Kolejny triumf Rakowa. O wyniku zadecydował samobój

Piłka nożna
Kolejny triumf Rakowa. O wyniku zadecydował samobój
fot. PAP/Waldemar Deska
Raków Częstochowa wygrał z Piastem Gliwice

Piłkarze Rakowa nie zachwycili, ale wygrali na własnym boisku z Piastem 1:0. W pierwszej połowie i przez większą część drugiej, mimo chłodu, grano w bardzo dobrych warunkach, ale w ostatnim kwadransie zaczął padać gęsty śnieg i obie drużyny miały kłopoty z konstruowaniem składnych akcji.

Na początku zaatakował Raków i w drugiej minucie miał okazję na objęcie prowadzenia, ale Hiszpan Ivi Lopez z rzutu wolnego strzelił nad poprzeczką. Potem do głosu doszli goście i to oni mogli zdobyć bramkę. Damian Kądzior nie wykorzystał jednak błędu częstochowskiej obrony i Vladana Kovacevica.

 

ZOBACZ TAKŻE: Mecz PKO BP Ekstraklasy przełożony!

 

Również gospodarze strzelali niecelnie, jak w 14 min. ponownie Lopez, a w 15. Szwed Gustav Berggren. Kolejne ataki z obu stron nie były zbyt groźne. Dopiero pomiędzy 32. a 33. minutą gliwiczanie egzekwowali trzy rzuty rożne i przy drugim z nich Tom Heteley tak podkręcił piłkę, że zmierzała ona pod poprzeczkę, lecz Kovacevic zdołał ją podbić.

 

W 37. min Frantisek Plach dość szczęśliwie obronił kolejne uderzenie Lopeza z wolnego, ale po następnym wolnym padła bramka dla Rakowa. Tym razem Lopez nie próbował zaskoczyć Placha, ale posłał piłkę na prawą stronę, a dopiero stamtąd powędrowała ona pod bramkę Piasta i w wielkim zamieszaniu znalazła się za linią bramkową. Część obserwatorów uważała, że był to gol samobójczy Jakuba Czerwińskiego, jak uznała Ekstraklasa SA, choć sędzia Szymon Marciniak do protokołu wpisał jako strzelca Łotysza Vladislavsa Gutkovskisa.

 

Po przerwie Piast nadal próbował atakować, ale to Raków miał więcej okazji do zdobycia goli. Najlepszej nie wykorzystał w 64. min po rzucie rożnym. Po przeciwnej stronie boiska w 76. min Kamil Wilczek był bliski odebrania piłki Kovacevicowi tuż przed jego bramką, ale sztuka się nie udała.

 

W 89. min groźnie główkował Hiszpan Jorge Felix, ale bośniacki bramkarz gospodarzy złapał piłkę, a już w czasie doliczonym przez arbitra Kovacevic uratował swój zespół ofiarną interwencją na linii pola karnego, którą już słabo było widać pod śniegiem. Raków też nie wykorzystał w końcówce sytuacji strzeleckich, które mieli Mateusz Wdowiak, Sebastian Musiolik i Patryk Kun, ale trzy punkty zostały w Częstochowie.

 

Raków Częstochowa - Piast Gliwice 1:0 (1:0)

Bramka: Jakub Czerwiński 40 (samobój) 

AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie