Serbski przyjmujący zaskakuje pokorą przed MŚ. "Naszym pierwszym celem powinno być wyjście z grupy"
Miran Kujundzić w nadchodzącym sezonie będzie grał w barwach JSW Jastrzębskiego Węgla. W rozmowie dla portalu Plusliga.pl zawodnik opowiedział o oczekiwaniach związanych z grą w Jastrzębiu, problemach zdrowotnych oraz celach na nadchodzące mistrzostwa świata.

Serbski przyjmujący tłumaczył swoją absencję w Lidze Narodów. Z gry wykluczyła go kontuzja.
- Jeszcze pod koniec sezonu w PGE GiEK Skrze Bełchatów nie zagrałem już w ostatnim meczu play-off. Miałem problemy z barkiem, w którym pojawiło się pęknięcie mięśnia, więc potrzebowałem przerwy, aby wyleczyć ten uraz. Nie wiedzieliśmy w reprezentacji, jak długo potrwa wyleczenie tej kontuzji. Byłem więc cały czas z drużyną i wykonywałem ćwiczenia fizjoterapeutyczne. Dwukrotnie pojechałem do Włoch i raz do Hiszpanii na konsultacje lekarskie, aby jak najszybciej wrócić do zdrowia. Myśleliśmy, że będę gotowy na ostatni weekend VNL, ale niestety nie było to możliwe. Teraz w okresie przygotowawczym do MŚ zacząłem w końcu normalnie trenować. Nadal nie jestem w stu procentach gotowy do gry, ale robimy wszystko, żebym był przygotowany na mistrzostwa świata na Filipinach - powiedział w rozmowie opublikowanej na stronie "Plusliga.pl".
ZOBACZ TAKŻE: Kibice szaleją na jej punkcie! Dlaczego Martyna Łukasik jest najpopularniejszą polską siatkarką w Tajlandii?
Kujundzić podsumował także występ swoich kolegów na tegorocznym turnieju, który był trudny dla reprezentacji Serbii.
- Nasz zespół znajduje się w okresie przejściowym między dwoma pokoleniami. Niektórzy zawodnicy, którzy byli w kadrze przez ostatnie 10–15 lat, zakończyli karierę w reprezentacji narodowej. Teraz mamy więcej nowych zawodników, którzy choć nie są może do końca bardzo młodzi, to na pewno mają mniej doświadczenia w grze na tak wysokim poziomie. Do tego doszły jeszcze problemy zdrowotne związane z kontuzjami. Nasz nowy trener – Gianni Cretu przyszedł z nowymi pomysłami, a zawsze potrzeba więcej czasu, żeby wszystko poukładać, kiedy dołącza się do nowej drużyny, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z tak dużymi zmianami w składzie jak u nas. Serbia nie ma niestety tak dużej bazy zawodników jak Polska, więc nie jest łatwo przeprowadzić tak szybko zmianę pokoleniową. Myślę więc, że potrzebujemy wszyscy cierpliwości. Owszem, mieliśmy swoje problemy w Lidze Narodów, ale na koniec rozgrywek odnieśliśmy dwa ważne zwycięstwa na turnieju w Słowenii. Najważniejsze jest to, że udało nam się pozostać w VNL i teraz możemy jak najlepiej przygotować się do mistrzostw świata - dodał.
Zawodnik opowiedział o celach reprezentacji na nadchodzących mistrzostwach świata.
- Jeśli spojrzeć na grupy w mistrzostwach świata, to nie da się ukryć, że nasza jest jedną z najsilniejszych. Brazylia jest zawsze mocną drużyną. Czechy mają kilku młodych i perspektywicznych graczy, a w tym roku grali już w finale Złotej Ligi Europejskiej. Z kolei Chiny pokazują teraz lepszą siatkówkę niż wcześniej i widać efekty pracy ich trenera. Myślę więc, że naszym pierwszym celem powinno być wyjście z grupy, aby przejść do następnej fazy. Uważam, że wszystko, co zrobimy dalej będzie dla nas bonusem. Najpierw musimy więc skoncentrować się na meczach w grupie i następnie spróbować zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc, aby przejść do następnej rundy. Co będzie potem, to zobaczymy - stwierdził.
Przejdź na Polsatsport.pl
