Pięć goli w meczu i historyczne zwycięstwo. Polki godnie żegnają się z Euro!
Piłkarki reprezentacji Polski godnie pożegnały się z mistrzostwami Europy. W ostatnim spotkaniu fazy grupowej podopieczne trener Niny Patalon sensacyjnie wygrały z Dunkami 3:2. Pierwszego, historycznego gola dla "Biało-Czerwonych" na Euro strzeliła Natalia Padilla-Bidas.

Polki, dla których był to premierowy występ na imprezie tej rangi, już wcześniej straciły szanse na wyjście z grupy. "Biało-Czerwone" przegrały bowiem 0:2 z Niemkami i 0:3 ze Szwedkami, a spotkanie z Dunkami, które również mogły pakować walizki po dwóch meczach, było jedynie starciem o honor.
ZOBACZ TAKŻE: Wielkie wyróżnienie reprezentantki Polski. Jest wśród najlepszych w Europie
Podopieczne trener Niny Patalon, podobnie jak w poprzednich spotkaniach, nie były jednak faworytkami. Dość powiedzieć, że dla Dunek tegoroczne mistrzostwa były już 11. w historii startem na Euro, a ekipa "Czerwono-Białych" ma w dorobku srebro i dwa brązowe medale czempionatu Starego Kontynentu. Mimo to w polskiej kadrze słychać było głosy optymizmu, a sztab i same zawodniczki zapewniały, że nie zamierzają kończyć turnieju z zerowym dorobkiem po stronie strzelonych goli i zdobytych punktów.
Jak powiedziały, tak zrobiły! "Biało-Czerwone" rozpoczęły bardzo odważnie, atakowały rywalki pressingiem już na ich połowie, a i same potrafiły wyprowadzić groźne akcje. Jedna z nich przyniosła Polkom historycznego gola w mistrzostwach Europy! W 13. minucie dośrodkowanie Eweliny Kamczyk do Ewy Pajor wybiła sprzed bramki jedna z duńskich defensorek, ale do piłki dopadła Natalia Padilla-Bidas, która pewnym uderzeniem z siedmiu metrów trafiła na 1:0!
Piłkarki ze Skandynawii nie zdążyły jeszcze otrząsnąć się po stracie pierwszej bramki, a kilka minut później zostały skarcone po raz drugi. W 20. minucie Padilla-Bidas, zawodniczka Bayernu Monachium, przebywająca w ubiegłym sezonie na wypożyczeniu w hiszpańskiej Sevilli, dośrodkowała z prawej strony wprost na głowę Ewy Pajor, która nie miała problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce rywalek.
Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, choć bardzo dobre okazje miały zarówno "Biało-Czerwone" (minimalnie niecelny ekwilibrystyczny strzał Padilli-Bidas, później strzał Kamczyk, po którym piłka po rękach bramkarki trafiła w poprzeczkę), jak i Dunki (groźne uderzenie Signe Bruun z Realu Madryt, po którym piłkę czubkami palców wybiła na rzut rożny Kinga Szemik).
Ekipa Niny Patalon mogła rozpocząć drugą część starcia od mocnego akcentu, ale bardzo aktywna dziś Natalia Padilla-Bidas nie wykorzystała podania od Pauliny Tomasiak i z kilku metrów nie trafiła w bramkę.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się na "Biało-Czerwonych" niespełna dziesięć minut później. Janni Thomsen, zawodniczka Utah Royals, zdecydowała się na mocne uderzenie zza pola karnego, a piłka "wyłamała" ręce Kingi Szemik i wpadła do siatki.
Skandynawki poszły za ciosem, zamknęły naszą drużynę na jej połowie i w 70. minucie zdołały nawet trafić do siatki. Po błędzie naszej obrony Kingę Szemik pokonała uderzeniem z kilku metrów wprowadzona kilka minut wcześniej Nadia Nadim. Na szczęście dla Polek po analizie VAR gol został anulowany z powodu spalonego.
W 77. minucie to "Biało-Czerwone" cieszyły się z gola! Martyna Wiankowska znakomicie przerwała akcję rywalek w środkowej strefie boiska i zagrała na lewą stronę do Ewy Pajor. Po dośrodkowaniu snajperki Barcelony Natalia Padilla-Bidas skiksowała w polu karnym, ale na tyle szczęśliwie, że futbolówka trafiła wprost pod nogi stojącej na 14. metrze Wiankowskiej, która ładnym uderzeniem prawą nogą trafiła od poprzeczki na 3:1!
Nasze reprezentantki nie zdołały jednak uniknąć nerwowej końcówki. Zaledwie sześć minut po trafieniu Wiankowskiej Dunki znów zbliżyły się do Polek na jedno trafienie. Katrine Veje kapitalnie dośrodkowała z lewej strony boiska w pole karne, a Signe Bruun wygrała powietrzną walkę z Oliwią Woś i Emilią Szymczak i mocną główką trafiła pod poprzeczkę na 2:3.
W doliczonym czasie gry podopieczne Andree Jeglertza miały jeszcze okazję do wyrównania, ale Kinga Szemik zdołała - na raty - obronić główkę Nadii Nadim.
Polki zdołały dowieźć jednobramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka i ogromna niespodzianka stała się faktem: Polska wygrała historyczny mecz w finałach mistrzostw Europy kobiet!
"Biało-Czerwone" z dorobkiem 3 punktów i bilansem bramkowym 3:7 zajęły 3. miejsce w grupie C. Do dalszej fazy turnieju awansowały Szwedki, które zakończyły zmagania grupowe z kompletem 9 punktów i bilansem bramek 8:1, a także pokonane dziś przez nie Niemki (6 punktów, bramki 5:5).

Euro 2025 kobiet - faza grupowa
Polska - Dania 3:2 (2:0)
Bramki: Natalia Padilla-Bidas 13, Ewa Pajor 20, Martyna Wiankowska 77 - Janni Thomsen 59, Signe Bruun 83
Polska: Kinga Szemik - Sylwia Matysik (58' Martyna Wiankowska), Emilia Szymczak, Oliwia Woś, Wiktoria Zieniewicz - Adriana Achcińska (64' Klaudia Jedlińska), Tanja Pawollek, Ewelina Kamczyk (82' Klaudia Słowińska) - Natalia Padilla-Bidas, Ewa Pajor, Paulina Tomasiak (58' Milena Kokosz)
Dania: Maja Bay Ostergaard - Emma Faerge, Stine Ballisager, Katrine Veje - Frederikke Thogersen (82' Amalie Vangsgaard), Josefine Hasbo (62' Karen Holmgaard), Kathrine Moller Kuehl, Sara Holmgaard (62' Nadia Nadim) - Janni Thomsen, Signe Bruun, Pernile Harder (25' Sofie Bredgaard)
Żółte kartki: Tanja Pawollek (Polska) - Nadia Nadim (Dania)
Sędziowała: Olatz Rivera Olmedo (Hiszpania).
Tabela grupy C (Mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Bramki Punkty)
1. Szwecja 3 3 0 0 8-1 9 - awans
2. Niemcy 3 2 0 1 5-5 6 - awans
3. Polska 3 1 0 2 3-7 3
4. Dania 3 0 0 3 3-6 0


