Pobił Świątek i Lewandowskiego. Polak z kontraktem marzeń

Inne
Pobił Świątek i Lewandowskiego. Polak z kontraktem marzeń
fot. PAP, Instagram
Pobił Świątek i Lewandowskiego. Polak z kontraktem marzeń

Adrian Meronk podpisał kontrakt z LIV Golf. – Na trzy lata. Za jeden sezon dostanie 20 milionów dolarów. Dodatkowo ma szansę na pięć milionów więcej z tytułu premii za dobre wyniki w turniejach. Takiej umowy nie ma żaden inny polski sportowiec. Adrian z tą gażą przebija Igę Świątek i Roberta Lewandowskiego – mówi ekspert Polsat Sport i wielki pasjonat golfa Andrzej Person.

Niespełna dwa tygodnie temu szykowaliśmy się do startów Adrian Meronka w amerykańskiej lidze PGA Tour (najbardziej prestiżowa liga golfa). Meronk dostał się do niej dzięki świetnym występom w DP World Tour, które jest czymś w rodzaju odnogi PGA. Polaka spotkało więc ogromne wyróżnienie. Jednak finalnie nie dotarł on na turniej w Kalifornii, a później pojawiły się informacje o jego chorobie. Niektórzy uważają, że to był wybieg, że Adrian celowo nie dotarł, bo w międzyczasie dogrywał umowę na starty w LIV Golf.

LIV Golf, czyli coś za coś

LIV Golf jest na celowniku, bo wielu zarzuca, że liga powstała po to, żeby wybielić Saudyjską monarchię. Jednak ogromne pieniądze oferowane zawodnikom powodują, że wielu znakomitych golfistów daje się skusić. I to pomimo tego, że punkty zdobywane w LIV nie są zaliczane do rankingu. Można tam bardzo dobrze zarobić, ale sportowo nie da się nie stracić.


- Taki Cameron Smith stanął niedawno zapłakany przed kamerami i opowiadał, że jego marzeniem jest gra na olimpiadzie, a teraz może to stracić, bo jeśli dwóch Australijczyków wyprzedzi go w rankingu, to on do Paryża nie pojedzie. Tu jednak nie ma co płakać. To jest coś za coś. Kontrakt w LIV zrekompensuje Smithowi, zwycięzcy British Open sprzed dwóch lat, wszelkie straty – zauważa nasz ekspert Andrzej Person.

Arabowie mają w lidze Maradonę golfa

Wielka kasa skusiła też, chociażby Jona Rama. – Hiszpan miał dostać nawet 200 milionów dolarów. Na jego tle te 20 milionów Adriana nie wygląda jakoś super, ale z drugiej strony Ram to Maradona, czy też Messi golfa – komentuje Person.


Poza wszystkim trudno zestawiać gażę Rama i Meronka i porównywać obu panów, bo pierwszy jest uznaną gwiazdą światowego formatu, a Polak dopiero zaczyna się przebijać do czołówki. – I tak na to patrząc jego umowa z LIV Golf jest stratą dla PGA. Nic dziwnego, że Amerykanie ogłosili właśnie nowego sponsora, który da trzy miliardy dolarów. Musieli szybko coś zrobić, bo zaczynały im uciekać nie tylko uznane nazwiska, ale i wschodzące gwiazdy – wyrokuje nasz ekspert.

Person żałuje. Czy Meronk popełnił błąd?

Person bardzo żałuje tego, że Meronk zrezygnował z gry w PGA. Bo jednak sportowo bardzo mocno by na tym zyskał. Chodzi nie tylko o punkty w rankingu i wysokie miejsce, ale i o rozwój. Jeśli regularnie rywalizuje się z tymi najlepszymi, to można tylko na tym zyskać. W LIV też są gwiazdy, ale nie ma ich aż tyle, co w PGA.


- Rozmawialiśmy sobie na ten temat z Jackiem Gmochem, który też lubi golfa. I Jacek stwierdził, że jakby zrobić mecz między gwiazdami LIV i PGA, gdzie grałoby po dziesięciu zawodników, to ci z LIV mogliby wygrać. A jakby było czterdziestu na czterdziestu, to już nie, bo w LIV jest wielu graczy na dorobku, nazwijmy ich studentami, którzy są szykowani na kolejne lata. Ich klasa sportowa nie jest jednak wielka – ocenia Person.

Liga, gdzie Trump śpiewa i tańczy

- Mnie LIV razi też z tego względu, że nie interesuje mnie otoczka i show. Dla mnie Trump, który śpiewa i tańczy, to nie jest żadna atrakcja. Tak samo, jak oglądanie widzów na lekkim rauszu, co w tej lidze się zdarza. Mówią, że LIV Golf ściąga na koncerty największe współczesne gwiazdy muzyki, ale to nie moja epoka, więc i to nie jest dla mnie magnesem. Dla mnie LIV to przede wszystkim szansa na zarobek, bo prócz stałych kontraktów mamy 15 milionów dolarów w formie premii – opowiada Person.


Choć zdaniem naszego eksperta lepszym rozwiązaniem dla Meronka byłaby gra w PGA, to na ten moment wielkiego błędu nie popełnił. – Dzięki dobrym wynikom w DP World Tour będzie grał w turniejach wielkiego szlema, na olimpiadę też pojedzie, więc taki rok bez PGA aż tak mocno mu nie zaszkodzi. Dobrze by jednak było, żeby doszło do porozumienia między ligami, żeby punkty z LIV zaczęły być wliczane do rankingu. Rozmowy trwają, więc może w ciągu roku to się zmieni i wtedy decyzja Adriana się obroni – kwituje Person.

 

 

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie