Po raz drugi z rzędu! ORLEN Wisła Płock mistrzem Polski. Zadecydowały karne
ORLEN Wisła Płock znowu to zrobiła! "Nafciarze" pokonali na wyjeździe Industrię Kielce po serii rzutów karnych 25:24 (7:10, 15:12, 3:2) i po raz drugi z rzędu sięgnęli po mistrzostwo ORLEN Superligi, wygrywając oba mecze finałowe. To dziewiąty tytuł w historii płockiego klubu.


Industria Kielce - ORLEN Wisła Płock. Skrót meczu

Mirko Alilović: To fantastyczne zwycięstwo

Ceremonia wręczenia Gladiatorów za sezon 2024/2025

Orlen Wisła Płock mistrzem Polski! Ceremonia medalowa po finale ORLEN Superligi

Miha Zarabec: Pora na kolejny krok w Europie

Michał Daszek: Będziemy hucznie świętowali

Miłosz Wałach: Kocham Kielce i ten klub

Dmitry Zhitnikov: Nie czuję się bohaterem

Artur Stanowski: Drużyna pokazała charakter

Handball Arena po finale ORLEN Superligi
Początek spotkania należał zdecydowanie do bramkarza Industrii - Bekira Cordaliji, który był we wspaniałej dyspozycji (63% skuteczności interwencji w pierwszej połowie). Przez pierwsze siedem minut nie dał się pokonać ani razu, a jako pierwszy między słupki jego bramki trafił Michał Daszek, który wykorzystał rzut karny. Wspierany przez dobrze zorganizowaną i agresywną defensywę, Bośniak skutecznie zamykał drogę do bramki Nafciarzom. Gospodarze również w ataku prezentowali się solidnie - mimo kilku niewymuszonych strat, po pierwszych dziesięciu minutach prowadzili już 5:1. Na parkiecie emocje udzielały się zarówno zawodnikom, jak i sztabom szkoleniowym obu ekip. Kielczanie systematycznie budowali przewagę, a ich obrona nadal nie dawała się zaskoczyć w grze pozycyjnej, co zmusiło szkoleniowca Wisły, Xaviera Sabate, do wzięcia przerwy na żądanie.
ZOBACZ TAKŻE: Prezeska i dyrektor Industrii ukarani tuż przed kluczowym meczem o złoto
Impas ofensywny Nafciarzy przełamał dopiero Zoltan Szita, który trafił z drugiej linii mimo potrójnego bloku kielczan. W kolejnych minutach rozpoczęła się ambitna pogoń płocczan, jednak raz po raz skutecznie przerywał ją Cordalija, który kontynuował swój świetny występ między słupkami. Presja gości przyniosła jednak efekt - w 20. minucie udało im się złapać kontakt. Spory udział w odrabianiu strat miał Mirko Alilović - nie tylko notował kluczowe interwencje (7/17 obronionych rzutów), ale także zdobył bramkę rzutem przez całe boisko, wykorzystując moment, gdy Industria grała bez bramkarza (7:5). Cordalija raz po raz naprawiał błędy kolegów z pola, ale także Wiśle zdarzały się pomyłki. Ostatecznie, pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:7 na korzyść gospodarzy. Tuż przed przerwą doszło jeszcze do nieprzyjemnej sytuacji - Mirsad Terzić obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę za brutalny faul na Artsemie Karaleku.
Druga połowa rozpoczęła się w spokojnym tempie - obie drużyny potrzebowały chwili, by ponownie złapać rytm. Po niespełna pięciu minutach Wisła zbliżyła się na jedno trafienie, ale chwila dekoncentracji gości wystarczyła, by kielczanie ponownie odskoczyli - na tablicy pojawił się wynik 13:10 dla Industrii. Choć w pierwszej części meczu pozostawał nieco w cieniu, to po zmianie stron znów klasę pokazał Alilović. Bramkarz Nafciarzy zanotował kilka kluczowych interwencji, utrzymując swój zespół w grze. Środkowy fragment drugiej połowy to wyrównana walka cios za cios - jednak to podopieczni Dujszebajewa utrzymywali bezpieczny dystans, dokładając kolejne trafienia. W ofensywie błyszczał zwłaszcza Michał Olejniczak, który kierował grą gospodarzy.
Końcówka to istny rollercoaster. Płocczanie grali konsekwentnie i w 50. minucie doprowadzili do remisu, mimo świetnej postawy Cordaliji między słupkami kielczan. Trzy minuty później Dylan Nahi wykorzystał zamieszanie pod bramką gości oraz kapitalne dogranie swojego rozgrywającego, dając Industrii minimalne prowadzenie. W odpowiedzi gospodarze dobrze rozegrali kolejną akcję, lecz rzut Gergo Fazekasa pod presją był niecelny - co dało kielczanom okazję do zbudowania przewagi. Jednak ta szansa nie została wykorzystana. Szymon Sićko popełnił kosztowny błąd, oddając piłkę niemal w prezencie Daszkowi. Ten nie zmarnował okazji, pewnie kończąc kontrę i doprowadzając do wyrównania.
W 55. minucie świetne dogranie na koło wykorzystał Karalek, ponownie dając prowadzenie Industrii. Chwilę później Miha Zarabec miał okazję na wyrównanie z siódmego metra, ale jego rzut obronił Miłosz Wałach. Kielczanie nie zwalniali tempa - Michał Olejniczak błyskawicznie dołożył kolejne trafienie, powiększając przewagę gospodarzy. Zarabec jednak nie zamierzał kończyć spotkania w takim stylu - szybko się zrehabilitował, trafiając dwukrotnie i doprowadzając do remisu. Chwilę później świetnie uruchomił Abla Serdio, który znalazł drogę do siatki i dał Wiśle pierwsze prowadzenie w tym meczu - na zegarze zostało niespełna 30 sekund. Zaledwie dwie sekundy przed końcową syreną Nahi wykorzystał jednak perfekcyjnie rozegraną akcję ofensywną i doprowadził do remisu. A to oznaczało jedno - serię rzutów karnych.
W niej więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy z Płocka. Już w pierwszej kolejce pomylił się Sićko. Choć Tomas Piroch nie trafił dla Wisły w czwartej serii, chwilę później pomylił się również Cezary Surgiel, nie wykorzystując szansy na wyrównanie. Gergo Fazekas miał piłkę meczową w rękach, ale Cordalija po raz kolejny wykazał się refleksem i podtrzymał nadzieje kielczan. Ostatnie słowo należało jednak do Wisły - Łukasz Rogulski przestrzelił decydującego karnego, a to oznaczało jedno: ORLEN Wisła Płock po raz drugi z rzędu została mistrzem Polski!
Ekipa z Mazowsza po raz drugi z rzędu w serii finałowej okazała się lepsza od odwiecznego rywala z Kielc. To dziewiąty tytuł w historii płockiego klubu.
Industria Kielce - ORLEN Wisła Płock 24:25 (10:7, 12:15, 2:3) [wynik finałowej serii 0:2].
Industria Kielce: Miłosz Wałach, Bekir Cordalija - Michał Olejniczak 5, Benoit Kounkoud, Szymon Sićko, Alex Dujshebaev 1, Igor Karacic 1, Arkadiusz Moryto 2, Daniel Dujshebaev 2, Cezary Surgiel 2, Hassan Kaddah 2, Tomasz Gębala 1, Arciom Karalek 1, Łukasz Rogulski, Theo Monar 1, Dylan Nahi 4.
Orlen Wisła: Mirko Alilovic 1, Victor Hallgrimsson - Michał Daszek 4, Tomas Piroch, Marcel Sroczyk, Abel Serdio 4, Leon Susnja, Kirył Samoila, Miha Zarabec 5, Gergo Fazekas 1, Przemysław Krajewski 1, Mirad Terzic, Dawid Dawydzik 1, Lovro Mihic, Zoltan Szita 3, Dmitri Żytnikow 2.
Karne minuty: Industria - 6; Orlen Wisła - 18. Czerwona kartka (za faul) - Mirsad Terzic (Orlen Wisła) - 30 min.
Przejdź na Polsatsport.pl
