Ukraina wstrzymuje się z bojkotem igrzysk
Ukraiński Komitet Olimpijski ogłosił plan działania przeciwko startowi Rosji i Białorusi w igrzyskach Paryż 2024. Bojkot to środek ekstremalny - poinformował w piątek minister ds. młodzieży i sportu Ukrainy, przewodniczący UKOl Wadym Hutcajt.
Możliwy bojkot igrzysk według niego nastąpi dopiero wtedy, gdy negocjacje zakończą się fiaskiem. Od trwającej od jedenastu miesięcy rosyjskiej agresji na Ukrainę w większości międzynarodowycyh zawodów ani Rosjanie, ani Białorusini nie mogą rywalizować.
ZOBACZ TAKŻE: Nie dla rosyjskich i białoruskich sportowców na igrzyskach olimpijskich. Kraje bałtyckie i Polska poparły wniosek Ukrainy
Jednak MKOl rozważa, aby wybrani sportowcy z obu krajów mogli startować w igrzyskach w Paryżu, gdyby przeciwstawili się wojnie i dodatkowo nie mają dopingowej przeszłości. Na olimpiadę mogliby zakwalifikować się m.in. z zawodów w Azji. Spotkało się to już z ostrą reakcją m.in Ukrainy, a także Polski i kilku krajów bałtyckich.
Ukraiński komitet zwołał na piątek nadzwyczajne walne zgromadzenie, ale nie ogłoszono bojkotu IO w Paryżu. „Dopóki trwa wojna, dopóki istnieje nasz bombardowany kraj, walczymy o niepodległość i zwycięstwo. Nie widzimy wśród nas chęci spotkania się z nimi (Rosjanami i Białorusinami)" - podał portal ua.tribuna.com cytując Hutcajta.
Jeśli mimo wszystkich wysiłków Ukrainie nie uda się jednak wykluczyć Rosji i Białorusi, to zdaniem Hutcajta wówczas bardzo poważnie rozważony zostanie bojkot igrzysk.
Plan przedstawiony na piątkowej konferencji prasowej polega na wysłaniu do 10 lutego przez UKOl pisemnych apeli do podmiotów ruchu olimpijskiego, w tym do narodowych komitetów olimpijskich i międzynarodowych federacji sportowych sportów olimpijskich. Zobowiązanie ich do odpowiedzi w ciągu miesiąca. Kolejny miesiąc miałaby zająć analiza otrzymanych stanowisk. Prace podsumowujące i sformułowanie wspólnego stanowiska miałyby zająć UKOl następne dwa miesiące.
W rezultacie przegłosowano kwestię możliwości bojkotu igrzysk w Paryżu. 109 członków, ze 112, było "za", trzy osoby się wtrzymały.
Szef MKOl już wcześniej stanowczo zareagował na te groźby. - Eskalacja dyskusji przez grożenie bojkotem na tych etapach jest przedwczesna – powiedział Tomas Bach.
Po raz ostatni bojkot igrzysk olimpijskich, w tym przypadku przez Koreę Północną, powołującą się na pandemię Covid-19, miał miejsce dwa lata temu w Tokio. Następnie MKOl wykluczył ten kraj z zeszłorocznych zimowych igrzysk w Pekinie, wyjaśniając, że komitety olimpijskie są zobowiązane do startu swoich reprezentacji.
Przejdź na Polsatsport.pl