Trudny los Skry. "W tej chwili bliżej nam do Bełchatowa"

Piłka nożna
Trudny los Skry. "W tej chwili bliżej nam do Bełchatowa"
fot. Cyfrasport
Jakub Dziółka (w środku)

Już w ten weekend ruszają rozgrywki wiosenne w Fortuna 1 Lidze. Przed Skrą Częstochowa niezwykle trudne zadanie, aby uniknąć degradacji. Dodatkowym utrudnieniem ekipy spod Jasnej Góry jest ciągły brak możliwości powrotu na własne boisko, które przechodzi modernizację.

Krystian Natoński: Jak minęła zima w Częstochowie? Czy była nerwowa biorąc pod uwagę miejsce w tabeli Skry?

 

Jakub Dziółka (trener Skry): Zima w Częstochowie jeszcze nie minęła, bo jest w najwyższym szczycie. Ten okres był udany, mimo że nie zawsze pogoda nam pomagała, jak chociażby w niedawnym sparingu, którego nie udało się rozegrać z Widzewem. Pozostałe przygotowania były na dobrym poziomie. Nikt nie miał łatwo poza tymi zespołami, które wybrały się do Turcji i miały inne warunki. My odkąd wróciliśmy do siebie, to mamy dobre warunki do treningów.

 

ZOBACZ TAKŻE: W Legii przeżył trudne chwile. Z Chrobrego uczynił rewelację rozgrywek. "Mam inny pomysł na drużynę"

 

W trakcie zimy było sporo czasu na analizę tego, dlaczego Skra w pewnym momencie tak bardzo obniżyła loty.

 

Analizę zaczynaliśmy od siebie i wiemy, co mogliśmy zrobić lepiej jako klub i sztab. Nie mieliśmy na pewne rzeczy wpływu, jak na wyprowadzkę z budynku klubowego i codzienne treningi w innych miejscach. Dopiero dwa ostatnie miesiące spędziliśmy pod Częstochową w Truskolasach i tam mogliśmy regularnie trenować. Do tego kontuzje, które nas dotknęły. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale kiedy mieliśmy dobre przygotowania, bo byliśmy na obozie i mieliśmy wszystkich piłkarzy zdrowych, to wyniki były w porządku. W tym upatrujemy to, że nie zdobyliśmy tyle punktów, ile zakładaliśmy.

 

Czy Skra od początku tegorocznej rundy będzie grać już domowe mecze w Częstochowie?

 

Dzisiaj na to pytanie nie odpowiem. Jeżeli miałbym odpowiedzieć, to bliżej nam na tę chwilę do Bełchatowa. Każdy dzień przynosi jednak coś innego. Ja też nie jestem dobrym adresatem tego pytania, ale nie ukrywam, że jako drużyna też się tym interesujemy. Gramy pierwszy mecz w Chojnicach i wiele wskazuje na to, że drugi mecz u siebie zagramy w Bełchatowie.

 

Pierwszy mecz i od razu z gatunku tych za "sześć punktów". Chojniczanka plasuje się bowiem tuż nad strefą spadkową.

 

Zdajemy sobie z tego sprawę i wszystkie przygotowania czynimy ku temu, żeby dobrze zagrać w tej pierwszej kolejce. My na wyjazdach gramy już półtora roku. Nie chcę powiedzieć, że jest łatwo, ale umiemy sobie z tym radzić i nie ma dla nas innej drogi w tej chwili. Chcielibyśmy, żeby mecze ligowe wróciły do Częstochowy, jednak na ten moment nic na to nie zapowiada. Prezesi pracują non stop, aby te prace przyspieszyć, ale wiemy jaka jest pogoda i nie da się wszystkiego zrobić od razu.

 

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

Krystian Natoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie