Urszula Kamińska przed PŚ w Gdańsku: Naszym celem jest zdobycie medali

Zimowe
Urszula Kamińska przed PŚ w Gdańsku: Naszym celem jest zdobycie medali
fot. PAP
Urszula Kamińska

Od piątku do niedzieli odbędą się finałowe zawody Pucharu Świata w short tracku, których po raz pierwszy gospodarzem będzie Polska. Przez trzy dni w gdańskiej hali Olivia rywalizować będzie światowa czołówka łyżwiarzy ścigających się na krótkim torze. - Jesteśmy dobrze przygotowani do tego startu, wierzymy że ściany nam pomogą w zajęciu jak najlepszych miejsc i zdobyciu kolejnych medali – zapewnia przed startem trenerka reprezentacji Polski, Urszula Kamińska.

To był bardzo udany weekend Pucharu Świata w wykonaniu naszych reprezentantów. W Dreźnie dwa medale brązowe na 1000 i 500 metrów wywalczyła Kamila Stormowska, a trzeci na 500 metrów był Łukasz Kuczyński. Ponadto czwarte miejsce na 1000 metrów zajął Michał Niewiński, a na piątej pozycji po dyskwalifikacji uplasowała się nasza męska sztafeta w historycznym występie w finale A w tej konkurencji. Do tego rekord Polski na 500 metrów poprawiła Kamila Stormowska.

 

Rezultaty uzyskane w Dreźnie przez naszych zawodników były znakomite. Trzy medale i ponadto dwa starty w ścisłych finałach były dla nas bardzo satysfakcjonujące. Bardzo dobre wyniki osiągnęła też Gabrysia Topolska i Diane Sellier. Znakomity występ na 500 metrów zanotowała Kamila Stormowska, która w ćwierćfinale poprawiła rekord Polski, a rywalizację zakończyła na podium. Zresztą to był jej drugi medal, bo dzień wcześniej wywalczyła brąz na 1000 metrów. Ogromną radość sprawił nam Łukasz Kuczyński, który był także trzeci na dystansie 500 metrów. Te wyniki cieszą i dają nam duży optymizm przed zbliżającymi się finałowymi zawodami Pucharu Świata, które w ten weekend odbędą się w Gdańsku.

 

Blisko podium w swoim historycznym starcie w finale A była nasza męska sztafeta. Michał Niewiński, Felix Pigeon, Łukasz Kuczyński i Diane Sellier finiszowali na trzecim miejscu, jednak po analizie wideo sędziowie nałożyli na nas karę i spadliśmy na piąte miejsce. Powtórki pokazały, że ta decyzja o naszym wykluczeniu była dyskusyjna.

 

Nie doszło do kontaktu z reprezentantem Stanów Zjednoczonych. Amerykanin, gdyby był poszkodowany, to mógł się „szczepić” płozami z naszym zawodnikiem, gdyby doszło do kontaktu. Short track jest sportem kontaktowym, a w tej sytuacji żadnego kontaktu nie było. Normalna sytuacja w czasie wyścigu, zwłaszcza w rywalizacji sztafet, gdzie bardzo często dochodzi do sytuacji stykowych. Nie zdarzyło się, żeby sędziowie zmienili swoje decyzje podjęte po analizie wideo, więc składanie oficjalnego protestu nie miało większego sensu. Byliśmy rozczarowani tą decyzją, ale jestem przekonana, że wpłynie to na nas jeszcze bardziej mobilizująco podczas rywalizacji w Gdańsku.

 

Postawa naszej męskiej sztafety napawa optymizmem, bo widać wymierne efekty w pracy jaka została włożona przy budowie tego teamu.

 

To był i zresztą cały czas jest długi proces, który wymagał od nas wszystkim ogromnej cierpliwości. Aby zbudować praktycznie od podstaw mocny team, potrzebny jest przede wszystkim czas i umiejętne dobranie zawodników do sztafety. Nie tylko pod względem sportowym, ale także trzeba tutaj brać pod uwagę predyspozycje każdego zawodnika, charakter, styl jazdy i umiejętności. Trzeba to wszystko umiejętnie połączyć, aby to wszystko przyniosło wymierne efekty i przede wszystkim dobre wyniki. Na to trzeba czasu i długich, żmudnych treningów. Cieszę się, że mamy taki team i ten wynik w Dreźnie nie jest dla mnie zaskoczeniem, tylko potwierdzeniem dobrze wykonanej przez nas pracy. Zawodnicy już w poprzednich startach sygnalizowali dobrą dyspozycję i czasami brakowało szczęścia, aby to potwierdzić. Wierzę, że ten wynik uzyskany w ostatnim pucharze świata będzie takim punktem zwrotnym, jeśli chodzi o wyniki naszej męskiej sztafety.

