Wisła Kraków zagrała va banque? Prezes Królewski odsłania kulisy!

Piłka nożna
Wisła Kraków zagrała va banque? Prezes Królewski odsłania kulisy!
fot. Polsat Sport
Wisła Kraków zagrała va banque? Prezes Królewski odsłania kulisy!

Żaden klub Fortuna 1. Ligi nie wykonał zimą takiej ofensywy transferowej jak Wisła Kraków. Czy to pójście va banque – awans albo nic? - Absolutnie nie, wręcz przeciwnie. Powiem nawet, że byłem bardzo skromny w trakcie ostatniego okna transferowego. Nie zrobiliśmy niczego, co znacząco obciążyłoby budżet Wisły w tym momencie i w przyszłości. Z tego jestem bardzo dumny – powiedział w wywiadzie dla Polsatsport.pl właściciel i prezes Wisły Jarosław Królewski.

Michał Białoński: Cztery lata akcji ratunkowej tak dużego i zasłużonego klubu jak Wisła Kraków to najlepszy uniwersytet piłkarski. O ile pan się czuje bogatszy w wiedzę funkcjonowania zawodowej piłki w naszym kraju?


Jarosław Królewski, prezes i większościowy udziałowiec Wisły: Jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy, to bardzo intensywnie zdobywam ją od 25 listopada 2022 roku, gdy zostałem prezesem. Powiem szczerze, że przez ostatnie dwa miesiące nauczyłem się więcej niż przez wcześniejsze cztery lata. Mam tutaj na myśli bieżące zarządzanie w wielu obszarach w klubie: sportowym i administracyjnym.

Jaka jest konkluzja?


Piłka uczy bardzo dużo pokory – to pierwsza rzecz, o której należy pamiętać. Uczy też precyzyjnego myślenia. Staramy się być w Wiśle precyzyjni i mam nadzieję, że to nam się opłaci. Walczymy też z własnymi demonami, ale ja jestem przeciwnikiem wiecznego narzekania, uważam, że trzeba sobie radzić z problemami. Tym bardziej że znałem je wcześniej, zanim zdecydowałem się objąć klub. Dlatego na bieżąco próbuję rozwiązywać nasze kłopoty.


W zarządzaniu kluczowa jest konsekwencja w budowaniu pewnych rzeczy. Wszystkie inne chwilowe, amplitudowe miniporażki czy minisukcesy trzeba akceptować, ale też podchodzić do nich z maksymalną rezerwą.

Po degradacji z Ekstraklasy pan i główni wspólnicy – Jakub Błaszczykowski i Tomasz Jażdżyński mieliście pewnie wyobrażenie, że Fortuna 1. Liga jest łatwiejsza niż pokazała to rzeczywistość? Pan nie zniechęcił się po fali niepowodzeń z jesieni. Zimowe okno transferowe było ofensywne, a poprzedziło je zatrudnienie w roli dyrektora sportowego Kiko Ramireza. Czy poprzez te ruchy poszedł pan va banque – albo awans albo nic?


Absolutnie nie, wręcz przeciwnie. Powiem nawet, że byłem bardzo skromny w trakcie ostatniego okna transferowego. W tym znaczeniu, że nie zrobiliśmy niczego, co znacząco obciążyłoby budżet Wisły w tym momencie i w przyszłości. Z tego jestem bardzo dumny. Stało się wręcz przeciwnie: te transfery do klubu mają wygenerować dla nas odpowiednie kwoty wpływów w przyszłości, w kontekście inwestycji, jakie poczyniliśmy.

Co pan ma na myśli?


Każdy z piłkarzy, jakich pozyskaliśmy, ma odpowiednią wartość, wszyscy trafili do nas bez płacenia odstępnego, czyli na naszych warunkach. Jestem z tych transferów bardzo zadowolony i mam nadzieję, że pokażą swoją wartość i będą dobrymi aktywami dla Wisły Kraków w najbliższej rundzie czy za jakiś czas.


Z pewnością nie jest to zagranie va banque. My dokładnie wiemy, z czym będzie się wiązało pozostanie w Fortuna 1. Lidze. Wiemy też, z czym będzie się wiązał ewentualny awans. Znamy też precyzyjnie nasze wymagania co do budżetu, wiemy, jakie są nasze potrzeby.

 

Michał Białoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie