzygnie się kto zagra w wielkim finale Superlega. W obu półfinałach jest remis 2:2.

W Perugii Wilfredo Leon i spółka zmierzą się z Modeną Bruno Rezende. W Civitanovej Cucine Simona i De Cecco podejmie Itas Trentino Kazijskiego i Michieletto. Konia z rzędem temu, kto prawidłowo wytypuje zwycięzców.

 

- Obie drużyny zasługują na awans – mówi libero Perugii, Massimo Colaci.

 

- Nie patrzymy wstecz, liczy się tylko to, co będzie w środę – to już atakujący Modeny Nimir Abdel Aziz.

 

- Musimy odzyskać pewność siebie - to z kolei trener Itasu, Angelo Lorenzetti. 

 

- To będzie wielka bitwa - mówi Matej Kazijski, gwiazdor Trentino. 

 

- Będzie walka o każdą piłkę - zapowiada środowy Lube, MVP meczu numer cztery Robertlandy Simon. 

 

I choć te wypowiedzi są bardzo standardowe, to absolutnie prawdziwe. Szykuje się prawdziwa, siatkarska uczta. Każdy z zespołów ma w tych półfinałach coś do udowodnienia. Każdy ma jakieś momenty, o których chciałby zapomnieć. 

 

Abdel Aziz zapewne miał na myśli mecz numer trzy pomiędzy jego drużyną, a Perugią. Modena prowadziła przed nim 2:1 i prezentowała się lepiej. Tradycji tego sezonu stało się jednak zadość. Modena nie wykorzystała przewagi własnego parkietu, tak jak nie zrobiła tego we wszystkich dotychczasowych starciach z Perugią. Podopieczni Andrei Gianniego, po dramatycznym, trwającym blisko dwie i pół godziny meczu, przegrali z ekipą Nikoli Grbicia 2:3.

 

MVP spotkania został Wilfredo Leon, który zaserwował pięć asów – praktycznie wszystkie w kluczowych momentach, zdobywając w sumie 20 punktów. Perugia postawiła aż 20 skutecznych bloków! Obok Leona (który wciąż atakuje poniżej swojej średniej), wreszcie sobą był Matthew Anderson (17 pkt, 54%).

 

Słabo zagrał za to oczekiwany przez Modenę, antybohater meczu numer jeden – czyli Kubańczyk reprezentujący Brazylię Yoandy Leal. W spotkaniu inaugurującym półfinałową rywalizację zdobył 16 punktów, był ważną częścią sportowej układanki trenera Gianniego. Ale po zakończeniu meczu rzucił się na Dragana Travicę, który miał rzekomo obrazić go na tle rasistowskim. Taką wersję Leal przedstawił w sądzie sportowym, wspiera go w niej klub. Perugia odrzuca oskarżenia i grozi sądem. 

 

Leal dostał cztery mecze zawieszenia. Klub się odwołał. Zawieszenie zmniejszono do dwóch spotkań. Kubańczyk zagrał w meczu numer cztery, ale tym razem nie był aż tak skuteczny. Miał kłopoty z kolanem, przynajmniej tak to wyglądało, Zszedł z boiska po trzech partiach z zaledwie sześcioma punktami na koncie. Resztę spotkania oglądał z przyłożonym do kolana lodem. Czy zagra w starciu numer pięć? Klub nie zdradza jego stanu zdrowia. Bez Leala może być trudno, ale Modena wygrała trzecie spotkanie, nie mając go w składzie.

 

Decydujące starcie Perugia - Modena odbędzie się dziś o 20.30 w Pala Barton. O tej samej godzinie w Civitanova Marche, w telewizyjnym meczu, zmierzą się Cucine Lube z Itasem.

 

W tej parze najpierw było 2:0 dla drużyny z Trydentu i wydawało się, że wielkie Lube się nie przebudzi. A jednak to się stało. Ekipa Blenginiego, wciąż bez Osmany Juantoreny, rozbiła Itas w dwóch kolejnych meczach. Przebudziły się praktycznie wszystkie gwiazdy mistrza Włoch, który walczy o trzeci tytuł z rzędu. Od 2012 Lube tylko raz nie było na podium rywalizacji o scudetto.

 

W Itasie zgasł przede wszystkim 20-letni Alessandro Michieletto, ale pozostali – poza weteranem Matejem Kazijskim, też nie grają na swoim najwyższym poziomie. 38-letni Bułgar w meczu numer cztery zdobył 29 punktów i miał 63% skuteczności! Matej pamięta ostatnie mistrzostwo Włoch zdobyte przez ekipę Trentino – było to w roku 2015.

 

Jeśli Itas chce znów powalczyć w wielkim finale musi dziś zagrać tak, jak w dwóch pierwszych spotkaniach, czy półfinale Ligi Mistrzów z Perugią. Zespół Angelo Lorenzettiego musi znów być monolitem. Bo Itas, jak żadna inna ekipa z europejskiej czołówki, to układanka złożona z siedmiu zawodników, w której każdy musi grać swojego maksa, by móc przeciwstawić się takiej drużynie jak Lube.

 

Mecz Cucine Lube Civitanova – Itas Trentino pokażemy dziś o godz. 23.00 w Polsacie Sport Extra.

 

 

Robert Małolepszy/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie