Szokujące doniesienia z Włoch! Reprezentant Polski ma być zamieszany w aferę bukmacherską
Piłkarskie Włochy żyją od kilku dni aferą bukmacherską, która skalą zainteresowania przykryła nawet mecze reprezentacji. W piątkowe popołudnie były paparazzo Fabrizio Corona, który zdradza kulisy tego skandalu, podał do wiadomości publicznej nazwisko kolejnego piłkarza zamieszanego w proceder. Jak się okazało - to reprezentant Polski.

Afera wybuchła na pełną skalę w środę. Tego dnia prokurator generalna Turynu Enrica Gabetta poinformowała, że piłkarz Juventusu Nicolo Fagioli jest objęty śledztwem dotyczącym nielegalnych zakładów bukmacherskich.
ZOBACZ TAKŻE: Czesi przyjadą do Warszawy z innym selekcjonerem? Posada obecnego wisi na włosku
Dziennik "La Stampa" dodał natomiast, że 22-latek jest zamieszany w śledztwo karne wymierzone w użytkowników nielegalnych internetowych platform bukmacherskich oraz innych anonimowych podejrzanych. Gazeta nie podała, w jakich zakładach brał udział Fagioli. Włoskie władze piłkarskie zakazują graczom obstawiania meczów piłki nożnej, ale nie innych rodzajów gier hazardowych.
Sprawą Fagiolego zajmuje się także komisja dyscyplinarna włoskiej federacji piłkarskiej (FIGC). Zawodnikowi, któremu udowodniono, że obstawiał mecze piłki nożnej, grozi co najmniej trzyletnia dyskwalifikacja i grzywna w wysokości 25000 euro, zgodnie z kodeksem postępowania FIGC.
Dzień później gruchnęła natomiast informacja o tym, że Sandro Tonali oraz Niccolo Zaniolo opuścili zgrupowanie reprezentacji Włoch przed meczami eliminacji mistrzostw Europy z Maltą i Anglią. W ośrodku drużyny narodowej w Coverciano obu piłkarzy przesłuchała w czwartek policja.
Włoska Federacja Piłkarska (FIGC) poinformowała w oświadczeniu, że zawodnikom przedstawione zostały dokumenty związane ze śledztwem w sprawie zakładów, w którą uwikłany jest także wspomniany Fagioli.
"Niezależnie od treści tych dokumentów i w przekonaniu, że w tej sytuacji ci dwaj gracze nie są w odpowiednim stanie, aby wypełniać zobowiązania w najbliższych kilku dniach, Federacja zdecydowała, że w celu ochrony piłkarzy pozwoli im wrócić do swoich klubów" - napisano na oficjalnej stronie internetowej FIGC.
Jak okazało się w piątek - to jeszcze nie koniec afery. Były paparazzo Fabrizio Corona, który zdradza kulisy tego skandalu, podał do wiadomości publicznej nazwisko kolejnego piłkarza zamieszanego w proceder. To reprezentant Polski, Nicola Zalewski, na co dzień grający w AS Roma.
Rzymski klub nie odniósł się do sprawy.
Przejdź na Polsatsport.pl
