MKOl wpycha Rosjan na IO. Adam Małysz stawia sprawę jasno

Zimowe
MKOl wpycha Rosjan na IO. Adam Małysz stawia sprawę jasno
fot. Polsat Sport
MKOl wpycha Rosjan na IO. Adam Małysz stawia sprawę jasno

Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach w styczniu ogłosił możliwość dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do startu w najbliższych IO Paryż 2024. Polska jest w gronie 35 państw, które się ostro temu sprzeciwiają, rozważając nawet bojkot igrzysk. - My jako PZN jesteśmy bardzo przeciwni dopuszczeniu Rosjan. Zresztą nie jesteśmy odosobnieni – podkreśla w rozmowie z Polsatsport.pl prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz.

Michał Białoński: Wbrew trwającej wojnie na Ukrainie, MKOl upiera się nad dopuszczeniem Rosjan i Białorusinów, pod neutralną flagą, do uczestnictwa w IO w Paryżu. Jeśli dopuści ich do letnich igrzysk, to podobnie będzie zapewne z kolejnymi zimowymi. Jakie jest stanowisko PZN-u?


Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego: My jako PZN jesteśmy bardzo przeciwni dopuszczeniu Rosjan. Zresztą nie jesteśmy odosobnieni. Jesteśmy w kontakcie z federacjami narciarskimi innych krajów, które też są mocno przeciwne. Nasze Ministerstwo Sportu i PKOl jasno się zdeklarowały, że sprzeciwiamy się startowi Rosjan. Igrzyska zimowe w porównaniu do letnich są bardziej odległe. W tym momencie bardziej chodzi o Francję, o Paryż 2024, więc w bojkotowanie Rosjan angażują się przedstawiciele dyscyplin z letnich igrzysk. Natomiast my również mówimy "nie" dla startów Rosjan i Białorusinów.


Zimowe igrzyska w 2026 r. odbędą się w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo, z którymi konkurował tylko Sztokholm. Widać czarno na białym, że mało kto się bije o organizację zimowych IO. MKOl-owi jest coraz trudniej znaleźć chętnych.


Na potrzeby zimowych igrzysk trzeba wybudować potężną infrastrukturę. Patrząc w przyszłość, MKOl powinien brać pod uwagę kandydatury połączonych krajów. Np. konkurencje alpejskie są w jednym, snowboard w drugim, narciarstwo klasyczne w trzecim, a w kolejnym łyżwiarstwo i hokej.


Budowanie od zera dużych, drogich obiektów pod te konkurencje jest dużym problemem. Tym bardziej, że często po igrzyskach one niszczeją. Spójrzmy na to, co się dzieje w Vancouver, czy w Chinach po IO w Pekinie.


Na dobrą sprawę tylko Azja dysponuje terenami pod infrastrukturę potrzebną na zimowe IO. Powtarzam - sęk w tym, że po zakończeniu igrzysk ona obumiera. Słyszałem, że parkingi obiektów w Soczi są zarośnięte krzakami.


Pamiętajmy też, że na ogół igrzyska olimpijskie to impreza niedochodowa. Trzeba wyłożyć na nią morze pieniędzy. Nie każdego na to stać. Stąd problemy w znalezieniu kandydatów.

Michał Białoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie