Chcą zapomnieć o przeszłości. Przed nimi kluczowy mecz

Piłka nożna
Chcą zapomnieć o przeszłości. Przed nimi kluczowy mecz
Fot. PAP
Trener piłkarzy ostatniego w tabeli ekstraklasy ŁKS Łódź zapewnił, że nikt w jego zespole nie patrzy w przeszłość, tylko skupia się na poprawieniu trudnej sytuacji.

Trener piłkarzy ostatniego w tabeli ekstraklasy ŁKS Łódź zapewnił, że nikt w jego zespole nie patrzy w przeszłość, tylko skupia się na poprawieniu trudnej sytuacji. "Wierzę, że w niedzielę wszyscy weźmiemy odpowiedzialność za mecz z Radomiakiem i jego wynik" - przyznał Marcin Matysiak.

W rundzie rewanżowej ekstraklasy piłkarze ŁKS nie spisują się już tak słabo, jak w pierwszej części sezonu, ale drużyna z Łodzi wciąż zamyka ligową tabelę. Do tego po każdym meczu, w którym łodzianie nie zdobywają trzech punktów, maleją i tak już iluzoryczne szanse na utrzymanie się. Do pierwszego bezpiecznego miejsca, które zajmuje Korona Kielce, zespół Matysiaka traci już 9 punktów.

 

ZOBACZ TAKŻE: Xavi jednak zostanie w Barcelonie? Hiszpan stawia warunki!

 

"Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji i jak wygląda tabela. Szczególnie po ostatnim zwycięstwie Korony nasza sytuacja jest trudna. Staramy się jednak nie patrzeć na to, co za nami. Chcemy patrzeć w przyszłość i skupiać się na tym, co ważne jest teraz. Dlatego w niedzielę bardzo zależy nam na zwycięstwie. Gramy u siebie. W swoim domu, na stadionie Króla i przy swojej publiczności, która na pewno nas jeszcze bardziej zmotywuje. Wierzę, że wszyscy weźmiemy odpowiedzialność za ten mecz i jego wynik" – przyznał szkoleniowiec ŁKS.

 

Rywalem beniaminka z Łodzi w 28. kolejce rozgrywek będzie Radomiak, który w poprzedni weekend pokonał mistrza Polski Raków Częstochowa 2:1 i awansował na 10. miejsce w tabeli. W opinii trenera ŁKS, zespół z Radomia po przyjściu trenera Macieja Kędziorka cały czas się rozwija.

 

"Szkoleniowiec wprowadza swój model pracy i wygląda to coraz lepiej. Mają bardzo szybkich skrzydłowych, więc musimy uważać na fazy przejścia. Lubią budować grę od tyłu. Do tego przyspieszenie gry w trzeciej tercji też jest ich mocną stroną" – wyjaśnił.

 

Matysiak spodziewa się w niedzielę otwartego meczu. "Jeśli będziemy w optymalnej dyspozycji, także tej mentalnej oraz zrealizujemy założenia, na pewno jesteśmy w stanie grać z Radomiakiem jak równy z równym. Kilka naszych ostatnich spotkań pokazało, że potrafimy to robić. Wiem, że tabela pokazuje coś innego, ale bardzo wierzę w moich zawodników i wiem, że miejsce w tabeli nie jest adekwatne do ich umiejętności. Chcemy cały czas wyzwalać w nich potencjał, energię i walczyć o utrzymanie się w ekstraklasie" – przekonywał.

 

Mówiąc o grze swojej drużyny wskazał, że zaczęła ona kreować sytuacje bramkowe. Tłumaczył, że w zremisowananym przed tygodniem mecz z Cracovią (2:2) po tym względem wyglądało to lepiej, chociaż zabrakło w nim kropki nad "i". "W mikrocyklu staramy się to ulepszać i poprawiać, aby te sytuacje przekładały się na gole. Nie ma innej drogi, najważniejsza jest tutaj praca, praca i jeszcze raz praca" – dodał.

 

Niedzielny mecz w Łodzi rozpocznie się o godz. 12.30. W ŁKS nie będzie mógł wystąpić pauzujący za czerwoną kartkę Francuz Adrien Louveau. Pod znakiem zapytania stoją występy kontuzjowanych w ostatnim czasie bramkarza Aleksandra Bobka i Hiszpana Pirulo.

PI, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie