W szatni Polaków padły mocne słowa. "Ale to nic personalnego"

Piłka ręczna
W szatni Polaków padły mocne słowa. "Ale to nic personalnego"
fot. PAP
Arkadiusz Moryto

- Po Słowenii w szatni padło trochę mocnych słów, ale to nic personalnego. Kłótni nie było - powiedział skrzydłowy reprezentacji Polski Arkadiusz Moryto po zwycięstwie w Katowicach nad Arabią Saudyjską 27:24 w ostatnim meczu grupy B mistrzostw świata piłkarzy ręcznych, dzięki któremu Polacy awansowali do rundy zasadniczej.

Biało-czerwoni wcześniej przegrali z Francją i Słowenią.

 

- Nie zostało nam nic do stracenia w tym turnieju. Każdy mecz chcemy wygrać. Porażka ze Słowenią troszkę nas zdemolowała. Wiedzieliśmy, że gramy o awans, Arabowie też, więc łatwo nie było. Zwłaszcza, kiedy rywale poczuli w pierwszej połowie, że mogą coś ugrać - dodał.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polscy piłkarze ręczni grają dalej! Nerwowy mecz z Arabią Saudyjską

 

Przyznał, że mimo wszystko nie oczekiwał tak trudnej przeprawy w poniedziałek.

 

- Po Słowenii w szatni padło trochę mocnych słów, ale to nic personalnego. Kłótni nie było. Wiem, że kibice w nas wierzą. Dziękuję im i teraz zapraszam do Krakowa. W Katowicach zrobili nam genialną atmosferę. My może nie do końca podołaliśmy, nie zrobiliśmy tu wszystkiego, czego chcieliśmy my i oni. Tym bardziej dziękujemy za pomoc - stwierdził.

 

Zaznaczył, że Polacy nie grali w pierwszej połowie dobrze ani w ataku, ani w obronie.

 

- Teraz przygotujemy się do meczu z Hiszpanią i powalczymy z nią o drugie zwycięstwo w mistrzostwach - zadeklarował.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie