Najpierw podrażniła Sabalenkę. Bezlitosna riposta Białorusinki

Mecz Aryny Sabalenki z Sonay Kartal można określić jako "dziwny". Dotyczy to zwłaszcza wydarzeń z pierwszego seta, w którym Białorusinka niespodziewanie przegrała gema przy własnym serwisie, aby następnie... wygrać pozostałe. Pojedynek trwał tylko 72 minuty. Liderka rankingu WTA zameldowała się w ćwierćfinale WTA w Indian Wells.
Gdy znacznie niżej notowana Kartal, która do drabinki głównej turnieju dostała się wyłącznie dzięki szczęściu (porażka w kwalifikacjach, awans jako tzw. szczęśliwy przegrany), przełamała Sabalenkę już w pierwszym gemie, kibice z pewnością zacierali ręce. To miał być ciekawy pojedynek, być może z sensacyjnym przebiegiem. Skończyło się zupełnie inaczej.
Powiedzieć, że Brytyjka nie poszła za ciosem, to jak nic powiedzieć. W każdym kolejnym gemie była gorsza od Białorusinki, ulegając trzykrotnie przy własnym serwisie. Widać było, że kiepska inauguracja pojedynku podziałała na Sabalenkę pobudzająco.
ZOBACZ TAKŻE: Zaskakujące słowa rywalki Świątek. Powiedziała to o Polce
W drugiej odsłonie będąca na 83. miejscu w rankingu WTA tenisistka wygrała raptem dwa gemy, dając się przełamać już w pierwszym, a następnie w piątym. Porażka 1:6, 2:6 stała się faktem, aczkolwiek dotarcie do 1/8 finału i możliwość gry z pierwszą "rakietą" świata można uznać za spory sukces.
Z kolei Sabalenka może już szykować się na ćwierćfinał. Jej rywalką będzie Ludmiła Samsonowa. To spotkanie odbędzie się w nocy z czwartku na piątek o godz. 1:00 czasu polskiego.
Aryna Sabalenka - Sonay Kartal 6:1, 6:2
Przejdź na Polsatsport.pl