Podział punktów w meczu Warta Poznań - Piast Gliwice

Piłka nożna

Gliwiczanie byli bliżsi zwycięstwa, ale musieli zadowolić się kolejnym, dziewiątym już w tym sezonie remisem. Podopiecznym Dawida Szulczka w końcówce spotkania sprzyjało szczęście i muszą być zadowoleni ze zdobycia jednego punktu.

Dwóch piłkarzy walczy o piłkę podczas meczu.
fot. PAP
Warta Poznań i Piast Gliwice podzieliły się punktami.

Już pierwsza akcja warciarzy zakończyła się golem. Kajetan Szmyt przejął piłkę 30 metrów przed bramką Frantiska Placha, łatwo minął kilku rywali, którzy zachowali się zbyt statycznie i płaskim uderzeniem zdobył piątego gola w tym sezonie, ale pierwszego z gry.

 

Goście szybko otrząsnęli się i przenieśli ciężar gry na połowę gospodarzy. Ariel Mosór po szybkiej wymianie podań uderzył tuż nad poprzeczką. W kolejnej akcji Jorge Felix strzelił już celnie, lecz w środek bramki i Jędrzej Grobelny na raty złapał piłkę.

 

Podopieczni Aleksandara Vukovica nie rezygnowali z kolejnych prób, tym bardziej, że stosunkowo łatwo udawało im się przedzierać w okolice pola karnego rywali. W 23. minucie defensywa Warty próbowała zastawić pułapkę offsajdową, ale Felix wyszedł zza pleców poznaniaków, idealnie dograł do Michaela Ameyawa, a ten z bliska wyrównał stan spotkania.

 

Gliwiczanie złapali swój rytm i poznaniacy w działaniach ofensywnych wyglądali trochę mizernie. Ostatni kwadrans pierwszej odsłony nie przyniósł większych emocji, jednak stałe fragmenty Piasta stwarzały spore zagrożenie w polu karnym "Zielonych".

 

Początek drugiej połowy należał do zespołu Vukovica, a warciarze często w nieprzepisowy sposób zatrzymywali ataki rywali. Sędzia Wojciech Myć pokazywał kolejne żółte kartki poznańskim piłkarzom, a dla Macieja Żurawskiego, Mateusza Kupczaka i Dario Vizingera oznacza to pauzę w kolejnym spotkaniu.

 

Piast wciąż najlepsze szanse kreował po stałych fragmentach gry i wrzutkach w pole karne. W 70. min po rzucie rożnym Patryk Dziczek głową posłał piłkę tuż obok słupka.

 

Warcie gra w ataku pozycyjnym sprawiała ogromne kłopoty, lecz po jednej z nielicznych akcji mogła zdobyć drugiego gola. Miguel Luis idealnie znalazł w gąszczu nóg Dario Vizingera, jednak Chorwat z bliska nie trafił w światło bramki.

 

To drużyna z Gliwic miała w końcówce "piłki meczowe". Najpierw Dziczek w zamieszaniu podbramkowym trafił w słupek, a futbolówka poszybowała wzdłuż linii bramkowej i… wpadła Grobelnemu prosto w rękawice. Chwilę później strzał Ameyawa został zablokowany, a już w doliczonym czasie gry Bogdan Tiru w bardzo trudnej sytuacji wybił piłkę z pustej bramki, choć o mały włos, a zanotowałby samobójcze trafienie.

 

Warta Poznań - Piast Gliwice 1:1 (1:1)

Bramki: Szmyt 3 - Ameyaw 23

 

Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Dimitris Stavropoulos, Dawid Szymonowicz (80. Wiktor Pleśnierowicz), Bogdan Tiru - Jakub Bartkowski (64. Filip Borowski), Mateusz Kupczak, Maciej Żurawski (64. Niilo Maenpaa), Konrad Matuszewski - Miguel Luis, Martin Eppel (72. Dario Vizinger), Kajetan Szmyt (72. Tomas Prikryl)

 

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Damian Kądzior (83. Gabriel Kirejczyk), Patryk Dziczek, Michał Chrapek (46. Miłosz Szczepański), Grzegorz Tomasiewicz, Michael Ameyaw - Jorge Felix (66. Serhij Krykun)

 

Żółte kartki: Tiru, Żurawski, Kupczak, Bartkowski, Szymonowicz, Vizinger - Pyrka, Czerwiński

 

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie