Te sytuacje wyprowadzają Feio z równowagi. Przyznał to wprost
Goncalo Feio ma wśród kibiców i ekspertów opinię człowieka wybuchowego. Trener Motoru Lublin tę łatkę zawdzięcza przede wszystkim zeszłorocznemu starciu z ówczesnym prezesem klubu, Pawłem Tomczykiem, którego miał uderzyć kuwetą na dokumenty. W rozmowie z Bożydarem Iwanem w cyklu "Ani słowa o futbolu" Portugalczyk odpowiedział na pytanie, czy faktycznie jest tak nerwowy.
Goncalo Feio pracuje w Motorze Lublin od września 2022 roku. Wraz z klubem awansował do Fortuna 1 Ligi, a teraz walczy z nim o jak najlepszy wynik. Przerwę zimową drużyna spędziła na czwartym miejscu w tabeli, dającym prawo gry w barażach o PKO Bank Polski Ekstraklasę. Portugalski szkoleniowiec dał się w Lublinie poznać jako tytan pracy, który w swoim gabinecie każdego dnia spędza długie godziny.
ZOBACZ TAKŻE: Przełamanie Lewandowskiego, słodko-gorzki występ supertalentu. Wygrana Barcelony
- Żeby osiągnąć sukces, trzeba się poświęcić pracy. To nie oznacza jednak, że piłka jest jedyną rzeczą, która mnie interesuje. Zarządzając grupą ludzi, musisz mieć szersze spektrum zainteresowań. Zresztą nawet podczas kursów trenerskich w Portugalii powtarza się studentom, że jeśli znacie się tylko na futbolu, to tak naprawdę niczego nie wiecie o futbolu - powiedział Feio w rozmowie z Bożydarem Iwanowem w cyklu "Ani słowa o futbolu".
Dziennikarz Polsatu Sport przypomniał następnie o sytuacji sprzed blisko roku. W klubie doszło wówczas do spięcia pomiędzy trenerem a byłym już prezesem Pawłem Tomczykiem. Feio miał uderzyć przełożonego kuwetą na dokumenty. Iwanow zapytał, czy Portugalczyk uważa samego siebie za człowieka wybuchowego.
- Generalnie jestem człowiekiem, który ma wysoki poziom empatii i ceni sobie spokój. Nie lubię tłumów, nie lubię wychodzić przed szereg, ogniskować zbyt wiele uwagi. Jako trener musisz jednak rozwijać innych ludzi, nie tylko piłkarzy. Służą do tego różne strategie - dla niektórych trzeba być surowym, dla innych empatycznym. Aura, która narosła wokół mnie, jest jednak błędna - zaczął Portugalczyk.
34-latek podkreślał, że w trakcie meczów - pomimo stresu - panuje nad emocjami.
- Jestem odporny na stres, w trakcie spotkań często podejmuję dobre decyzje. Mam analityczny umysł. Takie sytuacje nie są więc w stanie mnie zdenerwować - powiedział Feio.
Od razu jednak dodał, że są również takie sytuacje, które wyprowadzają go z równowagi.
- Pierwsza z nich to bałagan. Nie cierpię braku organizacji. Jeśli coś ustalamy, to tak musi być. Poza tym nienawidzę kłamstwa. Ostatnia rzecz to bylejakość. Nie jestem fanem robienia rzeczy tylko po to, żeby je zrobić. I tego samego wymagam od otoczenia - przyznał.
Trener cały czas pracuje nad sobą i nie ustaje w rozwoju.
- Ja rok temu i rok dzisiaj to nie są te same osoby. Pracuję nad sobą, rozwijam się, dużo medytuję, myślę o sytuacjach z każdego dnia - zakończył.
Przejdź na Polsatsport.pl