 

Który z medali wywalczonych przez Kamilę Stormowską był dla Pani największym zaskoczeniem?

 

Każdy z nich miał swoją oddzielną historię, ale oba dały nam wszystkim ogromną radość. Kamila dwukrotnie stanęła na podium. Jest sprinterką, więc lepiej czuje się na 500 metrów i zresztą na tym dystansie w ćwierćfinale poprawiła rekord Polski. Zwłaszcza ten „rekordowy” wyścig był w jej wykonaniu znakomity i na długo pozostanie w mojej głowie. Potwierdziła, że jest w świetnej dyspozycji i zrobiła ogromny postęp, stając się kompletną zawodniczką, co potwierdza jej medal na dystansie 1000 metrów. W każdym swoim starcie dawała z siebie maksimum, widać było walkę i pomysł na realizowanie założonego planu. Do tego potrafiła odpowiednio reagować na to, co działo się na lodzie podczas każdego startu i to mnie najbardziej cieszy.

 

Na podium stanął też Łukasz Kuczyński, który wywalczył brąz na 500 metrów, a czwarty na dystansie dwukrotnie dłuższym był Michał Niewiński.

 

Obaj stanęli na wysokości zadania i wyniki przez nich uzyskane dały nam dużo radości. Nasi zawodnicy są regularnie w najlepszej dwudziestce pucharu świata i to świadczy o naszym dużym potencjale. Michał, Łukasz, ale też Diane Sellier i pozostali nasi zawodnicy cały czas robią postępy, dając nam wszystkim wiele powodów do zadowolenia. Dla całego naszego sztabu szkoleniowego jest to bardzo budujące.

 

Największym zmartwieniem w Dreźnie był bolesny upadek Nikoli Mazur w eliminacjach sztafety mieszanej, po którym trafiła na obserwację do szpitala i jej występ w tych zawodach był wykluczony. Jak się teraz czuje nasza reprezentantka?

 

Wyglądało to groźnie, na szczęście wróciła razem z nami do Polski. Teraz przechodzi szczegółowe badania w specjalistycznej klinice, z którą nasza federacja ma podpisaną umowę. Mamy nadzieję, że Nikola wróci jak najszybciej do zdrowia, ale jej występ w Pucharze Świata w Gdańsku jest wykluczony.

 

Kto w takim razie ją zastąpi i czy planujecie jakieś inne zmiany w naszej kadrze podczas rywalizacji w ten weekend w Gdańsku?

 

W porównaniu do składu, który rywalizował w Dreźnie, nastąpi jedna zmiana. W miejsce kontuzjowanej Nikoli Mazur wystąpi młoda Oliwia Bobier, dla której będzie to debiut na tak dużej imprezie, ale jest to zawodniczka, która spełnia wszelkie wymogi, by móc rywalizować w naszej kadrze na takim poziomie. Kontuzjowana jest Ada Majewska, a Ania Falkowska startowała niedawno na Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich w Korei Południowej. Jeżeli chodzi o męski skład naszego teamu, to tutaj nie będzie żadnych roszad w składzie.

 

Jakie macie założenia przed najbliższym startem w finałowych zawodach Pucharu Świata w Gdańsku?

 

Naszym celem jest zdobycie medali. Pokazaliśmy w Dreźnie, że jesteśmy na to gotowi i teraz chcielibyśmy to potwierdzić w zawodach, których będziemy gospodarzami. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego startu, wierzymy, że ściany nam pomogą w zajęciu jak najlepszych miejsc i zdobyciu kolejnych medali, choć na pewno nie będzie to łatwe. Wszyscy jednak jesteśmy dobrej myśli.

 

Po raz pierwszy zawody Pucharu Świata odbędą się w Polsce. W jaki sposób podchodzicie do tych zawodów.

 

Chcemy w nich wypaść jak najlepiej, ale to będzie także doskonała okazja, aby wypromować short track w naszym kraju. Chciałabym zaprosić kibiców do Gdańska, aby na własne oczy mogli zobaczyć tę walkę w każdym wyścigu, dynamikę, nieprzewidywalność i piękno tej dyscypliny sportu. To będzie doskonała okazja, aby poznać short track praktycznie od „podszewki”. Mamy w Polsce lodowiska w większości dużych miast, ale także i w tych mniejszych, więc jest dużo obiektów, gdzie można trenować łyżwiarstwo szybkie na krótkim torze. W ten weekend będzie można na własne oczy zobaczyć w Gdańsku rywalizację światowej czołówki. Mamy nadzieję, że dzięki wsparciu naszym kibiców będziemy mogli w Gdańsku świętować sukcesy reprezentantów Polski.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie