On poleciał do Argentyny, jego sprzęt na... Malediwy. Zamieszanie u gwiazdy tenisa
Do przeróżnych dziwnych sytuacji dochodzi na światowych lotniskach, choć ta z pewnością może również zaskakiwać. Niedawny finalista Australian Open Alexander Zverev niespodziewanie zgubił swój sprzęt, który jak się okazuje, pofrunął aż na... Malediwy.

Niemiec bierze udział w tym tygodniu w turnieju rangi ATP 250 w Buenos Aires. W ostatnich latach zawodnik decydował się na starty w Europie po rywalizacji w Australii. Tym razem zmienił jednak plany i poleciał do Ameryki Południowej, gdzie jest bardziej sprzyjająca temperatura do grania na zewnątrz w porównaniu ze "Starym Kontynentem".
ZOBACZ TAKŻE: Dobra gra w Rotterdamie opłaciła się. Awans Hurkacza w rankingu ATP
Okazuje się jednak, że w trakcie podróży do stolicy Argentyny sprzęt Zvereva zdecydował polecieć w zupełnie innym kierunku niż on, a konkretnie na Malediwy. Do sytuacji doszło całkowicie przez przypadek, a sam tenisista zareagował dość humorystycznie na całą sytuację.
- Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, jak to możliwe, że lecę z Rzymu do Buenos Aires, a moje bagaże, zamiast lecieć ze mną, są wysyłane na Malediwy? Chyba już potrzebują wakacji - napisał na swoich mediach społecznościowych Zverev.
Jest jednak szansa, że rakiety i pozostały sprzęt dotrą przed pierwszym spotkaniem wicelidera rankingu ATP. W meczu otwarcia Zverev zmierzy się z Roberto Carballesem Baeną lub Dusanem Lajovicem.
Przejdź na Polsatsport.pl
