Bożydar Iwanow: Europa ponad wszystko!

W dzisiejszych czasach trudno oczekiwać, by któryś europejski klub cały ligowy sezon przebrnął bez porażki. Przykłady „The Invincibles” Arsenalu z rozgrywek 2003/2004 czy „dokonania” Szerifa Tiraspol, bądź BATE Borysow już się nie zdarzają. Bayern Monachium potrafi jednak wygrać Bundesligę z zaledwie dwoma potknięciami na koncie, a PSV Eindhoven w holenderskiej Eredivisie przed dwoma laty tylko raz schodziło z boiska pokonane.

Grupa piłkarzy w niebieskich strojach celebruje zwycięstwo na boisku.
Fot. PAP
Lech Poznań rywalizuje w walce o europejskie puchary.

Dla odmiany w Polsce zdarzały się sezony, że mistrzem zostawała drużyna, która notowała i dwucyfrową liczbę przegranych.

 

PKO BP Ekstraklasa dopiero się rozkręca ale pewne, jeszcze nie zobowiązujące wnioski możemy już wyciągać. Czołówka walcząca w tej chwili o Europę przekłada w związku z tym swoje spotkania. Zrobiły to już Legia oraz Jagiellonia, za chwilę między spotkaniami z Crveną Zvezdą uczyni to Lech, a i Raków na pewno takiego manewru dokona.

 

ZOBACZ TAKŻE: Jest oficjalne ogłoszenie ws. reprezentanta Polski. Klub rozwiał wątpliwości

 

Jeżeli coś nieprzewidywalnego wydarzy się w czwartek przeciw Maccabi Hajfa w Częstochowie być może będzie to już najbliższa niedziela. Liga w okresie letnich wakacji jest tak skonstruowana, żeby „eksportowi” mieli lżej. Dlatego Jagiellonia dwa pierwsze spotkania grała u siebie, Legia była w Kielcach i podejmowała beniaminka z Gdyni. Raków i Lech też żadnego z gigantów na swej drodze jeszcze nie miał.

 

A mimo to, nikt z naszych „gigantów” nie ma na swym koncie kompletu punktów. W tabeli prowadzi Wisła Płock przed Radomiakiem. Nawet kreowana już po dwóch kolejkach (sic!) przez Kamila Kosowskiego na mistrza Polski Cracovia właśnie zremisowała u siebie z Lechią Gdańsk.

 

Koncentracja zespołów marzących o jesieni w europejskich pucharach jest tak duża, że trenerzy myśląc o międzynarodowej przygodzie i premiach z UEFA w lidze rotują składem. Tak było, jest i będzie. Zawsze mogą skryć się za stwierdzeniem, że kadra jest na tyle szeroka, że mogą dać szansę innym, „którzy zasłużyli na tym pracując na treningach”. A gdy tym nie „wyjdzie”, udowodnić prezesom i dyrektorom sportowym, że drużyna musi zostać jeszcze i to koniecznie wzmocniona.

 

Jeżeli na koniec sezonu analizujemy przyczyny sukcesu albo rozczarowania danego klubu, często szukamy kluczowych momentów, gdzie zespół w teorii powinien spokojnie wygrać, a doznał uczucia zawodu. A przecież punkty w lipcu czy sierpniu mają taką samą wartość jak te uzyskane w kwietniu czy maju.

 

Co straciłeś dziś, nie jest już do odrobienia. Pogoń za Europą tu i teraz może utrudnić zbliżenie się do niej następnego lata. Nawet jeśli liczba „pucharowiczów” od kolejnego sezonu się powiększyła

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie