Udany występ Polaków na ME

Grzegorz MichalewskiInne

W Mińsku Mazowieckim zakończyły się Mistrzostwa Europy w jeździe agresywnej na rolkach, które po raz pierwszy odbyły się w Polsce. – Dla nas to była doskonała okazja do promocji tej widowiskowej dyscypliny i to nam się udało, bo przez kilka dni rywalizacja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem kibiców – mówi Bartosz Pisarek, wiceprezes Polskiego Związku Sportów Wrotkarskich i jeden z organizatorów zawodów.

Portret mężczyzny w garniturze.
fot. PAP
Udany występ Polaków na ME

Polska zakończyła Mistrzostwa Europy w jeździe agresywnej na rolkach z trzema medalami w rywalizacji juniorów. W Mińsku Mazowieckim złoto wywalczył Michał Pietrzak, a srebrne medale zdobyli Maciej Paluch i Dominika Przybyłowicz.


Dotychczas nigdy nie udawało nam się zdobyć aż trzech medali na imprezie rangi mistrzostw Europy. Zazwyczaj były to pojedyncze miejsca na podium, a teraz nasz dorobek zamknął się aż w trzech krążkach. To cieszy. Michał był naszym głównym kandydatem do medalu w tej kategorii wiekowej i to potwierdził, zdobywając złoto, choć po kwalifikacjach zajmował drugie miejsce. Podobnie w gronie faworytek wymieniana była Dominika. Miłą niespodziankę sprawił Maciek Paluch, który na co dzień startuje w jeździe szybkiej na rolkach, ostatnio zdobywając mistrzostwo Polski w kategorii kadetów. Udowodnił, że jest niezwykle wszechstronnym zawodnikiem, czego potwierdzeniem był srebrny medal w kategorii juniorów.


W rywalizacji seniorek czwarta była Patrycja Najda, a na piątej pozycji w rywalizacji mężczyzn uplasował się Krystian Zarzeczny. Jak oceniasz te wyniki?

 

Nie da się ukryć, że ogromny niedosyt mieliśmy po występie Patrycji, której do podium zabrakło zaledwie 0,5 punktu. Patrząc obiektywnie, oba jej przejazdy finałowe były bardzo dobre, zrobiła, co mogła, i nie można się dopatrywać jakichś większych błędów. Czwarta lokata potwierdziła, że przynależy do czołówki europejskiej i teraz nie ma co gdybać odnośnie do tego, co mogła zrobić lepiej, aby stanąć na podium. Brakowało w tych zawodach Tomka Przybylika, który był jednym z faworytów do medalu, ale ze startu w Mińsku Mazowieckim wyeliminowała go kontuzja. Krystian Zarzeczny zrobił duże postępy, czego efektem była piąta pozycja w rywalizacji seniorów.


Praktycznie w każdej konkurencji, zarówno w kategorii juniorów, jak i seniorów, mieliśmy w ścisłej finałowej rywalizacji kilku reprezentantów Polski.


To cieszy i pokazuje, że ta dyscyplina rozwija się u nas bardzo szybko, czego efektem była liczba zawodników i zawodniczek, których mogliśmy wystawić w tych zawodach. Jako gospodarz mieliśmy prawo zgłosić ósemkę zawodników w każdej kategorii i z tego przywileju skorzystaliśmy w komplecie. Bardzo wielu z nich zdołało przebrnąć przez eliminacje czy też półfinały w rywalizacji seniorskiej i zapewnić sobie możliwość startu w ścisłym finale.


Który z uczestników zrobił na tobie największe wrażenie?


Jeżeli chodzi o reprezentantów Polski, to już wspominałem, że poza naszymi medalistami i medalistkami z bardzo dobrej strony pokazała się Patrycja Najda i Krystian Zarzeczny. Jeżeli chodzi o największe gwiazdy tych zawodów, to znakomicie wśród kobiet zaprezentowały się reprezentantki Francji – Lilou Fumery i Armelle Tisler. Wśród mężczyzn świetne przejazdy zaliczyli Szwajcar Diego Guilloud i Łotysz Nils Jansons, ale największe wrażenie zrobiła na mnie walka o złoto, którą stoczyli między sobą dwaj reprezentanci Francji – Julien Cudot i Leo Fumery. Ostatecznie tę rywalizację wygrał Fumery, ale przejazd Cudota, który jak nikt inny potrafi zaprezentować nowatorskie triki, również był imponujący.


Nie tylko skatepark, ale cały obiekt w Mińsku Mazowieckim, który powstał dzięki ogromnemu zaangażowaniu Kamila Ołdaka, prezentował się znakomicie.


To prawda. Zresztą podkreślali to sami zawodnicy, którzy startowali w tych zawodach, a to dla nas najlepsza ocena. Faktycznie, skatepark, na którym rozgrywano zawody, był wymagający nie tylko dla startujących po raz pierwszy na zawodach tej rangi, ale też dla tych dysponujących już bardzo dużym doświadczeniem. Ten obiekt był na to gotowy. W zeszłym roku organizowaliśmy tutaj mistrzostwa Polski w jeździe agresywnej na rolkach i Superpuchar w jeździe na deskorolce. Teraz, w ten weekend, odbędą się na tym obiekcie kolejne zawody, a będą to mistrzostwa Polski w jeździe agresywnej na rolkach i w jeździe na hulajnodze.


To były wyjątkowe zawody, bo po raz pierwszy gospodarzem była Polska. Organizacja tego typu imprezy wiązała się zapewne z ogromem pracy, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik…


To prawda. Przyznanie nam organizacji Mistrzostw Europy to było dla nas ogromne wyróżnienie, ale też i duże wyzwanie, bo dla nas to były historyczne zawody. Chcieliśmy się do nich jak najlepiej przygotować, aby wszystko było dopracowane w najmniejszych nawet szczegółach. Nie mi jest oceniać, jak to wszystko wyszło, ale największą dla nas radością były gratulacje, jakie otrzymywaliśmy od uczestników po zakończeniu zawodów, czy też maile, w których reprezentanci Hiszpanii, Włoch czy Francji dziękowali nam za świetne zawody i podkreślali, że był to dla nich „amazing time” (tłum. „wspaniały czas”). Dla niektórych z nich to była pierwsza wizyta w Polsce i byli pozytywnie zaskoczeni naszym krajem. Dla nas to była doskonała okazja do promocji tej widowiskowej dyscypliny i to nam się udało, bo przez kilka dni rywalizacja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem kibiców. Chciałbym również podziękować wszystkim tym, którzy nam pomogli w organizacji tego wspaniałego przedsięwzięcia.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie