Nowy trener Podbeskidzia Bielsko-Biała ma jeden cel. Wie od czego zacząć

Piłka nożna
Nowy trener Podbeskidzia Bielsko-Biała ma jeden cel. Wie od czego zacząć
fot. Cyfrasport
Dariusz Żuraw to nowy trener Podbeskidzia Bielsko-Biała.

- Zrobię, co w mojej mocy, żeby przywrócić drużynę na zwycięską ścieżkę.- powiedział Dariusz Żuraw, nowy trener Podbeskidzia Bielsko-Biała, w pierwszym dużym wywiadzie po nominacji. Szkoleniowiec opowiada też o zmianach w sztabie, decyzjach kadrowych i oczekiwaniach związanych z debiutem w Chojnicach.

Dariusz Ostafiński: Po pana nominacji napisaliśmy, że Dariusz Żuraw spróbuje zażegnać kryzys w Podbeskidziu. Był pan już w takiej sytuacji?


Dariusz Żuraw: Byłem. W Zagłębiu Lubin, w Miedzi Legnica.

 

Słowem etatowy strażak.

 

Nie wiem, czy etatowy. Sytuacja jak sytuacja. Dla mnie normalna. Wiadomo, że nikt nie zmienia trenera, gdy idzie dobrze. Tu nie szło, więc jestem.

 

A jak dotąd wychodziło panu gaszenie pożarów?

 

To już inni muszą się wypowiedzieć.

 

Prezes Podbeskidzia mówił mi niedawno, że klub szukał trenera niemal od początku rundy jesiennej, bo gra zespołu nie była najlepsza. Dyrektor sportowy miał od dawna rozmawiać z kandydatami. Pan był w tym gronie?

 

Dla mnie to nie jest istotne, to nie ma znaczenia. Ja jestem usatysfakcjonowany tym, że trafiłem do Podbeskidzia. Podjąłem się tego zadania, bo jest ciekawe, bo jest robota do wykonania.

 

Jaki cel postawiono przed panem?

 

Wystarczy poczytać wcześniejsze doniesienia z klubu. Zostałem zatrudniony po to, żeby drużyna złapała się w szóstce, żeby co najmniej zagrała w barażach.

 

Co pan już wie o zespole?

 

Dwa treningi, to na pewno za mało, żeby poznać dogłębnie zespół. Ta moja wiedza jest jednak z każdą chwilę coraz większa. Dostaję ją od ludzi, którzy tutaj są. Poza tym sam oglądam, rozmawiam z piłkarzami i z każdym, kto może mi pomóc w tym, by bliżej poznać drużynę.

 

Zanim pan przyszedł, drużynę prowadził tymczasowo Dariusz Kołodziej i sztab związany z pana poprzednikiem. Co z nimi?

 

Na razie sztab zostaje, te decyzje jeszcze przede mną. Teraz mogę powiedzieć, że przychodzi Grzegorz Mokry jako mój asystent i Robert Mioduszewski jako trener bramkarzy.

 

No to ktoś będzie musiał odejść, bo przecież sztab nie jest z gumy.

 

Tak jest.

 

A jaki jest największy problem Podbeskidzia?

 

Nie chcę o tym mówić publicznie. Widziałem zespół, mam swoje przemyślenia. Postaram się poprawić to, co szwankuje.

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie