Na co stać Legię w tym sezonie? Legendy klubu zabrały głos

Tomasz LachPiłka nożna

Legia Warszawa dobrze weszła w nowy sezon. Pod wodzą nowego trenera Edwarda Iordanescu wywalczyła Superpuchar Polski, pokonała 2 rywali w eliminacjach Ligi Europy i pozostaje tego lata niepokonana (5 zwycięstw, 2 remisy). O ocenę zespołu po pierwszym miesiącu rozgrywek 2025/2026 poprosiliśmy legendy stołecznego klubu, bardzo skutecznych w przeszłości napastników - Marcina Mięciela i Cezarego Kucharskiego.

Piłkarze Legii Warszawa świętujący zdobycie bramki, w tle kibice na trybunach.
Fot. PAP
Legia Warszawa obiecująco rozpoczęła nowy sezon.

Tomasz Lach: Czy tak udane wejście w rozgrywki oznacza, że Legia wraca na dobre tory i może się bić o wysokie i ambitne cele?

 

Marcin Mięciel (218 meczów - 63 bramki w barwach Legii): Dla zawodników i trenera ten naprawdę udany początek jest bardzo ważny, bo wówczas jest łatwiej w kolejnych meczach. Z drugiej strony, to tylko początek, a najważniejsze będzie to, z czym Legia cały sezon zakończy. Nowy trener wszedł do klubu z przytupem, bo wygrał na Lechu. Jaki by to nie był mecz, towarzyski, o Superpuchar czy ligowy, to jest on zawsze bardzo ważny pod kątem kibicowskim i mentalnym dla zawodników. Na razie kolejne spotkania są na plus, punktujemy w lidze i pucharach, ale oceniać będę Legię dopiero na końcu sezonu, w czerwcu przyszłego roku.

 

Cezary Kucharski (189 meczów – 68 bramek w barwach Legii): Widzę lekką poprawę w grze Legii w stosunku do poprzedniego sezonu i trenera. Legia zdobyła Superpuchar na boisku Lecha Poznań. W zeszłym sezonie ciężko było o wyjazdowe zwycięstwo z jakimkolwiek mocnym przeciwnikiem. Kwestie mentalne i organizacja gry poszły do przodu. Legia po odbiorze piłki szybciej próbuje atakować. Za kadencji Goncalo Feio robiła to w wolniejszym tempie. W tym zakresie trener Edward Iordanescu zrobił dobrą analizę drużyny z poprzednich rozgrywek. Widzę delikatną poprawę, natomiast trzeba mieć na względzie fakt, że Legia w tym okresie przed rokiem również dobrze grała, za trenera Runjaica też dobrze wyglądała. Mówmy o okresie roku, kiedy są dobre boiska, co Legii pasuje.

 

ZOBACZ TAKŻE: Afera w Barcelonie! Klub wszczął postępowanie przeciwko ter Stegenowi 

 

Trener Iordanescu bardzo dużo rotuje zawodnikami. W niedzielnym meczu z Arką Gdynia dokonał aż 9 zmian w wyjściowym składzie. Czy Legia ma odpowiednio szeroką i jakościową kadrę, by skutecznie rywalizować na krajowym i europejskim froncie ? Czy tych roszad nie jest zbyt dużo?

 

Mięciel: Każdy trener chciałby mieć jak najwięcej jakościowych zawodników. Z tym wiąże się jednak to, że część spośród nich nie gra. Są obrażeni, nie do końca szczęśliwi. Dużo zależy też od kontuzji i formy zawodników z kadry. Iordanescu dużo rotuje, by sprawdzić wszystkich piłkarzy i dać im poczucie, że są ważni w zespole. W meczu z Arką trener dokonał 9 zmian w składzie i to słabiej wyglądało. To normalne, ponieważ ci piłkarze, którzy pojawili się w 11-tce nie są w rytmie meczowym. Trener z remisu 0-0 nie będzie mega szczęśliwy, ale myślę, że nie będzie też miał również większych pretensji do zawodników, bo teraz ważna jest Europa.

 

Kucharski: Na kilku kluczowych pozycjach jest konkurencja. Jeszcze niedawno Legia miała problem w ataku, dzisiaj ma 4 napastników. Odbudowali się Nsame i Alfarela. Rywalizacja służy każdemu piłkarzowi i dobrze, że trener daje grać wszystkim, bo będzie wszystkich zawodników potrzebował w różnych momentach. Legia nie wygrała z Arką, bo była nieskuteczna. Nawet przy tak licznych zmianach powinna była wygrać, ale takie mecze będą się zdarzały. W klubie jest sygnał dla wszystkich, że najważniejsze są puchary, wejście do fazy ligowej. Walka o tytuł mistrza Polski rozstrzyga się na długim dystansie i straty można odrobić. Pamiętajmy, że wszystkie drużyny uznawane za faworyta do zdobycia tytułu w Ekstraklasie grają w europejskich pucharach. Uważam że rotacja jest słusznym założeniem. Trzeba dawać szansę wszystkim piłkarzom, tak by oni poprzez rozegrane mecze byli w formie.

 

W 3. rundzie kwalifikacji Ligi Europy Legioniści zmierzą się ze zdobywcą pucharu Cypru AEK Larnaka. Ranking UEFA wskazuje, że Legia powinna sobie z Cypryjczykami poradzić. Jest Pan optymistą przed tą konfrontacją?

 

Mięciel: Z zespołami cypryjskimi zawsze ciężko się gra, bo one sprowadzają dużo niezłych zawodników. Nie wiem jak obecnie prezentuje się Larnaka, ale już dotychczasowe mecze Legii w eliminacjach Ligi Europy łatwe nie były, nawet ten pierwszy z Aktobe. Trzeba być na pewno odpowiednio skoncentrowanym i dać z siebie wszystko. Legia jest nieźle dysponowana i miejmy nadzieję, że sobie poradzi. Zresztą dotyczy to wszystkich naszych zespołów w pucharach. Nie wiem czy nie byłoby najlepiej, gdyby wszystkie 4 nasze drużyny zagrały w Lidze Konferencji, tam mocno zapunktowały i dopiero za rok powalczyły o wyższe cele. Teraz chodziło by o to, by podskoczyć w rankingu, a wiadomo, że zdobywanie punktów w Lidze Europy czy Lidze Mistrzów jest dużo trudniejsze.

 

Kucharski: Bez dwóch zdań Legia jest faworytem i musi awansować. Jest w wysokiej formie i tylko jakieś nieszczęśliwe okoliczności mogą spowodować, że nie pokona Larnaki. Legia ma obowiązek ten dwumecz wygrać. Legia musi wystąpić w fazie ligowej.

 

Napastnikiem numer 1 w zespole stał się Jean-Pierre Nsame, który w lipcu zdobył 3 bramki. Mówimy o zawodniku, który jeszcze niedawno był w klubie niechciany, który miał z Legii odejść. Jak wytłumaczyć tę metamorfozę Kameruńczyka?

 

Mięciel: To zasługa trenera Edwarda Iordanescu. Wiem z autopsji, że zawodnik, by dobrze grał, musi się dobrze czuć w danym otoczeniu, w danym klubie, musi czuć ten ‘flow’ i wtedy pokazuje maksimum możliwości. Sam krytykowałem Nsame za bieganie, chociaż z reguły jestem daleki od krytyki zawodników. Poruszał się na boisku naprawdę źle, wyglądał słabo, nie wiem czy ja sam bym szybciej od niego nie biegał (śmiech). Teraz to jest inny zawodnik. Bardzo dużo pracuje, bardzo dużo biega, odbudował formę i widać, że trener na niego postawił, że czuje się w Legii dobrze, że złapał ‘chemię’ z chłopakami. Kiedy czujesz się dobrze i masz umiejętności, a on je ma, to pokazujesz te umiejętności na boisku. Nsame swoje możliwości strzeleckie zaprezentował już w Szwajcarii, a obecnie je potwierdza. On ma nosa do zdobywania bramek. 

 

Kucharski: Uważam, że to zasługa przede wszystkim samego piłkarza. Zaczął profesjonalnie podchodzić do obowiązków. Fizycznie wygląda zdecydowanie lepiej niż rok temu, kiedy miałem wrażenie, że ma nadwagę. Zmieniło się na pewno podejście Nsame. Do tego jest nowy trener, który patrzy na zawodników bez uprzedzeń. Przypuszczam, że Nsame był już zmęczony przesiadywaniem na ławce i krytyką, która na niego spadała. W przeszłości strzelał przecież dużo goli w lidze szwajcarskiej. Sam w niej grałem i uważam, że to jest mocna liga, porównywalna do naszej. Podejście zawodnika, zaufanie ze strony trenera i konkurencja w drużynie wpłynęły na tę zmianę.

 

Pokusi się Pan o ocenę nowych piłkarzy w drużynie ? Za Miletę Rajovica klub zapłacił 3 mln Euro, przyszli także ograni w Serie A Arkadiusz Reca i Petar Stojanovic.

 

Mięciel: Trudno ich jakoś dogłębnie ocenić, bo grali do tej pory mało, dostali kilka razy piłkę. Trzeba kilka miesięcy poczekać na wnioski. Arek Reca dopiero wszedł do zespołu, Rajović też za wielu minut jeszcze nie zebrał. Widzę jednak, że potrafi się zastawić, dobrze się ustawia względem przeciwnika, dobrze gra tyłem do bramki. Na resztę musimy poczekać.

 

Kucharski: Na razie to wzmocnili oni wewnętrzną konkurencję. Nie pokazali jeszcze nic takiego szczególnego, co by uprawniało do mówienia, że są to duże wzmocnienia. Mają dobre CV, ale rozegrali za mało minut, by pokazać pełnię umiejętności. Myślę, że dostaną szansę w dalszej części sezonu, bo jest to kwestia zgrania, zrozumienia z kolegami i zbudowania odpowiedniej formy fizycznej. Będą pożyteczni w Legii w późniejszej części sezonu, a teraz wzmacniają konkurencję wewnętrzną na treningach.

 

Co jest nadrzędnym celem Legii w tym sezonie ? Odzyskanie po 5 latach mistrzostwa Polski czy kolejny udany sezon w rozgrywkach UEFA?

 

Mięciel: Mistrzostwo Polski jest w Legii bardzo ważne, szczególnie, gdy się go nie zdobywa tak długo. Sam mam 2 lub 3 tytuły wicemistrzowskie i nigdy się tym nie mogłem pochwalić, bo to tak naprawdę w Legii wstyd. To taki klub, w którym liczą się tylko najwyższe cele i dlatego mistrzostwo jest najważniejsze. Puchary są równie ważne, bo dają pieniądze, a pieniądze generują transfery i tak to się wszystko łączy.

 

Kucharski: Priorytetem jest Europa. Widzę, że w przeciwieństwie do tego, co było w poprzednich latach, obecnie w Legi nie komunikuje się głośno walki o mistrzostwo Polski. Klub podchodzi do takich publicznych deklaracji z większą pokorą. I słusznie, bo po co wzmacniać przeciwników? Na pewno na najbliższe pół roku w Legii liczą się przede wszystkim europejskie puchary. Przecież straty punktowe po remisie z Arką czy po kolejnych meczach, które ewentualnie będą nieudane można w trakcie sezonu ligowego odrobić.

 

Na koniec zapytam o polskich piłkarzy ofensywnych w Legii Warszawa, a w zasadzie o ich brak. Czy Pana jako byłego skutecznego napastnika nie boli fakt, że w zespole nie ma polskiej 9-tki czy polskiej 10-tki?

 

Mięciel: Na pewno mnie to boli, ale widzimy jak ciężko wejść do pierwszego zespołu zawodnikom z akademii. Trener nie patrzy na to, że ktoś jest młody i obiecujący, ale stawia na jakość i wynik. U Goncalo Feio młodych Polaków było w zespole więcej, a teraz zostali tylko Jakub Żewłakow i Wojciech Urbański. Cieszy mnie to, że kilka zawodników z akademii poszło grać na wypożyczenie do Pogoni Grodzisk Mazowiecki (Mateusz Szczepaniak, Jakub Adkonis, Oliwer Olewiński i Stanisław Gieroba). Ciężko teraz znaleźć 9-tkę Polaka w klubach Ekstraklasy. Zdarza się nawet, że w 3. Lidze w składzie jest 7-8 obcokrajowców! Kiedy ja grałem, to w każdym zespole była polska 9-tka, która miała po 100 bramek w Ekstraklasie. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W niedalekiej przyszłości może się to odbić na reprezentacji, kiedy Robert Lewandowski z niej odejdzie.

 

Kucharski: Widocznie jest jakiś problem w systemie szkolenia, skoro wychodzi z niego niewielu dobrych napastników, a jak są dobrzy, to wyjeżdżają zagranicę. Nie boli mnie to, bardziej doceniam, że w pierwszej 11-tce Legii gra 4 Polaków (Tobiasz, Wszołek, Ziółkowski, Kapustka), a kilku następnych jest w kadrze. Jeśli chodzi o napastników i piłkarzy ofensywnych, to jest jeszcze niezdiagnozowany problem, który powoduje, że takich zawodników nie wychowujemy. Myślę, że to bardziej problem naszego szkolenia i systemu niż samej Legii Warszawa.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie