Trener Lechii Gdańsk po porażce w Lublinie. "Nie tak chcieliśmy zakończyć ten rok"

Piłka nożna
Trener Lechii Gdańsk po porażce w Lublinie. "Nie tak chcieliśmy zakończyć ten rok"
fot. Cyfrasport
Piłkarze Motoru Lublin

Zgodnie z przewidywaniami ciekawym i stojącym na dobrym poziomie widowiskiem było pierwszoligowe spotkanie piłkarskie na Arenie Lublin, na której w sobotni wieczór miejscowy beniaminek Motor podejmował wicelidera, spadkowicza z ekstraklasy Lechię Gdańsk, wygrywając 1:0.

Obydwaj trenerzy zarówno przed, jak i po meczu z uznaniem wypowiadali się o zespole przeciwnika, a boiskowa rzeczywistość potwierdziła, że i jedna i druga drużyna imponować mogą organizacją gry.

 

- To był jeden z najbardziej intensywnych meczów, jakie rozegraliśmy w tej lidze. Poza krótkimi okresami, żadna z drużyn nie potrafiła dominować na boisku. Lechia jest drużyną wielkiej jakości, była taktycznie dobrze przygotowana, by niwelować nasze atuty - ocenił szkoleniowiec gospodarzy Goncalo Feio.

 

ZOBACZ TAKŻE: Lech Poznań zwolnił trenera! Jest następca

 

- Nie lada wyzwanie czeka każdy zespół grający z dobrze zorganizowanym Motorem. Dla nas ten mecz jest nauką. Wiedzieliśmy na co stać przeciwnika, ale w pierwszej połowie nie ustrzegliśmy się jednego błędu, a w drugiej bardzo poważnego błędu, po którym padła bramka. W ofensywie graliśmy zbyt koronkowo, zabrakło dośrodkowań. Szkoda kilku sytuacji, które można było inaczej rozwiązać. Mieliśmy dobry fragment przed utratą bramki, kiedy gra była pod naszą kontrolą. Mimo porażki muszę pogratulować swoim zawodnikom, a także piłkarzom Motoru tego, co zaprezentowali w tej rundzie - powiedział Szymon Grabowski, trener Lechii.

 

Gdański szkoleniowiec obawiał się o stan murawy na Arenie Lublin, na której dwa dni wcześniej mecz Ligi Konferencji rozgrywała ukraińska Zoria Ługańsk, ale po spotkaniu nie szczędził pochwał, podkreślając, że "przygotowana była rewelacyjnie".

 

- Nie tak chcieliśmy zakończyć ten rok, ale ta liga pokazuje, że o każdy punkt trzeba zawalczyć. Nikt z dolnych rejonów tabeli nie chce spadać, a o miejsca, które dadzą szanse ubiegania się o awans walczy przynajmniej dziesięć drużyn. To sprawia, że pierwszoligowe rozgrywki są interesujące dla kibiców - dodał trener Grabowski.

 

Portugalski szkoleniowiec Motoru zaznaczył, iż mecz jego podopiecznych z Lechią był dobrym podsumowaniem tego roku.

 

- W ligowych, tegorocznych meczach (w wiosennych drugoligowych i jesiennych w pierwszej lidze) mamy średnią zdobycz punktową 1,97, jaką nie może się pochwalić żaden z zespołów występujących w rozgrywkach szczebla centralnego. Mam honor prowadzić tę grupę piłkarzy i sztabu szkoleniowego, którzy ciężką pracą to osiągnęli przy wsparciu kibiców. Za nami świetny rok, ale to jeszcze nic nie znaczy.

 

- W tym meczu z Lechią praktycznie bezbłędnie wypadła nasza niska obrona i udało się stworzyć dwie sytuacje bramkowe ze stałych fragmentów gry - tuż przed przerwą, kiedy nieznacznie niecelnie główkował Arek Najemski i w drugiej połowie, kiedy po dalekim wrzucie z autu zwycięskiego gola zdobył Michał Król. To był "duży mecz" naszej drużyny na pożegnanie roku - podsumował Feio.

KP, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie