Wielkie emocje w finale Pucharu Króla! Barcelona znowu ograła Real Madryt

Piłka nożna

FC Barcelona zdobyła Puchar Króla. W finale rozgrywek "Duma Katalonii" pokonała po dogrywce Real Madryt 3:2. Całe spotkanie w barwach "Blaugrany" rozegrał Wojciech Szczęsny, a mecz z trybun obejrzał kontuzjowany Robert Lewandowski.

Wielkie emocje w finale Pucharu Króla! Barcelona znowu ograła Real Madryt
fot. PAP
Barcelona - Real Madryt. Wynik meczu. Kto wygrał Puchar Króla?

Poprzednie dwa starcia Barcelony z Realem w tym sezonie kończyły się upokorzeniem "Królewskich". Kataloński klub wygrał 4:0 w ligowym meczu w stolicy Hiszpanii oraz 5:2 w finale krajowego Superpucharu, rozegranym w Arabii Saudyjskiej. Teraz stawką w Sewilli był Puchar Króla.

 

ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek pożegnał Franciszka. Oto, co napisał o zmarłym papieżu

 

W pierwszym składzie Barcelony oglądaliśmy Wojciecha Szczęsnego. Poza kadrą znalazł się Robert Lewandowski, którego wyeliminowała kontuzja. Hansi Flick nie mógł skorzystać także z Alejandro Balde, Marca Bernala oraz Marca Casado. Na liście kontuzjowanych w Realu znaleźli się Eduardo Camavinga, Dani Carvajal oraz Eder Militao.

 

Od pierwszych minut Barcelona starała się prowadzić to spotkanie. Długo rozgrywała akcje pod polem karnym Realu i stwarzała więcej sytuacji. W 11. minucie boisko z powodu kontuzji opuścił Ferland Mendy, a jego miejsce zajął Fran Garcia.

 

W 28. minucie Lamine Yamal dograł przed pole karne do Pedriego, a ten pięknym strzałem otworzył wynik spotkania. "Królewscy" w pierwszej połowie nie oddali celnego strzału.

 

Sytuacja zmieniła się po przerwie. Real złapał wiatr w żagle i zaczął kreować szanse. Świetnie w bramce spisywał się Szczęsny, który bronił nawet dobitki w bardzo trudnych sytuacjach.

 

Piłkarze Carlo Ancelottiego na trafienie czekali do 70. minuty. Wtedy to do rzutu wolnego podszedł wprowadzony po przerwie Kylian Mbappe i bardzo precyzyjnym strzałem zaskoczył polskiego bramkarza. Było to pierwsze trafienie Francuza z wolnego w karierze.

 

Spotkanie wyraźnie się otworzyło. Kilka minut później było już 2:1 dla Realu. Po dośrodkowaniu Ardy Gulera z rzutu wolnego najlepiej w polu karnym odnalazł się Aurelien Tchouameni i pokonał Szczęsnego.

 

Kolejną szansę miał Yamal, ale jego strzał obronił Thibaut Courtois. Chwilę później gwiazdor Barcelony kapitalnie podał za linię obrony Realu, tam do piłki dopadł Ferran Torres, minął bramkarza i skierował piłkę do bramki.

 

Wyrównane spotkanie miało już dobiec końca, ale w 6. minucie doliczonego czasu gry Raul Asencio faulował Raphinhę, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Po wideoweryfikacji VAR zmienił jednak decyzję. 100 minut spotkania to było za mało. Czekała nas dogrywka.

 

W niej tempo gry spadło, a oba zespoły nastawiły się na to, by nie stracić bramki. Barcelona częściej gościła pod bramką rywali i to się opłaciło. W 116. minucie Jules Kounde uderzył zza pola karnego i precyzyjnym strzałem pokonał Courtoisa. Więcej trafień już nie oglądaliśmy. "Duma Katalonii" wywalczyła 32. Puchar Króla w historii. Nikt w Hiszpanii nie ma więcej zwycięstw w tych rozgrywkach. 

 

Barcelona ma w tym sezonie szansę na potrójną koronę. Podopieczni Flicka prowadzą w tabeli La Liga. W półfinale Ligi Mistrzów czeka ich natomiast dwumecz z Interem Mediolan.

 

Barcelona - Real Madryt 2:2 (1:0) po dogrywce 3:2

 

Bramki: Pedri 28, Torres 84, Kounde 116 - Mbappe 70, Tchouameni 77

 

Barcelona: Szczęsny - Kounde, Cubarsi, Martinez, Martin (Araujo 85') - Pedri (Garcia 98'), de Jong (Gavi 85') - Yamal, Olmo (Lopez 65'), Raphinha - Torres (Victor 115')

 

Real: Courtois - Vasquez (Modric 55'), Asencio, Rudiger (Endrick 110'), Mendy (Garcia 11') - Valverde, Tchouameni, Ceballos (Guler 55') - Bellingham - Rodrygo (Mbappe 46'), Vinicius Junior (Diaz 89')

 

Żółte kartki: Martin, de Jong, Lopez, Raphinha - Ancelotti, Tchouameni, Modric, Bellingham

 

Czerwona kartka: Rudiger 120+2'

IM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie