Piotr Lisek wygrał u siebie w domu. Świetna atmosfera podczas mityngu "Lisek w domu"

Inne
Piotr Lisek wygrał u siebie w domu. Świetna atmosfera podczas mityngu "Lisek w domu"
fot. Materiały prasowe
Piotr Lisek wygrał trzecią edycję mityngu skoku o tyczce "Lisek w domu".

Piotr Lisek z wynikiem 5.71 m wygrał trzecią edycję mityngu skoku o tyczce "Lisek w domu", która odbyła się w rodzinnej miejscowości najlepszego polskiego tyczkarza - Dusznikach koło Szamotuł w Wielkopolsce. Skoczków dopingowało ponad dwa tysiące kibiców, a w trakcie konkursu doszło do niespotykanej sytuacji, gdy Matt Ludwig... złamał tyczkę.

- Patrzyłem z wielką radością na to, co działo się na trybunach i także na skoczni, bo wszyscy bawili się znakomicie. O to chodzi w tej imprezie, żeby dobrze poskakać, ale także żeby się dobrze bawić. Cieszę się, że kolejny raz udało nam się te cele zrealizować - mówił Lisek. Duszniki liczą ok. 2750 mieszkańców, więc niemal wszyscy pojawili się na sobotnim mityngu. To coś niebywałego!

 

ZOBACZ TAKŻE: Zapadła decyzja! Lekkoatletyczne Halowe Mistrzostwa Świata odbędą się w Polsce

 

Bardzo emocjonalne były też słowa Liska, które skierował do kibiców. – Kochani, bardzo wam dziękuję. Ciężko mi się nawet mówi ze wzruszenia, bo bardzo się cieszę, że tu jesteście. A to jest wasza wielka zasługa, że ja jestem tu gdzie jestem. Bardzo wam za to dziękuję – mówił najlepszy polski skoczek, trzykrotny medalista mistrzostw świata.

 

Z konkursem bardzo szybko pożegnali się Bartosz Marciniewicz, Niemcy Tom-Linus Humann i Gillian Ladwig oraz, co na pewno jest niespodzianką, Grek Emmanouil Karalis. Dwaj pierwsi pokonali w pierwszych próbach poprzeczkę na wysokości 5.11, ale z zawieszoną dwadzieścia centymetrów wyżej już sobie nie poradzili. Od wysokości 5.31 konkurs zaczęli Ladwig i Karalis i po trzech strąceniach nie zostali sklasyfikowani.

 

Z wynikiem 5.51 konkurs zakończyła dwójka Polaków - Pawęł Wojciechowski i Robert Sobera, a dziesięć centymetrów wyżej skoczył Włoch Claudio Stecchi. Z kolei na trzeciej pozycji, z wynikiem 5.61, uplasował się Matt Ludwig.

 

Lisek i Belg Ben Broeders pokonali poprzeczkę na wysokości 5.71 m. Wyżej klasyfikowany był Lisek, który po drodze tylko raz, na wysokości 5.61 strącił poprzeczkę. Chwilę później było już jasne, że Polak wygra przed własną publicznością, bo Belg, z powodu urazu łydki, wycofał się z rywalizacji i zajął drugie miejsce. Polak próbował jeszcze trzykrotnie pokonać wysokość 5.81 m, ale bezskutecznie.

 

W trakcie konkursu doszło do rzadko spotykanej sytuacji, gdy Amerykanin Matt Ludwig w trakcie skoku złamał tyczkę, która rozpadła się na trzy części. To też pokazuje, jak wielką energię miał Amerykanin, który miał ochotę na zwycięstwo w Dusznikach. - Ostatni raz zdarzyło mi się to bardzo dawno - opowiadał Ludwig. Organizację imprezy wsparły m.in. Gmina Duszniki, Powiat Szamotulski, Bank Spółdzielczy SGB Duszniki i dealer samochodowy Volkswagen Staszak.

 

Tyczkarze rywalizowali na specjalnie ustawionej skoczni tuż obok Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Dusznikach. Impreza miała charakter pikniku dla całych rodzin, a na kibiców w każdym wieku czekała moc atrakcji i stoiska gastronomiczne.

 

- Emocje były niesamowite, a publiczność fantastycznie dopingowała i było widać, że świetnie się bawią. Cieszę się z tego bardzo, bo przecież na trybunach było bardzo dużo moich znajomych i mojej rodziny. Cieszę się, że nasza impreza stała się już cykliczna i mam nadzieję, że spotkamy się tutaj za rok - mówił Lisek, który w Dusznikach jest wielkim bohaterem, a mieszkańcy nie tylko pamiętają go z dzieciństwa, ale także wspierają i dopingują w trakcie sportowej kariery.

Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie