Kuriozalne sceny po meczu Majchrzaka. Polak ruszył na poszukiwania
Do kuriozalnych scen doszło po meczu Kamila Majchrzaka z Karenem Chaczanowem w drugiej rundzie US Open. Polak podszedł do kibiców i postanowił wręczyć swoją czapkę z daszkiem jednemu z dopingujących go chłopców. Ta jednak została wyrwana przez dorosłego fana, który stał tuż obok. Nasz tenisista tak tego nie zostawił.

W drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open Majchrzak pokonał Chaczanowa po pięciu setach zażartej walki. Polak wygrał 2:6, 6:7, 6:4, 7:5, 7:6 i zapewnił sobie awans. Po zakończeniu spotkania podszedł do swoich kibiców i postanowił wręczyć czapkę jednemu z młodych fanów.
ZOBACZ TAKŻE: Bohdan Tomaszewski Cup 2025: Polacy zagrają o tytuły!
W momencie, w którym tenisista wyciągał rękę do dziecka, nakrycie głowy zostało wyrwane przez stojącego obok dorosłego. Pozbawił on chłopca bezcennej pamiątki.
Majchrzak pierwotnie nie zauważył, że doszło do swoistej kradzieży gadżetu. Dopiero nazajutrz zorientował się, do czego doszło na trybunach. Wówczas postanowił działać. W swoich mediach społecznościowych umieścił prośbę o pomoc w odnalezieniu chłopca.
Po kilkunastu minutach sprawa została załatwiona. "Jestem pod wrażeniem siły internetu. Mamy to! Teraz wszystko gra" - napisał Majchrzak.

Polak nie zdradził, w jaki sposób dotarł do chłopca, ale można domyślać się, że młody fan tenisa otrzymał pamiątkę, którą Majchrzak chciał podarować mu już dzień wcześniej.
W 1/16 finału 29-latek z Piotrkowa Trybunalskiego zmierzy się ze Szwajcarem Leandro Riedim.

