Kontrowersyjny film piłkarza Legii. "Czasem się nie kontrolujesz"

Piłka nożna

Legia Warszawa dzięki triumfowi nad Pogonią Szczecin 4:3 w finale Pucharu Polski zapewniła sobie udział w eliminacjach Ligi Europy. - To ważne zwycięstwo w kontekście przyszłego sezonu - powiedział piłkarz zwycięskiej drużyny Jan Ziółkowski, cytowany przez PAP.

Kontrowersyjny film piłkarza Legii. "Czasem się nie kontrolujesz"
fot. PAP
Jan Ziółkowski i Artur Jędrzejczyk

Legia już po raz 21. zdobyła Puchar Polski. Stołeczny klub od zawsze doskonale spisuje się w tych rozgrywkach. Po meczu piłkarze weszli do sali, w której odbywała się konferencja prasowa. Zaczęli śpiewać, tańczyć i oblali szampanem swojego trenera Goncalo Feio oraz rzecznika klubu Bartosza Zasławskiego.

 

ZOBACZ TAKŻE: Feio po finale uciął spekulacje o swojej przyszłości. "Wiele rzeczy musi się zmienić"

 

- To była wielka radość. Co jest w szatni, zostaje w szatni - wspomniał cytowany przez PAP Jan Ziółkowski.

 

Starcie na Stadionie Narodowym miało wyjątkową dramaturgię. Rzadko zdarza się, żeby w finale jakichkolwiek rozgrywek padło siedem goli.

 

- Obie drużyny starały się po prostu wygrać ten mecz - stwierdził piłkarz.

 

Legioniści zajmują obecnie piąte miejsce w Ekstraklasie. Wygrywając Puchar Polski, sprawili, że nie muszą się już martwić o awans do europejskich pucharów.

 

- Byliśmy po prostu lepsi. To ważne zwycięstwo w kontekście przyszłego sezonu - zaznaczył obrońca.

 

Ziółkowski przyznał, że finał Pucharu Polski był najwspanialszym spotkaniem, w którym uczestniczył.

 

- Niecodziennie zdobywa się trofeum. Cieszę się, że mogłem mieć w tym udział. To najlepszy mecz w mojej karierze - ocenił.

 

Kibice obu drużyn na Stadionie Narodowym stworzyli niesamowite widowisko. Głośno śpiewali od pierwszej do ostatniej minuty oraz przygotowali efektowne oprawy.

 

- Fantastyczna atmosfera, chociaż jak wchodzisz na boisko, to skupiasz się na swojej pracy. Zacząłem mecz na ławce, więc zwróciłem uwagę na oprawę. Nasi kibice byli fantastyczni. Trzeba oddać, że kibice Pogoni też zrobili świetną robotę. Mecz też był ciekawy. Padło siedem bramek i dużo się działo. To był udany dzień dla polskiej piłki - zaznaczył Ziółkowski.

 

Legia poprzednio triumfowała w Pucharze Polski dwa lata temu, gdy w finale po rzutach karnych pokonała Raków Częstochowa.

 

- Czujemy przede wszystkim radość. Byliśmy pewni, że jesteśmy w stanie wygrać. Pokazaliśmy to. Sezon się na tym nie kończy. Mamy swoje cele w lidze - przekazał piłkarz Legii.

 

19-letni Ziółkowski występuje na pozycji środkowego obrońcy i jest uważany za następcę 37-letniego Artura Jędrzejczyka, który jest legendą Legii.

 

- To wzór do naśladowania. Świetny piłkarz. Pomimo swojego wieku w każdym meczu pokazuje, że wciąż ma odpowiednią jakość. Czy namaszcza mnie na swojego następcę? Nie wiem. Na pewno dobrze mnie traktuje i docenia - podkreślił.

 

Po meczu Ziółkowski umieścił w sieci kontrowersyjny film, w którym przypomniał, że Jędrzejczyk zdobył z Legią 14 trofeów, natomiast Pogoń w całej historii nie wywalczyła ani jednego.

 

- Wiadomo, że kierowały mną emocje. Oczywiście szanuję Pogoń. To jest świetny, klasowy zespół. W emocjach mówi się różne rzeczy. Jeśli powiedziałem za dużo, to chciałbym przeprosić kibiców Pogoni, którzy dobrze wspierali swój zespół. Pokornie się kłaniam, jeśli przesadziłem. To są emocje i powinni to zrozumieć. Jak wygrywasz puchar, to czasem się nie kontrolujesz - wyjaśnił 19-latek.

 

Legia w tym sezonie rozegra jeszcze cztery ligowe mecze. Zmierzy się z Lechem Poznań, Widzewem Łódź, Cracovią i Stalą Mielec.

 

- Walczymy o najwyższe cele. Chcemy wygrać wszystko do końca i zobaczymy, co nam to da - zakończył Ziółkowski.

 

JC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie