Oceniamy polskich piłkarzy i trenera za mundial w Katarze

Oceniamy polskich piłkarzy i trenera za mundial w Katarze
fot. PAP/EPA
Reprezentacja Polski

Najlepszy był Wojciech Szczęsny, zaimponowali też Bartosz Bereszyński i Jakub Kamiński. Dobre momenty mieli Piotr Zieliński, Matty Cash, Kamil Glik. Występy Roberta Lewandowskiego, Jakuba Kiwiora, Nicoli Zalewskiego, Arkadiusza Milika to duże rozczarowanie, podobnie jak praca Czesława Michniewicza. Piłkarzy i trenera reprezentacji Polski oceniliśmy w skali od 1 do 10 za występ w MŚ 2022.

BRAMKARZE:

 

Wojciech Szczęsny - ocena 9 (skala 1-10)

 

Czerwona kartka w meczu otwarcia Euro 2012, kontuzja po pierwszym meczu Euro 2016, fatalny występ na mundialu 2018, samobójczy gol w meczu ze Słowacją na Euro 2020. Podczas mistrzostw świata w Katarze Szczęsny zmazał wszystkie te plamy. Był chyba jak dotąd najlepszym bramkarzem turnieju, bez niego Polska nie awansowałaby do 1/8 finału. Tak jak Jan Tomaszewski w 1974 roku, obronił dwa rzuty karne, w tym strzał samego Leo Messiego, poza tym miał mnóstwo innych świetnych interwencji. W meczu z Francją nie był już tak błyskotliwy, ale zagrał poprawnie. To był cały udany piłkarski rok dla Wojtka, bo świetnie bronił też w barażu o mundial ze Szwecją i w spotkaniu z Walią o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów.

 

ZOBACZ TAKŻE: MŚ 2022: Co dalej z kadrą? "Zmiana pokoleniowa jest nieuchronna"

 

Podczas mistrzostw w Katarze wzruszający był obrazek Wojtka przytulającego po meczu z Francją płaczącego czteroletniego synka Liama. Szczęsny już zaprosił kibiców w mediach społecznościowych do walki o Euro 2024, wygląda więc na to, że nie odpuszcza gry w kadrze i być może będzie chciał zakończyć karierę reprezentacyjną za 1,5 roku na niemieckich stadionach. Kto wie jednak, czy nie dociągnie do mundialu 2026 w USA, Meksyku i Kanadzie, choć zapowiadał przed wyjazdem do Kataru, że to jego ostatnie mistrzostwa świata.

Nie grali (bez oceny): Łukasz Skorupski i Kamil Grabara


OBROŃCY:


Kamil Glik - ocena 6

Były wielkie obawy, czy da radę na tych mistrzostwach, bo ma już swoje lata, brakuje mu szybkości, miał mnóstwo urazów, gra w przeciętnym klubie z Serie B, a kilka tygodni przed mundialem w Katarze leczył kontuzję. Człowiek z żelaza znów pokazał, że można na niego liczyć. Zagrał w tym turnieju bardzo poprawnie. Nie ustrzegł się błędów, ale wielokrotnie ratował nasz zespół skutecznymi interwencjami, wykorzystując doświadczenie. Najlepiej zagrał w ostatnim meczu z Francją, do momentu, gdy polscy piłkarze mieli jeszcze siły i wynik był otwarty.

 

Nie ogłosił jeszcze tego oficjalnie, ale prawdopodobnie był to jego pożegnalny wielki turniej w reprezentacji, raczej nie będzie już pomagał kadrze w eliminacjach Euro 2024. Trzeba dla niego przygotować piękny benefis. Zasłużył jak mało kto.

 

Jakub Kiwior - ocena 3

 

Jedno z największych polskich rozczarowań w Katarze obok Lewandowskiego, Zalewskiego i Michniewicza. 22-letni środkowy obrońca, który nieźle gra w Serie A i pokazał się z dobrej strony w kilku tegorocznych meczach w kadrze, miał być podczas tego mundialu odkryciem na miarę Władysława Żmudy z 1974 roku. Tymczasem prawie w każdym meczu popełniał poważne błędy, w miarę dobrze wypadł tylko w spotkaniu z Meksykiem. Nie upilnował Oliviera Giroud przy pierwszym golu dla Francji, źle się ustawił, czym w zasadzie pogrzebał nasze szanse na awans do ćwierćfinału. Nerwowo i niedokładnie wyprowadzał w tym meczu piłkę spod naszej bramki.

 

Mimo nieudanego mundialu, absolutnie nie można go skreślać. Przeciwnie - należy w oparciu o niego budować przyszłość reprezentacyjnej obrony. Ma wielki talent, ogromny potencjał, potrzebuje nabrać doświadczenia, ogrania, ustabilizować formę. Powinien być na lata podporą kadry. Interesują się nim czołowe kluby włoskie, obserwuje nawet Barcelona, w której rekomendował go Robert Lewandowski.

 

Matty Cash - ocena 6

 

Bardzo dobrze zagrał w ostatnim meczu z Francją. Szarżował po skrzydle, próbował dośrodkowywać, a nawet strzelać. Kilka razy odebrał piłkę Kylianowi Mbappe, choć zdarzało mu się też przegrać pojedynek z szybkim gwiazdorem PSG, w końcówce nie było go przy Francuzie, gdy strzelał nam dwa gole.

 

W meczach grupowych Cash spisywał się przeciętnie, choć wielkich błędów nie popełniał. Nie mógł być w optymalnej formie w Katarze, bo kilka tygodni przed mundialem leczył kontuzję. Niemniej zawodnik Aston Villi powinien być na lata bardzo mocnym punktem naszej reprezentacji na prawej stronie defensywy.

 

Bartosz Bereszyński - ocena 7,5

 

Najlepszy nasz zawodnik na mundialu w przekroju całego turnieju. To wielkie pozytywne zaskoczenie. Mundial 2018 i Euro 2020 nie były bowiem dobre w jego wykonaniu i całej kadry, popełniał wtedy poważne błędy. W Serie A jemu i Sampdorii Genua, której jest kapitanem, nie idzie w tym sezonie, wygrali zaledwie jeden mecz, zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Szybki, waleczny, dobrze się ustawiał, wykorzystując doświadczenie, świetny w odbiorze, zdarzały mu się tylko pojedyncze błędy. Na dodatek w meczu z Francją pokazał się też z dobrej strony w ofensywie (w końcu zaczynał karierę jako napastnik), to on kapitalnie wyłożył piłkę Piotrowi Zielińskiemu, którego strzał obronił Hugo Lloris.

 

Tym większy podziw dla postawy Bereszyńskiego, że przez całe w zasadzie mistrzostwa grał z kontuzją. Pozyskaniem Bereszyńskiego zainteresowani są włoscy potentaci - Juventus Turyn i AS Roma. Bereszyński bardzo nam się przyda w eliminacjach Euro 2024, bez względu na to, kto będzie selekcjonerem, bo to bardzo uniwersalny zawodnik, może grać na kilku pozycjach w defensywie.

 

Jan Bednarek - bez oceny

 

Zagrał tylko w kilku końcowych minutach meczu z Francją. W ostatnich latach był pewnym punktem naszej kadry na środku obrony, grał coraz lepiej, powoli zbliżał się do klasy światowej, tworzył solidną parę z Kamilem Glikiem, zbierał niezłe noty w Premier League w barwach Southampton. W tym roku coś się zacięło w jego karierze, grał słabiej, stracił miejsce w składzie "Świętych". Odszedł do Aston Villi, by grać i być w formie na mundial w Katarze. Niestety, tam też siedział na ławce rezerwowych. Kontrolny mecz z Chile pokazał, że nie jest w najwyższej formie, choć nie prezentował się w nim gorzej od Glika.

 

Trener Michniewicz postawił jednak na grę dwójką obrońców i parę Glik - Kiwior. Gdy wiemy, jak dużo błędów na tym mundialu popełnił Kiwior, można się zastanawiać, czy jednak Bednarek nie wypadłby lepiej, mimo że nie gra w klubie i jest w słabszej formie. W kontekście Euro 2024 kluczowe jest, żeby znów zaczął grać w klubowej drużynie. Jeśli tak się stanie i wróci do formy, powinien być przez najbliższe lata naszym najlepszym obrońcą i znów zapukać do bram lepszych klubów. Potencjał ma olbrzymi, szczególnie w grze głową, walce w powietrzu.

Artur Jędrzejczyk - bez oceny

 

Niespodziewanie tuż przed mistrzostwami wskoczył do kadry, mimo że wcześniej nie zagrał u Michniewicza nawet minuty. W obliczu kontuzji innych obrońców selekcjoner wiedział, że potrzebuje doświadczonego zawodnika, w formie, ogranego na wielkich turniejach, uniwersalnego, który może zagrać na kilku pozycjach. Wszystkie te warunki spełniał Jędrzejczyk. W meczu z Argentyną wszedł na 20 minut za kontuzjowanego Bereszyńskiego i większych błędów nie popełnił, w tym czasie gola nie straciliśmy, co było kluczowe w kwestii awansu z drugiego miejsca, podobnie jak to, by nie złapać żółtej kartki.


Nie grali (bez oceny): Robert Gumny, Mateusz Wieteska

 

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie