Morze alkoholu i regularne kłótnie. Szokujące doniesienia na temat reprezentacji

Piłka nożna
Morze alkoholu i regularne kłótnie. Szokujące doniesienia na temat reprezentacji
Fot. Cyfrasport
Jan Durica opisał w biografii szokujące sceny z piłkarskiej reprezentacji Słowacji

Pijaństwo, regularne kłótnie, kończące się niemal rękoczynami i koszmarna atmosfera nawet mimo dobrych wyników sportowych - taki obraz reprezentacji Słowacji wyłania się z biografii Jana Duricy, 91-krotnego reprezentanta kraju.

Durica, były obrońca między innymi DAC Dunajska Streda, Artmedii Petrżałka, Hannoveru 96 i Trabzonsporu, wydał pod koniec listopada biografię "Futbalista z teba nikdy nebude" ("Nigdy nie będziesz piłkarzem"), w której nie szczędził dosadnych opisów tego, co działo się w drużynie narodowej podczas mundialu w 2010 i mistrzostw Europy w 2016 roku. Jak podaje były reprezentant Słowacji, zachowanie zawodników i trenerów było dalekie od profesjonalizmu!

 

ZOBACZ TAKŻE: Reprezentant kraju odsunięty od składu. "Nie byłem pijany ani nikogo nie zabiłem"

 

Na mistrzostwach świata w 2010 roku "Sokoły" osiągnęły spory sukces, wygrywając w fazie grupowej 3:2 z Włochami i wychodząc - właśnie kosztem Italii - z drugiego miejsca do fazy pucharowej. Słowacy odpadli dopiero w 1/8 finału po nieznacznej porażce 1:2 z późniejszymi wicemistrzami globu, Holendrami. Jan Durica podkreślił, że do dziś wstydzi się tego, co wydarzyło się po spotkaniu z "Oranje".

 

"Nie jestem dumny z tego, co stało się po odpadnięciu z mundialu. W hotelu trochę wypiliśmy i doszło do ostrej kłótni, choć obyło się bez bijatyk. Rano obudziłem się z wymalowanym na czole napisem, że jestem k... Nie mogłem tego zmyć i, szczerze mówiąc, w tamtej chwili w ogóle mnie to nie obchodziło, więc zszedłem na śniadanie. Gdy Vlado (Weiss, ówczesny selekcjoner Słowaków - przyp. red.) mnie zobaczył, powiedział tylko, żebym podpisał się na pożegnalnej koszulce, bo w kadrze już nigdy nie zagram" - czytamy w biografii byłego piłkarza.

 

Jan Durica opisał również jeszcze jedno zdarzenie, które długo było ukrywane przed opinią publiczną. Po porażce 0:3 z Niemcami w 1/8 finału Euro 2016 nieomal doszło do bójki pomiędzy Miroslavem Stochem a... Janem Kozakiem, selekcjonerem drużyny narodowej.

 

"W samolocie, którym wracaliśmy do Bratysławy, grała głośna muzyka i trener Kozak poprosił, żebyśmy ją wyłączyli. Mino Stoch odburknął coś bezczelnie, czym tak rozwścieczył selekcjonera, że ten odwrócił się i podbiegł w jego stronę. Wybuchła ostra awantura, a ponieważ siedziałem tuż obok, przypadkowo znalazłem się w jej centrum. Ochroniarz siedział z przodu i nie miał szans, żeby zdążyć na czas, dlatego to my, piłkarze, musieliśmy rozdzielać Stocha i Kozaka. Trener tak się zdenerwował, że gdybym w ostatniej chwili nie złapał go za rękę, to kto wie, jaki byłby finał tej awantury" - czytamy w "Futbalista z teba nikdy nebude".

 

42-letni obecnie Durica grał w reprezentacji Słowacji w latach 2004-2017. W barwach "Sokołów" rozegrał 91 spotkań, w których strzelił 4 gole.

Robert Iwanek/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie